„Nigdzie się ku**a nie wybieram” – Gregor Gillespie dementuje informacje o odejściu z UFC i wyjaśnia ostatnią nieaktywność

Samozwańczy najlepszy wędkarz w UFC Gregor Gillespie twierdzi, że nigdzie się nie wybiera.

W niedzielę tweet z opartego na algorytmach konta UFC Roster Watch na Twitterze powiadomił fanów o usunięciu ze składu wagi lekkiej Gregora Gillespie, wywołując poruszenie wśród fanów.

Kilka godzin później Gillespie (14-1 MMA, 7-1 UFC) wyjaśnił i szczegółowo omówił swoją obecną sytuację z UFC, zapewniając wszystkich, że jego status jako zawodnika UFC nie uległ zmianie i nadal jest fighterem pod szyldem organizacji z Las Vegas.

„Chłopaki, jestem WCIĄŻ w UFC, wyluzujcie, wyjaśnię” – napisał Gillespie, rozpoczynając długą wiadomość na Instagramie.

„1) Zostałem usunięty z RANKINGÓW. Nie z organizacji. (Zawodnicy są usuwani z rankingów, gdy są nieaktywni przez pewien okres, który, jak się domyślam, wynosi 12 miesięcy).

2) Nigdzie się, ku**a, nie wybieram, w rankingach czy gdziekolwiek”.

Poza wyjaśnieniem swojego statusu zatrudnienia, Gillespie szczegółowo opowiedział o tym, dlaczego nie wszedł do klatki od czasu zwycięstwa przez TKO w drugiej rundzie nad Diego Ferreirą w maju zeszłego roku.

„Jestem i cierpliwie czekałem na właściwą walkę, taką, która popchnie mnie w kierunku pasa” – napisał Gillespie. „Skoro Ferguson odmówił mi 100 razy w ciągu ostatniego roku, skoro Mikey Chandler nie wydawał się zainteresowany walką ze mną, kiedy o tym wspomniałem, i skoro RDA właśnie odrzucił walkę ze mną (którą nawiasem mówiąc przyjąłem), to chyba Beneil Dariush będzie musiał mi wystarczyć. Wiem, że jesteś poobijany i wracasz do zdrowia, więc daj mi 8 tygodni na przygotowanie się i do dzieła.”

Gillespie przed porażką z Kevinem Lee na UFC 244, wygrał swoje pierwsze sześć walk po dołączeniu do organizacji w 2016 roku.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *