Po początkowych problemach w walce z Waltem Harrisem, Marcin Tybura odnosi piąte zwycięstwo z rzędu

Jeff Bottari/Zuffa LLC

Marcin Tybura kontynuuje swoją dobrą passę w dywizji ciężkiej odnosząc piąte zwycięstwo z rzędu w walce z Waltem Harrisem w co-main evencie gali UFC Fight Night 189.

Wyrastający na pretendenta do tytułu w wadze ciężkiej Marcin Tybura zgarnął kolejne cenne zwycięstwo w starciu z Waltem Harrisem w co-main evencie sobotniej gali UFC Fight Night 189 w UFC Apex w Las Vegas. Tybura (22-6, 9-5 UFC) skończył Harrisa (13-10 MMA, 6-8 UFC) w pierwszej rundzie po początkowych problemach.

Na początku pierwszej rundy Harris po chybionym kopnięciu na głowę trafił backfistem, wstrząsając Tyburą. Od tego momentu rozpoczęła się nawałnica ciosów ze strony Harrisa, który szukał skończenia, ale nie udało mu się to dzięki opanowaniu Tybury.

Po przetrwaniu ataku, Tybura przechwycił nogę Amerykanina i obalił go, po czym zaczął przejmować inicjatywę w parterze. Po kontroli pozycji z góry, Tybura zajął plecy rywala i zaczął zasypywać Harrisa serią ciosów bez odpowiedzi, aż sędzia przerwał akcję.

Marcin Tybura pokonał Walta Harrisa przez TKO (uderzenia w parterze) – runda 1, 4:06

„Tybur” był bardzo zajęty w 2020 roku, notując cztery zwycięstwa, w tym wygraną nad byłą gwiazdą NFL Gregiem Hardy’m w poprzedniej walce. Pomimo przerwy, dobra passa została podtrzymana w jego pierwszej walce w 2021 roku.

Pierwotnie Tybura miał zmierzyć się z Blagoyem Ivanovem w marcu na UFC 260, ale przesunięcie walki na inny termin z wyżej notowanym przeciwnikiem wyszło mu na dobre, ponieważ po tym zwycięstwie prawdopodobnie dostanie jeszcze wyżej notowanego przeciwnika.

Harris ma już za sobą trzy porażki z rzędu. Tragedia, która wydarzyła się poza Oktagonem wpłynęła na jego ostatnie występy w klatce, ale był gotowy udowodnić, że nadal jest jednym z najlepszych zawodników wagi ciężkiej na świecie.  Niestety, nie udało mu się powrócić na zwycięską ścieżkę i obecnie ma za sobą najdłuższą serię porażek w karierze.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *