„Zagraniczny debiut w MMA” – rozmowa z Błachowiczem

Już za dwa tygodnie Jan Błachowicz wyjedzie do Słowenii, by stoczyć swój pierwszy, poza krajem pojedynek w formule MMA, na ósmej gali WFC. Mocno zapracowany treningami Błachowicz znalazł dla mnie chwilę czasu i zechciał udzielić wywiadu. Poniżej cała rozmowa z fighterem „KSW Team”.


18 kwietnia czeka ciebie pojedynek w słoweńskiej Ljubljanie. Będzie to twoja pierwsza zagraniczna walka w karierze?
– W karierze MMA owszem, lecz walczyłem już parę razy za granicą w muay thai, więc nie stresuje się tym wyjazdem.
Czyli śmiało można powiedzieć, że Jan Błachowicz walką na WFC rozpoczyna międzynarodową karierę zawodniczą w MMA?
– Tak, jak najbardziej.
Twoim rywalem będzie Igor Pokrajac, zawodnik z „Team Cro-Cop”. Co jesteś w stanie powiedzieć o jego umiejętnościach?
– Jest silnym, doświadczonym zawodnikiem, który wie, co robić w ringu, dlatego uważam, że będzie to dobra walka.
W jakiej płaszczyźnie walki będziesz chciał toczyć ten pojedynek?
– Wszystko wyjdzie podczas walki. Jednak postaram się rozstrzygnąć pojedynek w stójce, ale z doświadczenia wiem, że różnie to bywa i może trzeba będzie szybko sprowadzić walkę do parteru.
Ostatnią walkę stoczyłeś w grudniu zeszłego roku. Czy cztery miesiące przerwy nie wpłyną negatywnie na twoją postawę?
– Nie. Wręcz przeciwnie, jestem głodny walki!
Jak przygotowujesz się do tego pojedynku?
– Robię to, co karzą mi trenerzy. Ćwiczę ciężko dwa razy dziennie i mam dużo walk sparingowych.
Łukasz Jurkowski dwukrotnie walczył z Pokrajacem. Czy telefonowałeś do niego i rozmawialiście na temat Chorwata?
– Jeszcze nie, ale nie wykluczam, że zadzwonię.
A czego o Pokrajacu chciałbyś się dowiedzieć?
– Hmmm… najlepiej byłoby poznać jego najlepsze i najsłabsze strony.
Chyba najlepszą jego stroną jest stójka, bo rzadko kiedy spotyka się fightera „Team Cro Cop”, który w tej płaszczyźnie walki jest słaby.
– Zgadza się, lecz dużo jego pojedynków kończy się w parterze, więc tam również będę musiał uważać. Jednak będę przygotowany na wszystko.
Byłeś z Tomaszem Drwalem i stałeś w jego narożniku, gdy on walczył na UFC. Czy teraz on pojedzie z tobą na Słowenię?
– Nie, w narożniku będą stać moi trenerzy z Octagonu Rybnik, Grzegorz Jarząbek i Eugeniusz Mandrysz.
Co będzie po WFC? Rozmawiałeś już z menedżerami w tej kwestii?
– Co będzie po WFC? Zapewne dowiem się po WFC.
Teraz chciałbym chwilę porozmawiać o testach, jakie kilka tygodnie temu przeprowadził Michał Garnys. Wiem, że z każdym zawodnikiem rozmawiał osobiście. Zdradzisz, co usłyszałeś od niego?
– Wiesz, jest to kwestia mojego indywidualnego treningu, więc niech zostanie to dla mnie i moich trenerów.
A jakieś drastyczne zmiany musisz wprowadzić?
– Może nie drastyczne, ale wiem, nad czym muszę popracować, co można poprawić.
A jak jest reakcja trenerów, będą realizować wskazówki, jakie otrzymałeś od Garnysa?
– Na pewno będzie to dla nich odnośnik, co do poszczególnych form i elementów treningu.
Na koniec zapytam o wyniki testów. Jesteś z nich zadowolony?
– Nie w stu procentach. Jest dobrze, ale może być lepiej.
Dzięki Janek za rozmowę i życzę triumfu na Słowenii.
– Spoko, pozdrawiam wszystkich.
Rozmawiał Artur Przybysz www.konfrontacja.com

4 thoughts on “„Zagraniczny debiut w MMA” – rozmowa z Błachowiczem

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *