Problemy Marcina Prachnio w ONE Championship. Polak chce rozwiązać kontrakt z organizacją

ONE Championship

Zawodnik wagi półciężkiej największej azjatyckiej organizacji ONE Championship Marcin Prachnio poprosił o zwolnienie go z kontraktu.

Marcin Prachnio (12-2) ma stoczone dla ONE Championship  trzy walki w których pokonał Alexandre Machado przez TKO, Leandro Ataidesa przez niejednogłośną decyzję oraz Jake’a Butlera przez TKO. Mając tak dobrą serię w organizacji jego kolejnym starciem miał być pojedynek o pas wagi średniej Vitalyem Bigdashem jednak plany się zmieniły i rywalem mistrza będzie Aung La Nsang.

W długim oświadczeniu napisanym na Facebooku Prachnio nie krył rozczarowania tą decyzją i stwierdził, że organizacja zmieniła swoje podejście do niego i nie chce zestawić mu pojedynku, a przypomnijmy, że ostatnią walkę Marcin stoczył w sierpniu ubiegłego roku. W związku z tym Prachnio poprosił o rozwiązanie kontraktu, ponieważ bez walk i zarobku nie jest w stanie utrzymać swojej rodziny.

— W zeszłym roku wszystko było idealnie aż do mojej ostatniej walki w sierpniu. Walka z reprezentantem Evolve Jake’m Butlerem w Dżakarcie miała wyłonić pretendenta do pojedynku o pas z Bigdashem. Wygrałem tę walkę przez TKO w pierwszej rundzie. Od podpisania kontraktu z ONE Championship wygrałem trzy walki pod rząd ze światowej klasy rywalami i mistrzami w swoich krajach. Jednak po tych trzech zwycięstwach zaczęły się problemy.

— Pytaliśmy ONE Championship o to, kiedy i gdzie odbędzie się ta obiecana walka o pas, ale zawsze słyszeliśmy tę samą odpowiedź: prosimy, daj nam trochę czasu, aby to wszystko zorganizować. Za każdym razem kiedy pytaliśmy, odpowiedź brzmiała: w następnym tygodniu będziemy wiedzieć więcej. Odpowiedź jednak nigdy nie nadeszła. Przygotowywałem się miesiącami nie mając pojęcia kiedy znów zawalczę. W końcu po wielu dniach zadawania pytań, telefonów i nękania mojego trenera i menadżera Martijna de Jonga, który wypytywał matchmakera ONE Championship, wreszcie dali nam datę i miejsce! Walka miała się odbyć 15 stycznia w Dżakarcie. Byłem gotowy jak nigdy wcześniej, ale stała się katastrofa, ponieważ dostałem infekcji gronkowcem na kilka tygodni przed walką. Robiłem wszystko, aby wyleczyć się na czas, ale bez szybkiego rezultatu. Musieliśmy odwołać walkę i zaczekać na kolejną okazję.

— W połowie lutego po wielu zabiegach, czułem się świetnie i byłem gotowy do akcji! Zapytaliśmy ONE Championship kiedy mogę zmierzyć się z Bigdashem w kolejnej walce. Od tamtego czasu codziennie pytałem trenera o tę walkę i on odpowiedział mi, że ONE Championship nie ma dla nas konkretnej daty. Matchmaker zawsze mówił nam to samo: Muszę przedyskutować to z szefostwem i damy ci odpowiedź w przyszłym tygodniu.

— Mijały tygodnie i miesiące proszenia o walkę i nie miało już dla mnie znaczenia, czy byłaby to walka o pas, czy zwykła walka. Chciałem po prostu stoczyć walkę. Czułem się super silny. Mam serię siedmiu zwycięstw z rzędu i ze statystyką 83% skończeń w pierwszych rundach. Poza tym mam rodzinę i muszę być w stanie opłacić rachunki i zarobić pieniądze, aby nakarmić dziecko! Ciężko trenuję i nigdy nie odrzuciłem walki z przeciwnikiem. Jestem gotowy na walkę od miesięcy. Moi przyjaciele i fani wciąż mnie pytają: Kiedy znów zawalczysz? Dlaczego ONE Championship nie daje ci walki? Zasłużyłeś na walkę o pas! Proszę, powiedz mi ONE Championship, co mam odpowiedzieć tym wszystkim ludziom? Ta sprawa naprawdę mnie dotknęła i pokazała mi, że oni nie traktują mnie poważnie kiedy dowiedziałem się, że ogłosili walkę o pas między Bigdashem i Aung La jako rewanż, która odbędzie się w Mjanma 30 czerwca! Obaj są dobrymi zawodnikami, ale Aung La przegrał z Bigdashem w styczniu.

— Jestem bardzo zawiedziony postawą ONE Championship w którym zawsze głosili, że wszyscy jesteśmy rodziną i że szanują zawodników. Nic bardziej dalekiego od prawdy. W mojej opinii, oni uwielbiają rozgrywać gierki i kłamią w wielu sprawach. Myślę, że organizacja jest zarządzana przez ludzi, którym nie zależy na zawodnikach, chyba że pochodzą z Evolve (Fight Team Chatri Sityodtonga, który dziwnym zbiegiem okoliczności jest również prezesem ONE Championship.)Być może oni są sfrustrowani tym, że przeszedłem całą dywizję i byłem pierwszym w kolejce do pasa. Lub też woleliby widzieć w walce o pas zawodnika z Evolve albo kogoś, kto jest bardziej interesujący z biznesowego punktu widzenia. Być może ktoś taki jak Aung La, który otrzyma natychmiastowy rewanż w swoim rodzinnym Mjanma.

— Jak możecie sobie wyobrazić, jestem naprawdę mocno sfrustrowany tym, że ONE Championship zabrało mi radość życia wraz z odebraniem mi tego, co kocham najbardziej czyli WALK. Wszystko czego chcę, to walczyć, ale nie widzę swojej przyszłości w ONE Championship, ponieważ nie ma wystarczająco dużo zawodników w mojej dywizji i oni nie kontraktują nowych zawodników oraz nie dają mi szansy na stoczenie walki.

W związku z tym proszę:

— ONE CHAMPIONSHIP PODEJMIJ WŁASCIWĄ DECYZJĘ I USZANUJ ŻYCZENIE ZDESPEROWANEGO ZAWODNIKA I OJCA MAŁEGO DZIECKA. ZWOLNIJ MNIE Z KONTRAKTU, ABYM MÓGŁ POSZUKAĆ MOŻLIWOSCI WALK W INNYM MIEJSCU I NAKARMIĆ SWOJĄ RODZINĘ.

— Drodzy przyjaciele i fani, proszę polubcie i udostępnijcie tę wiadomość jeżeli chcecie zobaczyć mnie wkrótce w walce, niezależnie od tego w jakiej organizacji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *