Oświadczenie Macieja Kawulskiego w sprawie odejścia Szymona Kołeckiego z KSW

KSW

Jeden z szefów KSW Maciej Kawulski zabrał głos w sprawie niespodziewanego rozstania Szymona Kołeckiego z organizacją.

Polską scenę MMA zelektryzowała dziś zaskakująca wiadomość o tym, że Szymon Kołecki odszedł z KSW. Powodem zakończenia współpracy miało być fiasko rozmów dotyczących walki z mistrzem wagi półciężkiej Tomaszem Narkunem. Kołecki uznał, że warunki finansowe niespełniające jego oczekiwań oraz zbyt krótki czas na przygotowanie się do walki są powodem podjęcia decyzji o rozstaniu z organizacją.

Do sprawy odniósł się współwłaściciel największej polskiej organizacji Maciej Kawulski, który zamieścił w mediach społecznościowych oświadczenie.

„Dziękujemy Szymonowi za wszystkie walki, które dla nas stoczył. Był zawsze gwarantem profesjonalizmu i dużych emocji.

W uznaniu za dotychczasowe osiągnięcia, zaproponowaliśmy Szymonowi walkę mistrzowską z Tomaszem Narkunem oraz stosowną do takiego starcia gażę. Szymon odrzucił tego przeciwnika i miał do tego prawo. Niestety, ze względu na duże kwoty, które Kołecki otrzymuje za każdy pojedynek, nie miało dla KSW sensu zestawiać go w żadnym pojedynku, który nie będzie miał dużej wartości sportowej i marketingowej. Na ten moment jedyną taką walką było ewentualne starcie z panującym mistrzem.

Życzymy samych sukcesów w dalszej karierze i dziękujemy za każdą minutę spędzoną w klatce KSW.

P.S. Szymon, jeśli rzeczywiście problemem było to, że daliśmy Ci za mało czasu na przygotowanie, powiedz, ile go potrzebujesz. Proponujemy Ci tę walkę w dowolnym dla Ciebie terminie.”

To jednak nie wszystko, gdyż w rozmowie z Arturem Mazurem z WP Sportowe Fakty, Kawulski opowiedział więcej o okolicznościach odejścia Szymona Kołeckiego z KSW.

„W tym, co powiedział Kołecki, jest dużo prawdy, ale tyle samo konfabulacji. Umówiliśmy się, że w tym roku dostanie walkę za pełną stawkę. Proszę mi wierzyć, że ta stawka jest naprawdę wysoka. Dlatego właśnie uznaliśmy, że musi to być wyjątkowy pojedynek. Zaproponowaliśmy Kołeckiemu bardzo prestiżowe starcie – takie, o którym marzy każdy zawodnik w tej dyscyplinie sportu. I wtedy pojawiły się problemy. Nawet nie chcę dosłownie cytować jego słów. Mogę tylko powiedzieć, że w tym momencie negocjacji zaczęło się wybieranie rywali i stawianie sprawy na ostrzu noża.

Z ust Kołeckiego w żadnym momencie negocjacji nie padły słowa o tym, że ma za mało czasu na przygotowania. Powiedział tylko, że Narkun jest zbyt wymagającym rywalem i dlatego on tej walki nie przyjmie. Myślę, że mieliśmy być dla Kołeckiego taką platformą, która zweryfikuje jego umiejętności. U nas miał walczyć za większe pieniądze, ale ta sportowa poprzeczka również miała pójść do góry. Niestety, jedno z drugim nie zawsze się pokrywało.

Chcę z całą stanowczością podkreślić, że wywiązaliśmy się z każdego zobowiązania zawartego w kontrakcie. A umowa była skonstruowana bardzo klarownie: umówiliśmy się, że jeszcze w tym roku zorganizujemy mu walkę. My tę ofertę złożyliśmy, Kołecki z niej nie skorzystał, i na tym koniec. Ale skoro nagle okazuje się, że dla Szymona problemem był termin walki i zbyt mało czasu na przygotowanie, jesteśmy gotowi poczekać. Proponuję walkę z Narkunem w dowolnym terminie. Niech Kołecki zdecyduje, kiedy będzie gotowy – zakończył Kawulski.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *