UFC 225: Whittaker vs. Romero II – wyniki i relacja na żywo

Wyniki gali, która odbywa się w Chicago.

Walka wieczoru:
185,2 lbs: Robert Whittaker pokonał Yoela Romero przez niejednogłośną decyzję

Karta główna (godzina 4:00 czasu polskiego):
170 lbs: Colby Covington pokonał Rafaela dos Anjosa przez jednogłośną decyzję – walka o tymczasowy pas wagi półśredniej
145 lbs: Holly Holm pokonała Megan Anderson przez jednogłośną decyzję
265 lbs: Tai Tuivasa pokonał Andreia Arlovskiego przez jednogłośną decyzję
170 lbs: Mike Jackson pokonał CM Punka przez jednogłośną decyzję

Karta wstępna (FOX Sports 1, godzina 2:00 czasu polskiego):
265 lbs: Curtis Blaydes pokonał Alistaira Overeema przez TKO (ciosy łokciami z gardy) 2:56, runda 3
115 lbs: Claudia Gadelha pokonała Carlę Esparzą przez niejednogłośną decyzję
145 lbs: Mirsad Bektic pokonał Ricardo Lamasa przez niejednogłośną decyzję
265 lbs: Chris de la Rocha pokonał Rashada Coultera przez TKO (ciosy) 3:53, runda 2

Karta przedwstępna (UFC Fight Pass, godzina 00:15 czasu polskiego):
205 lbs: Anthony Smith pokonał Rashada Evansa przez KO (kolano) 0:53, runda 1
125 lbs: Sergio Pettis pokonał Josepha Benavideza przez niejednogłośną decyzję
155 lbs: Charles Oliveira pokonał Claya Guidę przez poddanie (gilotyna) 2:18, runda 1
145 lbs: Dan Ige pokonał Mike’a Santiago przez TKO (ciosy) 0:50, runda 1

Robert Whittaker vs. Yoel Romero
Ostatnie starcie gali rozpoczęło się od niezwykle pasywnej postawy Romero, który schowany za gardą czekał na posunięcia mistrza wagi średniej. Whittaker okopywał nogi rywala atakując także kolana, później dołożył także ataki na głowę i korpus Yoela, który tylko okazjonalnie odpowiadał uderzeniami. Druga runda nie wiele się różniła, w dalszym ciągu pasywny i schowany za rękami Żołnierz Boga czekał na ataki Roberta, Australijczyk tak jak w pierwszej odsłonie atakował głównie nogi, ale lokował też celne ciosy na korpusie i głowie. Kubańczyk doszedł do głosu w trzeciej odsłonie, po przyjęciu kilku kolejnych kopnięć wystrzelił prawym, który wyraźnie zachwiał Whittakerem. Romero rzucił się do ataku by dobić naruszonego rywala jednak w odpowiedzi sam zainkasował mocne uderzenia łokciami. Yoel ponownie mocno zaatakował i znowu – tym razem wysokim kopnięciem – został solidnie skontrowany. W czwartej rundzie to Robert zdawał się mieć więcej energii, od początku ochoczo atakował ciosami i kopnięciami. W pewnym momencie do pracy zabrał się Romero, trafił kilkoma ciosami, ale wyraźnie brakowało mu sił. Kubańczyk ponownie naruszył Whittakera, ale nie zdołał zrobić nic więcej. W ostatnich pięciu minutach 27-latek znowu zaczął od kopnięć na kolano i został mocno skontrowany. Yoel zdawał się zebrać resztki energii i raz za razem trafiał zmęczonego oponenta aż ten padł na deski ledwie przytomny. Kubańczyk poszedł za nim i atakował, ale nieprzeciętna wytrzymałość i odporność na uderzenia pozwoliły Australijczykowi przetrwać trudne chwile i – jak się później okazało – dowieźć wygraną do końca.

Rafael dos Anjos vs. Colby Covington
Równo z początkiem walki Colby ruszył po sprowadzenie i zdobył je, ale dos Anjos błyskawicznie wrócił na nogi i półśredni walczyli pod siatką. Gdy tylko walka wracała do dystansu kickbokserskiego Covington wywierał mocną presję, szedł do przodu i spychał rywala na siatkę strasząc próbami obaleń. W początkowych minutach drugiej odsłony bez większych problemów działał zgodnie ze swoją taktyką jednak z czasem do głosu zaczął dochodzić Rafael trafiający w stójce ciosami i niskimi kopnięciami. Końcówka ponownie należała do Amerykanina, który zepchnął byłego mistrza wagi lekkiej na siatkę, obalił i przez kilkanaście sekund kontrolował w parterze. W przerwie między drugą a trzecią rundą trener dos Anjosa, Jason Parillo, wyraźnie nakazał by ten się obudził. Jednak trzecie pięć minut wyglądało tak jak pierwsze i drugie, Covington dominował za sprawą presji, wciskania w siatkę i obaleń. Czwartą odsłonę znacznie lepiej rozpoczął Brazylijczyk, najpierw trafił mocnym sierpem a później przeniósł walkę do parteru. Na dwie minuty przed syreną półśredni wrócili na środek, ale ani jeden ani drugi pretendent nie tryskali ochotą do mocnych ataków. W ostatniej rundzie Amerykanin ponownie ruszył po sprowadzenie jednak nie atakował z jakimś wielkim przekonaniem zapewne czekając aż zegar odmierzy pięć minut i zabrzmi syrena tak, by on mógł spokojnie dotrwać do końca. Zanim jednak nastąpił koniec półśredni – ku uciesze publiczności – kilka razy wymienili mocne uderzenia na środku klatki.

Holly Holm vs. Megan Anderson
Dysponująca przewagą warunków fizycznych Anderson od razu zajęła środek klatki i zepchnęła byłą mistrzynię wagi koguciej do defensywy. Holm sklinczowała i zepchnęła Megan na siatkę gdzie zaatakowała ciosami łokciami i pięściami. Na dwie minuty przed końcem rundy walka wróciła na środek, ale nie na długo, ponieważ podopieczna Grega Jacksona obaliła. W drugich pięciu minutach Holly kontynuowała wdrażanie działającej taktyki – 36-latka po chwili walki w stójce obaliła a następnie, będąc m.in. przez długi czas w dosiadzie, ostrzeliwała rywalkę ciosami z góry. Również w ostatniej odsłonie była mistrzyni UFC nie miała zamiaru rywalizować z Anderson na środku klatki, szybko zepchnęła oponentkę na siatkę a po około minucie zdobyła kolejne sprowadzenie i wylądowała w dosiadzie. Po niecałej minucie Megan udało się uciec i wrócić na nogi, ale nie na długo, ponieważ Holm ponownie obaliła.

Andrei Arlovski vs. Tai Tuivasa
Po rozpoznawczym początku – z pojedynczymi ciosami i niskimi kopnięciami – ciężcy wpadli w klincz, Arlovski mają podwójny nachwyt chciał przetoczyć rywala jednak okrutnie się pomylił i wciągnął go w dosiad. Białorusinowi udało się uciec z zagrożonej pozycji, ale w stójce został błyskawicznie posłany na deski lewym sierpem. Gdy walka wróciła do stójki obaj zawodnicy notowali celne uderzenia jednak to Australijczyk trafił mocniej. W drugiej odsłonie początkowo lepiej radził sobie Arlovski, były mistrz UFC dobrze pracował na nogach i przytomnie działał w defensywie. Tuivasa odrabiał straty w drugiej części rundy, ale pojedynek został przerwany z powodu trafienia palcem w oko przez 25-latka. Ostatnie 5 minut nieco aktywniej zaczął Tui, Australijczyk zajął środek klatki i spychał Andreia do defensywy w pewnym momencie nawet go naruszając, ale Arlovski nie dał tego po sobie poznać szybko odpłacając się celnymi uderzeniami.

CM Punk vs. Mike Jackson
Na starcie walki Jackson zapunktował ciosami na co Brooks nie wiele odpowiedział celnymi kolanami pod siatką. Gdy walka wróciła na środek klatki Mike był stroną dominującą kontynuując ostrzał ciosami, ponownie Punk zepchnął go na siatkę tym razem próbując obalać – bez powodzenia. Sprowadzać walkę do parteru próbował ponownie pod koniec rundy – tym razem udanie, ale nie na długo. Druga i trzecia runda wyglądały podobnie, sprawniejszy uderzacz w osobie Jackson punktował ciosami zaś Phil próbował znaleźć sprowadzenie. Gdy walka trafiała do parteru – z Mikem na górze – próbował on w dość nieporadny sposób atakować g’n’p podczas gdy Punk szukał poddań.

Alistair Overeem vs. Curtis Blaydes
Ciężcy rozpoczęli pojedynek w niskim tempie i ze sporą uwagą tak, że w pierwszych minutach nie wiele uderzeń doszło celu. W połowie rundy Blaydes wykorzystał sytuację i sprowadził walkę do parteru, na ziemi jednak nie zrobił zbyt wiele skupiając się na tym by nie stracić półgardy. Drugą odsłonę Curtis rozpoczął od sprowadzenia, ale chwilę później musiał bronić się przed próbą skrętówki ze strony Alistaira. W połowie rundy 27-latek ponownie znalazł drogę do sprawdzenia i tym razem chętniej atakował g’n’p. w ostatniej odsłonie Curtis mocniej zaatakował w stójce i nawet gdy wydawało się, że naruszył Overeema, poszedł po obalenie. To przyniosło efekt, po ustabilizowaniu pozycji 27-latek zaatakował mocnymi łokciami z gardy, które zakończyły starcie.

Claudia Gadelha vs. Carla Esparza
Panie od początku ochoczo wymieniały obszerne, mocne ciosy i już w pierwszej minucie Esparza na ułamek sekundy znalazła się na deskach. To sprawiło, że Carla zaczęła walczyć nieco uważniej i to przyniosło efekt, ponieważ w połowie rundy to Gadelha zapoznała się z deskami oktagonu. Brazylijka szybko doszła do siebie, udało jej się odwrócić pozycje i mogła przez kilka sekund atakować z góry. Później Panie wróciły do stójki, ale przed syreną Claudia obaliła i próbowała zakończyć walkę przez gilotynę. W drugiej rundzie Amerykanka przez pewien czas kontrolowała starcie ustawiając rywalkę pod siatką, ale nieco później wylądowała na plecach musząc – niemal do syreny – radzić sobie z atakującą Gadelhą. Na ostatnie pięć minut wyraźnie więcej energii zachowała Brazylijka, Esparza walczyła chaotycznie i była łatwo sprowadzana do parteru. Na około minutę przed końcem Carli udało się odwrócić pozycje i wykrzesać z siebie jeszcze trochę energii by zaatakować rywalkę uderzeniami z góry.

Ricardo Lamas vs. Mirsad Bektic
Po rozpoznawczym początku Lamas próbował obalać, przewrócił Mirsada, ale ten od razu wrócił na nogi. Przez chwilę piórkowi walczyli pod siatką wymieniając się uderzeniami kolanami i krótkimi ciosami. Gdy walka wróciła do dystansu kickbokserskiego gdzie Ricardo szukał kopnięć a Bektic odpowiadał ciosami. Reprezentant American Top Team zdobył sprowadzenie, ale w parterze nie udało mu się wyraźnie zaznaczyć przewagi. W drugiej rundzie obaj piórkowi bez efektów – ze względu na dobrą defensywę z obu stron – próbowali sprowadzać walkę do parteru. W stójce obaj zanotowali pewne sukcesy – Lamas trafił dobrym obrotowym łokciem a Bektic kilkoma kolanami na korpus w klinczu. Również w trzeciej odsłonie Mirsad zdobył obalenie jednak został przetoczony a następnie Ricardo – nieudanie – próbował gilotyny. 36-latek podejmował próby poddań tą techniką jeszcze w późniejszych minutach. Bektić w końcówce wykorzystał pozycję z góry i zaatakował mocnymi ciosami.

Rashad Coulter vs. Chris de la Rocha
Pojedynek Chrisa i Rashad rozpoczął się niezwykle chaotycznie, zawodnicy wymieniali się uderzeniami a później walka zawędrowała do parteru z de la Rochą w dominującej pozycji, Chris był nawet za plecami rywala, ale nie zdołał skończyć pojedynku. Coulter wrócił na nogi odpowiadając uderzeniami w klinczu a następnie w stójce ponownie oglądaliśmy chaotyczne wymiany. W drugiej rundzie więcej sił zachował de la Rocha, po kolejnej dawce stójkowego chaosu Chris obalił a w parterze atakowało ciosami do momentu, gdy sędzia uznał, że należy przerwać walkę.

Rashad Evans vs. Anthony Smith
Debiutujący w kategorii półciężkiej Smith potrzebował ledwie 53 sekundy by pokonać doświadczonego Rashada Evansa. Po przyjęciu kilku lowkicków na łydkę Suga ruszył po sprowadzenie jednak młodszy rywal dobrze się wybronił.  Stojąc plecami przy siatce Anthony ustawił przeciwnika pod potężne kolano, po którym – jeszcze zanim zdążył zainterweniować sędzia – ulokował jeszcze solidnego młota z góry.

Joseph Benavidez vs. Sergio Pettis
33-letni Benavidez na początku skupił się na ostrzale kopnięciami łydek młodszego rywala jednak w odpowiedzi został skontrowany mocnymi ciosami i tylko dzięki udanemu sprowadzeniu udało mu się dojść do siebie. Po nieco ponad minucie walki w parterze Pettis wrócił na nogi i tam pozostał do końca rundy odnosząc sukcesy w kontrach i obronach obaleń. W drugiej odsłonie to nadal Joseph pozostawał zawodnikiem bardziej aktywnym jednak ponownie to Sergio trafiał mocniejszymi uderzeniami. W ostatnich pięciu minutach Benavidez ruszył z jeszcze większą agresją, spychał 24-latka do defensywy i zmuszał do walki na wstecznym. Dodatkowo, w końcówce walki Joseph udanie obalił jednak po pełnych 15 minutach pojedynku dwóch z trzech sędziów wskazało na wygraną młodszego z Amerykanów.

Clay Guida vs. Charles Oliveira
Brazylijczyk rozpoczął pojedynek korzystając niskich kopnięć a następnie dołożył też celne ciosy. Po niecałych dwóch minutach walki Do Bronx naruszył rywala uderzeniami, Amerykanin próbował ratować się obaleniem jednak czujny Oliveira wyłapał gilotynę i zmusił rywala do poddania.

Mike Santiago vs. Dan Ige
Ige od sygnału rozpoczynającego walkę ruszył do ataku. Po kilku ciosach sklinczował a następnie obalił rywala. W parterze 26-latek szybko zajął dosiad a następnie znalazł się za plecami oponenta skąd atakował potężnymi uderzeniami. Po kilku celnych ciosach sędzia podjął decyzję o przerwaniu pojedynku.

3 thoughts on “UFC 225: Whittaker vs. Romero II – wyniki i relacja na żywo

  1. Romero powinien wygrać 3 razy miał whittakera na deska plus 3 sprowadzenia chu. J z pasywnością w pierwszych 2 rundach o ile pamietam w większości pojedynków po knockdownie runda wygrana 2 punktami dziwna decyzja dla mnie werdykt w druga stronę ok chyba ze teraz dostaje się dodatkowe punkty na kartach za wytrzymałość tej Australijczykowi nie zabrakło szacunek ogolnie fajna gala bez większych niespodzianek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *