Brazylijska zawodniczka MMA zdobyła tytuł mistrzowski będąc w 12. tygodniu ciąży

MMAMania.com
MMAMania.com

Zawodniczki MMA muszą mierzyć się z większą ilością problemów, niż ich koledzy po fachu.

17 maja 2015 Kinberly Novaes, zawodniczka wagi słomkowej, walczyła i pokonała Renatę Baldan, zdobywając pas mistrzowski wagi 115 funtów Noxii. Nie wiedziała wtedy jednak, że jest w 12. tygodniu ciąży. Co więcej, nie była świadoma dziecka w swoim brzuchu do momentu, kiedy napotkała problemy ze zbijaniem wagi do walki z Jocelyn Jones Lybarger, która miała odbyć się 21 sierpnia pod szyldem RFA.

Novaes odwiedziła swojego lekarza, zmartwiona, czy przez reżim dietetyczno-treningowy coś złego nie stało się jej nienarodzonemu dziecku.

„Zrobiliśmy USG w zeszłym tygodniu i doktor powiedział, że jestem w 24. tygodniu ciąży, to prawie szósty miesiąc, a moje dziecko jest zdrowe i silne. Martwiłam się, bo ciężko trenowałam, walczyłam, zbijałam wagę. Wiele wycierpiałam zbijając wagę do ostatniej walki, nie mogłam się odpowiednio odwodnić, teraz też trenowałam do walki, która miała odbyć się w przyszłym tygodniu. Na szczęście lekarz powiedział, że wszystko jest w porządku.

Jestem uparta, nie lubię chodzić do lekarzy. Czułam się źle ostatnio, miałam bóle głowy i skurcze. Czułam się zmęczona, nie mogłam biegać, ciężko mi było zbijać wagę. Przygotowywałam się do debiutu w RFA, ale nie mogłam zbić wagi. Miałam restrykcyjną dietę na 4 tygodnie przed walką, a zamiast tracić, przybrałam ponad kilogram w tydzień. Byłam zdesperowana. Mój brzuch był twardy, myślałam że to coś z jelitami. Brałam środki na przeczyszczenie, ale mój masażysta kazał mi iść do lekarza. Zdecydowałam się pójść do szpitala, doktor zapytał czy jestem w ciąży. Uważałam, że nie jestem, ale nakazał badania krwi. Godzinę później dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Płakałam, uciekłam ze szpitala. Potem sobie uświadomiłam, że to dobra wiadomość. Myślałam, że jestem chora, a okazało się, że będę miała dziecko.”

Po tym odkryciu, promotor Noxii Bruno Barros wziął na siebie winę, przyznając, że nie przyszło mu do głowy, aby wymagać od zawodniczek testów ciążowych przed walką.

„Nie poprosiłem o testy. Taka jest prawda. Nie brałem pod uwagę możliwości, że kobieta może walczyć będąc w ciąży, w takim stanie odbywać obóz przygotowawczy, odwadniać się, itd. To była moja pierwsza gala. Poprosiłem tylko o testy na HIV i WZW, a i tak część zawodników mi nie przesłało wyników. Nie usuwałem ich z karty, bo wszyscy bardzo chcieli walczyć. Niektórzy mówili, że nie mają pieniędzy na testy, inni nie mieli czasu, ale to moja wina, że i tak pozwoliłem im walczyć. Dzięki Bogu, z dzieckiem Kinberly wszystko w porządku.”

Dokładnie, na szczęście z dzieckiem Novaes wszystko dobrze. Ale ten incydent powinien otworzyć oczy promotorom MMA, że odpowiednie testy zdrowotne muszą być przeprowadzane, zanim zawodnik czy zawodniczka wejdzie do klatki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *