Krajobraz po bitwie – UFC Fight Night 64: Cro Cop vs. Gonzaga 2 #33

sherdog.com
sherdog.com

Kto tak naprawdę odniósł zwycięstwo a kto powinien wstydzić się swojego występu? Dokonajmy analizy historycznej, pierwszej w Polsce gali UFC.

W walce wieczoru Mirko Filipovic nie bez problemów pokonał Gabriela Gonzagę. Chorwat przez większość czasu walki był dość pasywny w stójce a do tego Brazylijczyk obalał go i masakrował uderzeniami w parterze. Cro Cop nie miał zamiaru się poddawać i gdy w III rundzie nadarzyła się okazja – wykorzystał ją, Mirko naruszył Gonzagę mocnym łokciem i poszedł za uderzeniem kończąc walkę ciosami w parterze. Filipovic już młody nie jest ale wygrana z Gabrielem daje pretekst do kolejnych walk, ciężko jednak wytypować kolejnego przeciwnika dla Chorwata.

Po słabym debiucie w organizacji dobry występ zaliczył Paweł Pawlak. 26-latek przetrwał natarcie Westcotta, który przez większość czasu próbował wciskać Polaka w siatkę i dążyć do obalenia. Z czasem Paweł zdobywał coraz większą przewagę głównie dzięki ciosom zadawanym w płaszczyźnie kickbokserskiej, nie bez uwagi pozostały także udane obalenia w wykonaniu Pawła. Również w przypadku Pawlaka ciężko wytypować kolejnego rywala, amerykańskie media sugerują pojedynek z Wangiem Saiem.

Sprawczynią największej, wczorajszej niespodzianki okazała się być Maryna Moroz. Młoda Ukrainka w dokładnie 90 sekund rozpracowała Joanne Calderwood. 23-latka najpierw trafiła ładną serią ciosów a później zaciągnęła rywalkę do parteru i poddała ją dźwignią na rękę. To jej szósta wygrana w karierze z czego piąta przez poddanie. Tuż po pojedynku wskoczyła na klatkę i gestykulując dała do zrozumienia, że chce walczyć z obecną na trybunach Joanną Jędrzejczyk, to nie spodobało się kibicom, którzy niemiłosiernie ją wygwizdali. Czy w kolejnej walce będzie mogła zdobyć pas UFC? Szczerze wątpię, lepiej zestawić ją z wygraną pojedynku Felice Herrig vs. Paige VanZant, który odbędzie się za tydzień.

Czy dla młodego zawodnika istnieje coś lepszego niż 8-sekundowy nokaut na początku przygody z UFC? Pewnie nie i przekonał się o tym Leon Edwards, którego pojedynek z Sethem Baczynskim trwał właśnie 8 sekund. Jamajczyk odpowiedział mocnym lewym na rozpoznawcze ciosy Setha, uderzenie powaliło Baczynskiego na matę a 23-latek dokończył dzieła. Za swój występ zainkasował 50,000$ bonusu.

Jeżeli chodzi o Polaków, poza Pawlakiem zwycięski bój stoczył także Bartosz Fabiński. Polak zaliczył naprawdę dobry występ, przez 15 minut pacyfikując i nie będąc zagrożonym ze strony Garretha McLellana. Fabiński konsekwentnie dociskał do siatki, obalał a w parterze obijał zawodnika z RPA, który z czasem wydawał się być coraz bardziej sfrustrowany tym co dzieje się w klatce.

Do wygranych gali należy zaliczyć także Stevena Raya. Szkot walkę z Marcinem Bandelem wziął kilkanaście dni temu i nie miał większych problemów z pokonaniem Polaka. Ray dobrze bronił się przed próbami sprowadzeń ze strony Bandela a w parterze nie pozwolił zrobić sobie krzywdy. Ostatecznie zwyciężył poprzez ciosy z dosiadu w II rundzie.

Gabriel Gonzaga rozpoczął pojedynek z Cro Copem od dwóch wygranych rund głównie dzięki obaleniom, kontroli i ciosom w parterze. W trzeciej odsłonie dał się zaskoczyć mocnymi łokciami w stójce, które okazały się być początkiem końca dla Brazylijczyka. Napao nie wytrzymał nawału ciosów ze strony Filipovicia i skapitulował w III rundzie. Bardzo możliwe, że – o czym z resztą Gonzaga mówił przed walką – UFC rozwiążę jego kontrakt.

Katastrofalny występ zaliczyła Joanne Calderwood. Szkotka uważana za topową zawodniczkę wagi słomkowej niespodziewanie i szybko uległa skazywanej na pożarcie Marynie Moroz. Grymas na twarzy Calderwood mogliśmy zobaczyć już po udanej, stójkowej kombinacji ze strony Ukrainki, chwilę później Joanne musiała odklepać dźwignię na rękę. Ta przegrana mocno nadszarpnęła wizerunek 29-letniej zawodniczki.

Niezbyt ciekawym widowiskiem była walka Jana Błachowicza z Jimim Manuwa, jak się później okazało Anglik walczył z kontuzją ale nie przeszkodziła mu ona w spokojnym wypunktowaniu Polaka. Błachowicz zawalczył poniżej oczekiwań, przegrywając stójkę nawet nie poszukiwał alternatywnej drogi do wygrania pojedynku.

Dla Setha Baczynskiego porażka z Leonem Edwardsem to trzecia przegrana z rzędu i piąta przegrana z sześciu ostatnich walk. Co więcej, dwie ostatnie porażki to pierwszo-rundowe nokauty. Prawdopodobnie czeka go zwolnienie z największej organizacji MMA na świecie.

Pierwsza w historii gala UFC w Polsce wyniosła na tarczy Polskie MMA. Z siedmiu naszych reprezentantów swoje walki wygrało tylko dwóch. O ile jeszcze Damian Stasiak zaprezentował się przyzwoicie tak występu Izabeli Badurek pochwalić się po prostu nie da.

A co Wam najbardziej zapadło w pamięć? Kto zasługuje na wyróżnienie?

9 thoughts on “Krajobraz po bitwie – UFC Fight Night 64: Cro Cop vs. Gonzaga 2 #33

  1. jesli ci zawodnicy co walczyli w ufc chodzi mi o Polaków to top polskiego mma to ja was prosze dla mnie top Polskiego mma nie walczy w ufc w ufc walczy dwóch zawodników z topu polski to halaman piotr i jotko joasia jedrzejczyk ale jak nam wiadomo ich nie bylo na tej gali z róznych pobudek a tak to reszta topu nie walczy wgl w ufc miedzy innymi damian grabowski held marcin khalidov mamed , materla itd wiec ja sie pytam co ci goscie robią w ufc masakraaa , janek przegrał z manuwą na kontuzji wgl masakraa gdzie mu do topu półciezkiej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *