Nokaut i dwa poddania w jednym pojedynku

Taką skandaliczną sytuację mogliśmy zobaczyć na gali w Koszalinie.

W walce na VI Międzynarodowej Gali Sztuk Walk Mieszanych Polska-Łotwa między lokalnym zawodnikiem Wojciechem Lachem i przyjezdnym Igorem Zauresem.

Po chwili walki Łotysz posyła Polaka na deski i dobija go ciosami na ziemi, choć Polak szybko po upadku odzyskał świadomość w obliczu wielu ciosów dochodzących jego głowy i mało aktywnej obrony sędzia przerywa walkę, jak przy nokaucie. Z publiczności dochodzą okrzyki oburzenia i gwizdy, a po kilku chwilach walka jest wznowiona. Dalej Lach dźwignią na kolano atakuje rywala, ten odklepuje, walka jest przerwana a po chwili… po raz kolejny wznowiona. W końcu Polak poddaje Łotysza duszeniem gilotynowym i zgarnia zwycięstwo.

Nie wiadomo dlaczego doszło do tych wszystkich rzeczy, które nie powinny mieć miejsca, po przerwaniu walki zwycięzcą przez nokaut powinien zostać Łotysz. Do myślenia daje fakt, że pierwsze wznowienie walki było zdecydowanie na korzyść lokalnego zawodnika, a po drugim jego rywal był już w kiepskim stanie po mocno dopiętej skrętówce.

Nie doszukałem się także żadnego komentarza ze strony organizatorów. Jedno jest wszak pewne – do takich sytuacji absolutnie nie może dochodzić. Tworzy to zagrożenie dla zdrowia zawodników oraz godzi w powagę dyscypliny i budzi wątpliwości względem uczciwości organizatorów i niezależności oraz profesjonalizm sędziego.

AKTUALIZACJA

Organizator na prośbę o wyjaśnienie sytuacji odpowiada:

Witamy według regulaminu VI Międzynarodowej Gali Sztuk Walk Mieszanych w sytuacji kontrowersyjnej decyzji sędziego ringowego powtarzam sędziego ringowego jeden z punktów regulaminu przewiduje, że organizator gali ma prawo zarządzić wznowienie walki po konsultacji z sędziami punktowymi. Następne konsekwencje były związane z przebiegiem walki i określone w regulaminie VI MGSWM.