Tim Kennedy o walce z byłym sparingpartnerem Rashadem Evansem na UFC 205

Jeff Bottari/Zuffa LLC/Zuffa LLC via Getty Images
Jeff Bottari/Zuffa LLC/Zuffa LLC via Getty Images

Na gali UFC 205 w Nowym Jorku byli koledzy z maty Tim Kennedy i Rashad Evans staną do prawdziwego pojedynku.

Tim Kennedy powraca po długiej przerwie na galę na której chciał wystąpić ponieważ już wcześniej zapowiadał, że chce wrócić w walce ze znanym nazwiskiem i na dużej gali. Ostatni raz widzieliśmy Kennedy’ego w oktagonie w listopadzie 2014 roku w pojedynku z Yoelem Romero z którym przegrał. Ponieważ Tim Kennedy jest zawodowym żołnierzem, w okresie kiedy nie walczył wykonywał obowiązki w armii USA. W związku z organizacją pierwszej gali w Nowym Jorku i walką z byłym mistrzem wagi półciężkiej, Tim nie mógł sobie odmówić tej przyjemności.

„Nie mógłbym nie wrócić na taką walkę w tak gigantycznym, monumentalnym i historycznym miejscu. Walka z Rashadem, byłym mistrzem, który zadebiutuje ze mną w wadze średniej już sama w sobie jest czymś wielkim. To niemal jak super walka i to jeszcze w dodatku na Madison Square Garden na pierwszej gali w Nowym Jorku. To jest tak dobre, że nie można tego odpuścić. Dołóż do tego jeszcze to, że Michael Bisping jest mistrzem, a UFC ma nowych właścicieli.”

Kennedy nie ukrywa, że był zaskoczony tym, że Evans poprosił o walkę z nim ze względu na to, że obaj kiedyś ze sobą trenowali. Tim uważa jednak, że to nie będzie to samo, co Evans widział na treningach, ale sądzi też, że odczucia mogą być złudne. Kennedy stwierdził też, że Evans nie jest już takim samym zawodnikiem jak kiedyś.

„Jego szczęka nie jest już taka sama i nie może przyjąć takich ciosów jak kiedyś. Jego zapasy, cóż Ryan Bader pokazał, że on nie włożył w ty zbyt wiele pracy. On wie, że ja będę szedł do przodu jako zapaśnik i będę napierał z ciężkimi pięściami, więc jeśli będzie moment w którym popełni błąd, to ja to wykorzystam i skrzywdzę go. Jeśli trafię go w szczękę albo położę na plecach, to będziemy obaj w tej pozycji. On nie jest tym samym zawodnikiem, który nokautował Chucka Liddella, a ja jestem tym samym jeśli nie lepszym niż byłem pięć lat temu, więc 12 listopada czeka go trudna walka.”

Jak typujecie pojedynek między Timem Kennedym i Rashadem Evansem? Faktem jest, że „Suga” nie jest tym samym zawodnikiem, co kilka lat temu kiedy był mistrzem, ale lata robią swoje natomiast Tim Kennedy miał bardzo długą przerwę od walk i na dobrą sprawę nie wiadomo jak prezentuje się jego forma.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *