(fot. mmajunkie.com)
Uczestnik dziesiątej edycji The Ultimate Fighter, oraz były zawodnik amerykańskiej ligi futbolu AFL – Brendan Schaub (7-1) na gali UFC 121 stoczył kolejny pojedynek. Jego przeciwnikiem był Gabriel Gonzaga, z którym wygrał przez decyzję sędziowską (30-27). Dla Brendana walka z Brazylijczykiem, była pierwszą, która odbyła się w pełnym wymiarze czasowym. Dodatkowo dla Amerykanina był to debiut na głównej karcie walk. Z pewnością wpływ na to miały efektowne wygrane w poprzednich pojedynkach, między innymi z Chris’em Tuchscherer’em i Chase’m Gormley’em.
Brendan zamierza wspinać się na szczyt dywizji wagi ciężkiej i chce walczyć z coraz trudniejszymi przeciwnikami.
Chciałbym zmierzyć się z Frankiem Mirem. Jest on jedną z gwiazd w dywizji i myślę, że mógłbym mu sprawić problem.To jest w rękach Dany White’a oraz Joe Silvy. Myślę, że to będzie dla mnie dobra walka.
niech lepiej da sobie spokój z Mirem
Dawno nikt mu gilotyny nie zakładał na szyję? Chyba nie myśli, że w stójce utrzyma Franka, który aż taki słaby tam nie jest. Dla niego to Kongo byłby odopowiedni do walki.
szybko mierzy wysokie progi
to sie ceni, ale trzeba znac swoje sily na zamiary…
No Name, nie dostanie czlowieka-legendy organizacji. Mir dostaje Lesnara..
TO JEGO BILANS JUŻ JEST 7-2 MIR GO W 1 RUNDZIE ROZWALI I NIE MUSI TO BYĆ PARTER W STÓJCE TAK SAMO