Yair Rodriguez lepszy od Jeremy’ego Stephensa po kapitalnej walce

Chris Unger/Zuffa LLC via Getty Images

Po rozczarowującej pierwszej walce, która trwała jedynie 15 sekund i zakończyła się jako nierozstrzygnięta po przypadkowym ciosie palcem w oko przez Rodrigueza, tym razem, na UFC on ESPN 6 w Bostonie Yair Rodriguez i Jeremy Stephens stoczyli kapitalny pojedynek, który zrekompensował nam brak akcji w pierwszym spotkaniu.

Obydwaj zawodnicy zmierzyli się w pojedynku co-main event, ale jako zwycięzca wyszedł z niego zajmujący #7 pozycję w rankingu dywizji piórkowej Yair Rodriguez (13-2, 1 NC MMA, 8-1, 1 NC UFC), który pokonał na punkty sklasyfikowanego na #8 miejscu Jeremy’ego Stephensa (28-17, 1 NC MMA, 15-16, 1 NC UFC).

Tym razem wszystko potoczyło się inaczej i walka była niezwykle satysfakcjonująca. Po nieudanej pierwszej walce i animozjach między zawodnikami, wyglądało na to, że Rodriguez i Stephens zakopali wojenny topór i okazali sobie wzajemnie szacunek po syrenie kończącej walkę. Rodriguez ugruntował swoją pozycję w dywizji i powinien być przygotowany do walki z kolejnym mocnym przeciwnikiem.

Od samego początku walki, obydwaj zawodnicy przeszli do akcji nie marnując czasu. Zarówno Rodriguez jak i Stephens wymieniali się ciosami i kopnięciami, zanim weszli w klincz. El Pantera poszedł po obalenie, ale Lil Heathen obronił się. Walka w dystansie i obrotówka Rodrigueza, która mija się z celem. Yair poprawia celnymi kopnięciami na tułów i dokłada ciosy oraz kolejne kopnięcia. Stephens odpowiada ciosami, ale nie tak celne. W wymianach ciosów i kopnięć bardziej aktywny jest jednak Roodriguez, który z akcji na akcję coraz bardziej się rozkręca. Meksykanin jest szybszy i dokładniejszy oraz wykorzystuje cały swój arsenał w stójce. Stephens stara się odpowiadać i atakuje korpus, ale obrywa kopnięciem na głowę. Stephens atakuje, ale nadziewa się na kontrę ciosem prostym, który go powala. Amerykanin wraca do stójki.

Rodriguez ponownie atakuje Stephensa kopnięciami na nogę i tułów w drugiej rundzie. Dominacja Yaira powiększa się. Dokłada mocne kopnięcie na tułów, zadaje ciosy i podcina rywala potężnym niskim kopnięciem. Rodriguez idzie za akcją zasypując Stephensa ciosami z góry. Mało brakuje do zakończenia walki, ale Amerykaninowi udaje się przetrwać i zadać kilka ciosów. Meksykanin poluje na duszenie, ale bezskutecznie. Stephens wraca do stójki i po chwili obala przeciwnika kontrolując pozycję z góry i zadając mu ciosy.

Początek trzeciej rundy, to szarża Stephensa, który zepchnął Rodrigueza pod siatkę zadając mu ciosy. Trafia kilkoma mocnymi ciosami, ale Meksykanin dobrze się bronił na nogach i balansował tułowiem. Stephens dwa razy przewraca rywala i kontroluje sytuację, ale nie był w stanie zagrozić Yairowi swoimi ciosami, ponieważ ten dobrze się broni. Stephens dokłada ciosy łokciami z góry, ale Rodriguez przetrwał do końca rundy.

Finalnie Yair Rodriguez pokonał Jeremy’ego Stephensa przez jednogłośną decyzję (29-28 x3).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *