Jon Jones odpowiedział Danielowi Cormierowi przypominając mu swoją siłę ciosów

Sean M. Haffey/Getty Images

Jon Jones zrewanżował się swojemu wieloletniemu rywalowi Danielowi Cormierowi, po tym jak „DC” stwierdził, że Jones nie będzie w stanie „nikogo znokautować” w wadze ciężkiej.

Były hegemon dywizji półciężkiej UFC, Jon Jones (26-1), zrzekł się tytułu mistrza w sierpniu ubiegłego roku, po nieudanych negocjacjach w sprawie proponowanej walki w wadze ciężkiej z Francisem Ngannou.

Od tego czasu prezydent UFC Dana White stwierdził, że organizacja zamierza zestawić „Bones’a” przeciwko zwycięzcy rewanżowej walki o pas Stipe Miocic vs Francis Ngannou 2 na gali UFC 260.

Podczas gdy Jon Jones wciąż musi dojść do porozumienia z UFC w sprawie nowej umowy w wadze ciężkiej, nie przestaje podsycać emocji fanów, dzieląc się zdjęciami swojej transformacji.

Niedawno Jones opublikował filmik, na którym widać, jak uderza w tarcze w wadze 252 funtów, co sprawiło, że wielu fanów i ekspertów zastanawia się, ile siły będzie posiadał rywalizując w nowej kategorii wagowej.

Według Daniela Cormiera, fani będą rozczarowani, jeśli spodziewają się zobaczyć Jona Jonesa zdobywającego zwycięstwa przez nokauty w królewskiej kategorii.

„Jon Jones nie znokautuje nikogo (w wadze ciężkiej). On nie uderza wystarczająco mocno. Jeśli nie mógł znokautować tych kolesi w 205 funtach, to nie znokautuje tych w wadze ciężkiej” – powiedział Cormier w programie DC & Helwani.

Ten komentarz wyraźnie uderzyły w czułą strunę Jonesa, który przystąpił do kontrataku, umieszczając w mediach społecznościowych następujący wpis z wideo.

„Mam nadzieję, że podoba ci się ten szybki mały montaż, który wrzuciłem dla ciebie DC.”

Jon Jones nie walczył w Oktagonie od czasu gali UFC 247, na której pokonał Dominicka Reyesa prze jednogłośną decyzję i zachował tytuł mistrzowski w wadze półciężkiej.

„Bones” ma obecnie na koncie dwadzieścia zwycięstw w karierze, w tym liczne wygrane przed czasem nad takimi zawodnikami jak Brandonem Verą, Ryanem Baderem, Shogunem Ruą, Rampage’em Jacksonem, Lyoto Machidą, Vitorem Belfortem, Chaelem Sonnenem i Alexandrem Gustafssonem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *