Kamaru Usman chciałby, aby wszyscy zobaczyli, co zrobiłby w Oktagonie Jorge Masvidalowi w pojedynku na UFC 249

Kamaru Usman Instagram

Istnieje jeden szczególny powód, dla którego mistrz wagi półśredniej UFC Kamaru Usman jest skłonny „zaryzykować wszystko” i pójść na wojnę z Jorge Masvidalem na gali UFC 249.

Wraz z wieściami o tym, że mistrz wagi lekkiej Khabib Nurmagomedov może nie wystąpić na planowanej na 18 kwietnia gali, aby zmierzyć się w obronie tytułu z Tonym Fergusonem, dwaj czołowi zawodnicy dywizji 170 funtów Kamaru Usman (16-1 MMA, 11-0 UFC) i Jorge Masvidal (35-13 MMA, 12-6 UFC) wyrazili zainteresowanie pojedynkiem na tej gali.

Obaj zawodnicy twierdzili, że zaakceptowali walkę, ale została ona odrzucona przez drugą stronę. Nie wiadomo, czyja wersja jest prawdziwa w tej sytuacji, ale zarówno Usman jak i Masvidal powiedzieli, że walka nie odbędzie się 18 kwietnia.

We wtorek po południu, mistrz zabrał głos na Twitterze, aby wyjaśnić, dlaczego chciał walczyć na UFC 249, mimo że nie był odpowiednio przygotowany.

„Prawdziwym powodem, dla którego chciałem walczyć jest to, że wokół tego faceta jest strasznie dużo szumu, on rozumie, że nie umowa się do tego, kim jestem, do tego, co mogę zrobić. On to wie. Ten facet jest przereklamowany. Opiera się tylko na tym szumie wokół niego. Polega na wszystkich okazjonalnych fanach, żeby tylko się na tym wybić, na tym właśnie polega. Ja jednak wiedziałem, że walka nie będzie miała publiczności na trybunach, będzie pusto. Stary dobry styl zapaśniczy, taki jak w liceum, tylko my dwaj w siłowni, nie potrzebujemy tłumu ludzi, nie potrzebujemy nikogo.

Wiecie dlaczego? Bo chcę, żebyście usłyszeli, co mam zamiar mu powiedzieć. Chcę, żebyście usłyszeli każdy cios. Chcę, żebyście usłyszeli, kiedy go obalę, kiedy zadam mu każdy cios, każdy łokieć, każde pound-and-ground, które na nim zrobię. Chcę, żebyście usłyszeli, jak piszczy jak świnia, którą jest.

Nie jestem nawet pewien, czy jest Kubańczykiem. Może być Portorykańczykiem albo Dominikaninem, a oni nawet go nie uznają za swojego. Nawet Meksyk go nie uznaje. Jednego dnia widzicie go noszącego meksykańskie barwy, następnego – w innych barwach, a kolejnego dnia w jeszcze innych. Nikt nie przyznaje się do tego faceta, ale chciałem, żebyście usłyszeli, jak piszczy jak świnia, jak ta mała dziwka, którą jest. Chciałem, żebyście usłyszeli dziwne odgłosy, które będzie wydawał, gdy go trafię łokciem i pokroję mu twarz i upuszczę na nią młotki. Chciałem, żebyście to wszystko usłyszeli. Nie będzie nikogo na trybunach, żadnych fanów, którzy by go dopingowali, żeby poczuł się jak ktoś, nikt, tylko ja i on, tak właśnie lubię rozbijać chłopaków.”

Kamaru Usman i Jorge Masvidal byli przymierzani do pojedynku w lipcu, ale w tej chwili żadna gala ani walka nie jest pewna ze względu na pandemię koronawirusa. UFC musiało odwołać trzy gale i niewykluczone, że odwoła kolejne. Póki co, trwa walka o uratowanie gali UFC 249, która również wisi na włosku.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *