Mirko Cro Cop: „Nikt nie powinien mnie lekceważyć”

(mmamania.com)

„Nikt nie powinien mnie lekceważyć. Gdy macie zawodnika, który sam pracował na swój sukces, z pasem PRIDE który wygrał, nie powinniście go lekceważyć. Zwłaszcza teraz, kiedy jestem w dobrej formie i nie mogę doczekać się walki. Rothwell ma bardzo dobre g’n’p, co widzieliśmy w jego walce z Arlovskim, ale ja się nie boję. Nawet jeśli zejdziemy do parteru, to sobie poradzę – chociaż nie sądzę, że walka tam się będzie toczyła.”

Słynny ciężki uderzacz Mirko Filipovic przygotowuje się do walki z Benem Rothwellem na UFC 110. „Cro Cop” ostatnio przegrał z Juniorem dos Santos na UFC 103 (trzecia porażka w Octagonie na pięć walk). Jego bilans walk trochę rozczarowuje, zwłaszcza, że jeszcze 3 lata temu pod szyldem Pride tłukł wszystkich aż miło. I w zasadzie, nie pokonał nikogo z czołówki od czasu zwycięstwa nad Joshem Barnettem na „Final Conflict Absolute”, co dało mu tytuł mistrza Pride FC 2006. Czy w Sydney powróci do formy? Czy to już czas na zejście ze sceny?

2 thoughts on “Mirko Cro Cop: „Nikt nie powinien mnie lekceważyć”

  1. Mirco, nikt cię nie lekceważy. Wręcz, przeciwnie, to ty zlekceważyłeś UFC. Trzeba ostro trenować, nikt tam walki nie wygrywa za zasługi, „bo byłem mistrzem Pride”, „bo mam zajebisty highkick”, „bo prawie wygrałem z Fedorem” i tak dalej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *