Derrick Lewis o walce z Francisem Ngannou na UFC 226: „On wyjdzie do tej walki z przekonaniem, że ma coś do udowodnienia”

UFC.com / Mike Roach/Zuffa LLC/Zuffa LLC via Getty Images

Po kilku słownych przepychankach, Derrick Lewis i Francis Ngannou zostali w końcu zestawieni do pojedynku na gali UFC 226, a biorąc pod uwagę ich nienajlepsze relacje, zapowiada się interesujące widowisko.

Derrick Lewis szerzej skomentował swoją przyszłą walkę z Francisem Ngannou w rozmowie z serwisem MMAJunkie przedstawiając kilka ciekawych tematów dotyczących swojego przeciwnika.

„Spotkałem go prawdopodobnie dwa lata temu. Dwukrotnie walczyliśmy na tej samej karcie w Chorwacji, a potem w Albany. Nie powiedziałem mu nic złego. Mówiłem mu: „Powodzenia.” Podszedł do mnie, mówiąc: „Derrick Lewis, jesteś moim następnym przeciwnikiem.” To było przed ważeniem. Podszedł do mnie, uścisnął moją dłonią i powiedział, „Derrick Lewis, mój następny przeciwnik.” Powiedziałem: „OK. Możemy to załatwić.”

Potem, gdy wygrał walkę, wyzwał wszystkich poza mną. Myślałem, że chce ze mną walczyć, więc dlaczego mnie nie wyzwał? Gdy wygrałem swoją walkę, rzuciłem mu wyzwanie. MMAjunkie zrobiło z nim wywiad i zapytano go, co o mnie sądzi. Rozmawiał o mnie, mówiąc, że jestem zbyt wolny i inne takie i że pokona mnie z łatwością. Od tego czasu wygaduje niesamowite bzdury.”

Po tym jak Ngannou przegrał pojedynek o tytuł wagi ciężkiej ze Stipe Miocicem, jego walka z Derrickiem Lewisem ponownie stała się gorącym tematem i UFC podjęło decyzję o zestawieniu tego pojedynku. Fakt, że obaj zawodnicy nie szczędzą sobie ostrych komentarzy w wywiadach i mediach społecznościowych sprawi, że ich walka będzie jeszcze ciekawsza. Lewis stwierdził też, że wraz z tą walką ​​powinna jej towarzyszyć większa wypłata.

„Chciałbym tylko, żebyśmy otrzymywali punkty pay-per-view; to jest do bani. Nie wiem dlaczego. Chcą, żebyśmy sprzedali walkę, ale nie dostaniemy dodatkowej zapłaty? To jest głupie.”

„The Black Beast” zdaje sobie również sprawę z tego, że Ngannou może do tej walki wyjść jeszcze lepiej przygotowany niż do poprzednich pojedynków. Po porażce w walce o tytuł Kameruńczyk zapowiedział, że ta przegrana jest dla niego jak lekcja i w kolejnej walce nie popełni już tych samych błędów.

„Wierzę, że będzie w lepszej formie i z lepszą kondycją. Wyjdzie do tej walki z przekonaniem, że ma coś do udowodnienia, jakby był pierwszym pretendentem, który powinien wygrać pas. Jestem pewien, że jego trenerzy zamierzają go dobrze przygotować, ale moi trenerzy też będą mnie przygotowywać. Walczę od dawna i uważam, że mam większe doświadczenie w walce niż on. Tak, jest trudnym przeciwnikiem i zadaje mocne ciosy. Wszyscy w wadze ciężkiej tak to robią. Po prostu wyjdę do tego pojedynku, jakby to była kolejna walka.”

Derrick Lewis dodał też, że nie czuje nienawiści do Francisa Ngannou, ale z powodu ich wszystkich słownych przepychanek, nie jest też osobą, która zapomina o przeszłości.

„Po prostu wyjdę do walki z nim jak do każdego innego przeciwnika. Kiedy walka się skończy, nie uścisnę jego ręki i tak dalej. Dla mnie, gdy zawodnik próbuje mówić głupoty o mnie przed walką, a potem chce uścisnąć  ci rękę – nie. Nie zamierzam tego wszystkiego robić. Nadal będę miał do niego niewielki uraz. Nie będę próbował zostać później jego przyjacielem. Cieszę się, że to już koniec. Fani chcieli tej walki przez długi czas i możemy dać im to, o co proszą.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *