Stephen Thompson o potencjalnej walce z Jorge Masvidalem lub Robbie Lawlerem

Mike Roach/Zuffa LLC

Stephen Thompson nie ma nic przeciwko walce z Jorge Masvidalem i Robbie Lawlerem.

Thompson ma za sobą przegraną walkę przez większościową decyzję z Tyronem Woodleyem w marcu na gali UFC 209. To była druga porażka Thompsona w zawodowej karierze, ale Wonderboy doszedł do siebie po kontuzji i ma nadzieję wrócić do akcji w listopadzie.

Rozmawiając z BJPenn.com, Thompson powiedział, że chce stoczyć następną walkę na listopadowej gali UFC 217 w Nowym Jorku:

— Tak, mogę już walczyć. Lekarze powiedzieli w środę, że wszystko jest w porządku, więc teraz wracam do wszystkich tych spraw. Znów trenuję, więc myślę, że powinienem być gotowy na listopad. To jest plan. Wiem, że ja i (Jorge) Masvidal ustnie zgodziliśmy się na walkę. Jeszcze nie usłyszałem nic ze strony UFC, więc miejmy nadzieję, że zechcą, aby ta walka doszła do skutku. Byłem poza grą przez 5 lub 6 miesięcy i wydaje mi się jakby to trwało wieczność. Świerzbi mnie, aby wrócić i zrobić to ponownie. Mam nadzieję, że UFC wyrazi zgodę i zechce nas na karcie walk UFC 217. Tak czy inaczej taki jest plan.

Thompson ma chęć na walkę nie tylko z Masvidalem, ale również z Lawlerem o którym także wspomniał mówiąc, że byłaby to równie ciekawa walka.

— Nie miałbym nic przeciwko temu, aby walczyć z Lawlerem. Z wielką chęcią zmierzyłbym się z Lawlerem. To właśnie z nim planowałem walczyć, zanim dostałem walkę z Tyronem. Robbie bronił tytułu najwięcej razy od czasu Georgesa St-Pierre. W pewnym momencie naprawdę koncentrowałem się tylko na walce z Lawlerem, więc byłoby naprawdę fajnie, gdybym rzeczywiście mógł wyjść z nim do Oktagonu. Powiedziałem jednak Masvidalowi, że z nim zawalczę. Zgodziliśmy się obaj na pojedynek, więc nie chcę teraz wszystkiego odwracać. Dodatkowo z tego, co słyszałem, Robbie prawdopodobnie zawalczy o tytuł na co zasługuje, więc teraz mam Masvidala na głowie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *