Andrei Arlovski i Frank Mir ustawiają się w kolejce do walki z Fedorem Emelianenko

Emelianenko Arlovski Mir

W tym tygodniu gruchnęła informacja od samego Fedora Emelianenko, że wraca on do MMA po trzech latach emerytury i już ma przynajmniej dwóch kandydatów do walki.

Tymi kandydatami są Andrei Arlovski i Frank Mir, którzy wyrazili chęć zmierzenia się z legendą i jednym z najlepszych o ile nie najlepszym zawodnikiem MMA wszech czasów.

O ile dla Franka Mira byłaby to pierwsza konfrontacja z Fedorem, to dla Andreia Arlovskiego byłoby to drugie starcie z Rosjaninem. Pierwsza ich walka odbyła się sześć lat temu na gali Affliction: Day of Reckoning, a jej stawką był tytuł mistrza wagi ciężkiej World Alliance of Mixed Martial Arts (WAMMA), którego bronił Emelianenko. Wówczas pojedynek wygrał nie kto inny jak Fedor posyłając Arlovskiego na deski przez KO w pierwszej rundzie, a sam nokaut został uznany za najlepszy w 2009 roku. Dla Fedora Emelianenko była to przedostatnie zwycięstwo przed trzema kolejnymi porażkami z rzędu, które położyły się cieniem na znakomitym rekordzie Fedora. Po tych trzech porażkach z Fabricio Werdumem, Antonio Silvą i Danem Hendersonem, Rosjanin stoczył jeszcze trzy zwycięskie pojedynki, ale po walce z Pedro Rizzo w 2012 roku ogłosił, że odchodzi na emeryturę.

Co w tym czasie robił Andrei Arlovski? Na pewno nie próżnował i mimo różnych wyników stoczył 14 pojedynków w różnych organizacjach wygrywając dziewięć z nich. W 2014 roku Arlovski wrócił do UFC i od tamtego czasu stoczył trzy wygrane walki odradzając się na nowo w dywizji ciężkiej UFC.

Dla wielu fanów MMA pojedynek między byłym mistrzem PRIDE FC i byłym mistrzem UFC byłby nie lada gratką, a dla Arlovskiego miałby on szczególne znaczenie. Białorusin z pewnością chciałby zrewanżować się z porażkę z Fedorem oraz, co szczególnie ważne teraz – zwycięstwo z Emelianenko bardzo wzmocniłoby go na pozycji pretendenta o tytuł mistrza wagi ciężkiej UFC.

Oto, co napisał na swoim blogu Andrei Arlovski:

„Jeśli Fedor wraca, powinien wrócić do najlepszej organizacji MMA na świecie, którą jest UFC! Zawsze starałem się poprawiać rzeczy, które nie wyszły mi w karierze i do tej pory udaje mi się. On jest tym z kim chciałbym się zmierzyć w następnej walce!

To jest walka, którą wszyscy chcą teraz zobaczyć i chcę dać moim fanom to, czego pragną!!

AA”

Drugim chętnym do walki z Fedorem Emelianenko jest Frank Mir, któr minionej nocy wygrał walkę z Toddem Duffee nokautując go w pierwszej rundzie. Dla Mira było to drugie zwycięstwo po czterech porażkach z rzędu, które zagrażały jego dalszej karierze i po których Frank sam rozważał przejście na emeryturę.

Wydaje się, że po tych dwóch zwycięstwach, Frank Mir odbudował się psychicznie i po takim resecie jest znów w stanie rywalizować w dywizji ciężkiej. Po walce UFC Fight Night 71, Mir stwierdził, że jest wielkim fanem Fedora Emelianenko i ma do niego szacunek, ale wyraził także chęć pojedynkowania się z nim.

„Szansa walki z nim, to wielki zaszczyt. Być może z mojej strony to trochę egoistyczne, że chcę być pierwszym, który się z nim zmierzy, bo przecież on może walczyć z każdym i wciąż jest potworem i przerażającym gościem, ale chciałbym z nim walczyć.

Uważam, że miał on kilka złych walk, ale przez ponad 30 walk przechodził przez wszystkich. Myślę, że być może miał jakieś wątpliwości i coś podobnego do mnie. Zrobił sobie przerwę od walk i odnalazł siebie.”

Jak widać już na starcie, Fedor Emelianenko nie może narzekać na brak kandydatów do zmierzenia się z nim w walce powrotnej i można podejrzewać, że jeszcze kilku chętnych się znajdzie. Jednak jest jeszcze jedno bardzo ważne o ile nie najważniejsze pytanie od którego uzależnione będzie, kto zmierzy się z Fedorem, a to pytanie brzmi – z jaką organizacją zwiąże się Emelianenko? Najbliżej mu do rodzimej organizacji M-1 Global, ale jest też jeszcze Bellator no i UFC. Sam Fedor Emelianenko nie zdradził jeszcze szczegółowych planów i konkretów dotyczących kontraktu, ale zdaje się, że większość fanów MMA oraz samego Rosjanina chciałaby zobaczyć go w największej organizacji MMA, czyli UFC.

Kogo jeszcze widzielibyście jako kandydata do walki z Fedorem Emelianenko i w jakiej organizacji chcielibyście, by walczył? Myślicie, że tym razem jest szansa na porozumienie na linii UFC <–> Emelianenko? Być może to jest ten czas?

12 thoughts on “Andrei Arlovski i Frank Mir ustawiają się w kolejce do walki z Fedorem Emelianenko

  1. Dylan lol fck lol skad taki wniosek? Fedor nie walczył sporo czasu wiec jego fOrma jest wielka niewiadoma a mir po garażowej bójce Uśpił todda i zaraz jest faworytem? Lol . Bob niech cie nie ponosi fantazja 😉

  2. no własnie jego pojedynki bedą zalezaly od organizacji którą wybierze bo jesli nie bedzie walczył w UFC to sobie mogą chciec z nim walczyc ale w sumie jesli nie wybierze ufc no to tak jak głosno jest o jego powrocie tak za duzo szumu nie bedzie bo i przeciwnicy bedą no name !

  3. Żeby Dana był nim zainteresowany to najpierw musiałby zrobic mistrza Belatora ale pewnie ich takie krótkie kontrakty nie interesują. Prawdopodobnie walnie mistrza M1 i będą negocjacje UFC, Belator.

  4. Fedor powinien się zrewanżować Bigfootowi,jeśli Arlovski to zrobił czemu nie sam on.Z Mirem mógłby ale musiałby nie dać się złapać,trafić 1 cepem a ten by padł.

  5. Bigfoot’a teraz nawet Rothwell pewnie by zlozyl albo jakis Schaub . Ma chlop teraz wyborna forme w sam raz na powrot Fedora . Jesli jednak nie rozwinal sie Fiedia od ostatnich walk jako zawodnik to Arlovski go zatlucze a i z Mirem moze byc mega ciezko

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *