Syn Andersona Silvy nie chce, żeby ojciec wrócił do walk

Anderson Silva dopiero co przeszedł operację po złamaniu nogi, którego doznał w walce z Chrisem Weidmanem na UFC 168, a już go korci, żeby wrócić na salę treningową.

Szacowany czas rehabilitacji to sześć-dziewięć miesięcy. Silva po wyjściu ze szpitala przebywa z rodziną, a jego najstarszy syn Kalyl nie chce, żeby Spider wrócił do walk:

„Szacunek dla Chrisa – wyszedł do octagonu i walczył jak mistrz. Chris, teraz twoja kolej, żeby stać się legendą. Chciałbym, żebyś dokonał tego, co zrobił mój ojciec. Co do niego – mam nadzieję, że odejdzie z MMA i wróci do domu. Mam już dość oglądania mojego ojca, jak codziennie trenuje, albo wyjeżdża na 2-3 miesiące żeby przygotować się do walki… no i teraz ta złamana noga. Ale to zawsze będzie mój ojciec mistrz. Jeszcze raz, dobra robota Chris.”

11 thoughts on “Syn Andersona Silvy nie chce, żeby ojciec wrócił do walk

  1. Sercem cały czas za Silvą, ale rozumem za Weidmanem. Nadal nie mogę uwierzyć w utratę pasa przez Spidera i w to złamanie. Najwyższy czas na zmianę mistrza, chociaż Weidman musi teraz sporo udowodnić po Andersonie.

  2. Ja i tak bym dalej stawiał na Spidera a nie Weidmana jakby się trzeci raz spotkali.
    A tak swoją drogą, to podobno w jego kości śruba zostanie już do końca życia- to jest prawda? Można się z czymś takim bić?

  3. TurboNitro

    Ciężko określić , sportowcy na takim poziomie są składani – że tak określę – ” przez medycynę innego wieku ” . Jednak chcecie widzieć takie sytuacje jak u Fedora ? czy Crocopa – patrząc jak starzy wielcy wojownicy próbują coś jeszcze udowodnić a wygląda to na tani kabaret .

    Ja osobiście NIE !

  4. Belfort vs Silva 2 to cos o czym marze. Weidman wybitnie mi nie pasuje na mistrza. Ktorys z nich musi przejac pas i go trzymac, ewentualnie jacare jak zrobi troche wiekszego skilla w stojce. Machida jest za nudny na mistrza

  5. Fedor ma druty w dłoni, widziałem kiedyś jego RTG. Czas na odejście Panie Silva. Cro cop po poważnym uszkodzeniu kolana po KO od Gonzagi już nie był sobą. W oczach miał strach, uciekał dosłownie po ringu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *