Alistair Overeem zdaje sobie sprawę z tego jak mocno zmienił się kickboxing o czasu kiedy w nim rywalizował

Alistair Overeem Instagram

Alistair Overeem jest świadomy tego, że kickboxing zmienił się od czasu jego ostatniego występu w tym sporcie i uważa, że mistrz wagi ciężkiej GLORY, Rico Verhoeven jest tego doskonałym przykładem.

Alistair Overeem powróci na ring kickbokserski, aby zmierzyć się z panującym mistrzem królewskiej dywizji Rico Verhoevenem na gali GLORY: Collision 3, która odbędzie się 23 października na stadionie GelreDome w Arnhem, w Holandii.

Były zwycięzca Grand Prix K-1 sparował już wcześniej z Verhoevenem w 2013 roku i choć było to osiem lat temu, ma kilka wniosków.

„To było dawno temu, ale przez sposób w jaki działa mój umysł oczywiście coś z tego wynoszę” – powiedział Overeem w rozmowie z MMA Junkie. „Muszę jednak powiedzieć, że Rico bardzo się rozwinął jako zawodnik i osoba od tamtego czasu. Ale jest wiele walk do przeanalizowania, jak również wideo, więc musimy po prostu odrabiać pracę domową i to jest dokładnie to, co robimy.”

Verhoeven oddzielił się od reszty stawki, wygrywając 14 walk z rzędu. Ma na koncie zwycięstwa nad Badrem Hari, Hesdym Gergesem, Jamalem Ben Saddikiem i Gokhanem Sakim, a w walce z Overeemem będzie chciał dodać kolejne znaczące nazwisko do swojego rekordu.

Dla byłego mistrza wagi ciężkiej K-1, DREAM i Strikeforce, pokonanie Verhoevena byłoby niczym wisienka na torcie w karierze Overeema, ale on sam wie, że nie będzie to łatwe.

„Poziom zawsze ewoluuje i myślę, że Rico znacząco ewoluował. Jest na szczycie od dłuższego czasu, więc myślę, że kiedy patrzę na jego rywalizację, to z każdą walką jest coraz lepszy, więc tak, to zdecydowanie inny typ kickboksera. Ma też przewagę wielkości więc jest zdecydowanie innym zwierzęciem niż inni kickbokserzy sprzed 10 lat.

On ma zdolność do zmiany stanu rzeczy. Pracuje wykorzystując taktykę, podobnie jak jego trener. Odrabiają swoją pracę domową. Analizują, szukają słabych punktów. Nie zdradzając zbyt wiele, są dobrzy.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *