Udany debiut Jose Torresa w UFC, ale takiego zakończenia walki nikt nie mógł się spodziewać

Josh Hedges/Zuffa LLC/Zuffa LLC via Getty Images

Niedawno zakontraktowany przez UFC były mistrz wagi muszej Titan FC Jose Torres udanie zadebiutował na gali UFC Fight Night 131 w walce z Jarredem Brooksem.

Niepokonany w zawodowej karierze Jose Torres (8-0) dopisał minionej nocy kolejną wygraną do swojego rekordu pokonując przed czasem Jarreda Brooksa (13-2).

Pierwsza runda zdecydowanie należała do Brooksa, który zadawał pojedyncze ciosy i szukał sprowadzeń do parteru, co ostatecznie mu się udało, kiedy trafił Torresa backfistem. Brooks przytrzymał Torresa trochę w parterze, ale nie był w stanie mu w większym stopniu zagrozić i walka wróciła do stójki. Torres naciskał rywala atakując go niskimi kopnięciami, ale tutaj ponownie Brooks zszedł po nogi przeciwnika obalając go i zachodząc za plecy.

Druga runda to ponownie presja ze strony debiutanta, ale Brooks odpowiadał krótkimi seriami ciosów, backfistami i kopnięciem obrotowym. Przewaga Torresa zaczęła się powiększać, kiedy zaczął coraz mocniej naciskać i bronić się przed sprowadzeniami. „The Monkey God” spróbował jeszcze raz obalić Torresa schodząc po nogi i wynosząc go wysoko do góry, ale decyzja o wykonaniu slamu obróciła się przeciwko niemu, ponieważ przy upadku ucierpiał on sam, a nie Torres. Z kolei „Shorty” bardzo szynko przeszedł do zadawania ciosów w parterze, które ostatecznie zakończyły pojedynek w czasie 2:55 drugiej rundy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *