Demian Maia o porażce z Marquardtem

Wiedziałem,  pierwsza porażka nadejdzie któregoś dnia, ponieważ przeznaczyłem na walkę wiele lat. W istocie zdarzyło się to w całkiem nieoczekiwany sposób, ponieważ byłem zbyt zwyczajny w stójce. Powtórzyłem dwa kopnięcia. Wyczuł mój timing i za trzecim razem wyprowadził prosty cios i posłał mnie na deski. Na początku walki każdy jest naprawdę silny, i myślę, że sędzia dobrze zatrzymał walkę. Podniosłem się cały. Nie miałem żadnych uszkodzeń i to jest najważniejsze.. Cios który otrzymałem na szczękę, jak ten który otrzymałem na początku walki jest prawdopodobnie jedyną porażką, do której nie powinieneś żadnych komentarzy. Nie mogę skarżyć się na cokolwiek. Teraz muszę podnieść się, trenować i być gotowym na następne wyzwanie. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *