Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni – Dennis Siver o walce z Conorem McGregorem

Wielu osobom lepiej udaje się poznać Dennisa Sivera, ale dlatego, że na UFC Fight Night 59 zawalczy z Conorem McGregorem.

Dennis Siver nie jest typem zawodnika, który robi wokół siebie zamieszanie w przeciwieństwie od jego rywala. Może dlatego Siver jest tak bardzo w cieniu do czego przyczyniło się także samo UFC robiąc zapowiedzi walki ukierunkowane na Irlandczyka i tworząc tylko jego profil video do pojedynku. Społeczność MMA poruszyła już tę kwestię sugerując na kogo UFC stawia w tej walce i kogo bardziej opłaca się promować.

Dennis Siver siedział do tej pory cicho przysłuchując się temu co mówił Conor McGregor. Przyzwyczaił się też do tego, że wielu go skreśliło wieszcząc Conorowi szybko pojedynek z Jose Aldo o tytuł wagi piórkowej.

Siver twierdzi jednak, że to on będzie się śmiał, kiedy w najbliższy weekend pokona McGregora:

„Wszyscy myślą, że już przegrałem tę walkę. Nie można kogoś tak wychwalać po czterech walkach. W ostatniej walce on wyglądał dobrze, ale walka trwała tylko dwie minuty. Jak dla mnie, to ten cios na Dustinie Poirierze był fartem ponieważ do tego czasu wszystko było normalne. Jego poprzednie walki też nie były niczym specjalnym. Nie jestem pod wrażeniem. On obiecuje, że pokona mnie w dwie minuty, ale takie przewidywania może sobie wsadzić w dupę. Kiedy go skończę w niedzielę, będę się śmiał. Mogę zrozumieć to, że gada te wszystkie głupoty przed kamerą, ale kiedy zaczyna to robić prywatnie poza kulisami, utwierdza mnie w przekonaniu, że jest dupkiem.”

Mimo tego, że Siver jest underdogiem w tej walce i niewielu wróży mu zwycięstwo, to w walce nikogo nie można całkowicie skreślać.

7 thoughts on “Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni – Dennis Siver o walce z Conorem McGregorem

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *