Brandon Thatch o kontuzjach i powrocie do oktagonu

Justin Edwards vs Brandon Thatch

Tej nocy Rukus zawalczy po 15 miesiącach przerwy.

Po 2 walkach Brandona Thatcha (11-1, 2-0 w UFC) w UFC wielu z niecierpliwością oczekiwało kolejnego boju i musiało czekać ponad rok. Tej nocy 29-latek zmierzy się z Bensonem Hendersonem (21-5, 9-3 w UFC, #5 w rankingu UFC) w walce wieczoru gali UFC Fight Night 60.

Powodem tak długiej przerwy w walkach były kontuzje barku i kostki, które wymagały operacji. Po zaleczeniu tych urazów Thatch został zestawiony do walki z Jordanem Meinem na gali UFC Fight Night 49, która odbyła się 23 sierpnia. Do walki jednak nie doszło z powodu złamania palca Brandona.

Za każdym razem kiedy doznajesz urazu jest źle. To bardziej psychiczne niż cokolwiek. Ból jest do bani. Wszystko co towarzyszy kontuzji jest do bani, to mniej lub bardziej nudzi. Czułem się tak jakbym na całe dnie był zamykany w klatce.

Byłem w łzach. To było straszne. To było nagromadzenie dużej ilości niepowodzeń. To nie tylko choroby czy coś takiego. To wykluczało mnie na jakiś czas.

Pierwotnie na dzisiejszej gali Brandon miał zmierzyć się z Stephenem Thompsonem ale Wonderboy doznał kontuzji żeber na 2 tygodnie przed eventem, zastąpił go były mistrz wagi lekkiej, który ostatnią walkę stoczył 4 tygodnie temu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *