Jon Jones o potencjalnym rewanżu z Alexandrem Gustafssonem: Z przyjemnością wziąłbym tę walkę i tym razem podszedłbym do niej na poważnie

foxsports.com

Były mistrz wagi półciężkiej UFC Jon Jones wypowiedział się na temat wcześniejszej walki z Alexandrem Gustafssonem i na temat potencjalnego rewanżu, który jest brany pod uwagę.

Co prawda wczoraj pojawiła się nieoficjalna informacja dotycząca tego, że organizacja UFC planuje zestawić pojedynek Alexandra Gustafssona z Yoelem Romero jako walkę wieczoru gali UFC 230, ale nie jest to jeszcze potwierdzona informacja i wszystko może ulec zmianie.

To właśnie Alexander Gustafsson był tym jedynym zawodnikiem, który poważnie zagroził Jonowi Jonesowi w UFC w pojedynku na gali UFC 165 w Toronto w 2013 roku. Gustafsson był najbliżej pokonania Jonesa spośród wszystkich innych rywali z którymi zmierzył się Amerykanin. Tamtej nocy Jones musiał robić wszystko, aby zachować tytuł mistrza wagi półciężkiej i ostatecznie udało mu się to po wojnie z Gustafssonem, którego pokonał przez decyzję. Niektórzy fani sądzą, że ten pojedynek wygrał Szwed i to on powinien zostać wówczas mistrzem.

Teraz, Jonesowi pozostał już tylko miesiąc z 15-miesięcznego zawieszenia, a Gustafsson pozostajenadal jednym z czołowych zawodników w kategorii półciężkiej, wydaje się bardzo prawdopodobne, że obydwaj zawodnicy mogą ponownie spotkać się w Oktagonie w najbliższej przyszłości.

Jeżeli miałoby dojść do rewanżu, Jon Jones jest przekonany, że wygrałby go jeszcze bardziej zdecydowanie. Zdaniem „Bonesa” byłoby tak nie tylko dlatego, że jest lepszym zawodnikiem od czasu tamtej walki, ale dlatego, że do pierwszej walki nie trenował szczególnie ciężko.

„Słyszałem o takiej możliwości, że Alexander Gustafsson będzie pierwszą osobą, z którą zawalczę po powrocie, co mnie ekscytuje. Wiele osób odnosi wrażenie, że on pokonał mnie za pierwszym razem, gdy walczyliśmy, co nie jest prawdą. Był blisko, ale mnie nie pokonał. Alexander Gustafsson jest więc możliwym kandydatem na pierwszą walką, chciałbym jeszcze raz z nim walczyć i tym razem potraktowałbym go poważnie. Kiedy po raz pierwszy z nim walczyłem, nie prowadziłem życia tak, jak  powinien je prowadzić mistrz.

Nie trenowałem zbyt ciężko do tej walki, nie usprawiedliwiam się, ale to jest prawda, mogłem włożyć w nią o wiele więcej wysiłku, zmęczyłem się po pierwszych dwóch rundach, co nigdy mi się nie przytrafiło przy moich wcześniejszych walkach. Czuję więc, że gdy następnym razem się z nim zmierzę, skończę go.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *