Schilt poza DYNAMITE

(fotka: k-1fans.info)

Tegoroczny zwycięzca K-1 World Grand Prix, Holender Semmy Schilt nie wystąpi w tym roku na gali noworocznej. Schilt miał zmierzyć się z Hong Man Choiem. Semmy postanowił zrobić sobie wakacje i wyjechać do Tajlandii lub Brazylii. Miejsce mistrza zajmie pochodzący z Surinamu Errol Zimmerman

12 thoughts on “Schilt poza DYNAMITE

  1. Jeśli ktoś uważa Schilta za mutanta to znaczy że kompletnie nie zna tematu K1. Szybkie proste, zabójczo szybki i celny frontkick na wątrobę, obrotówki na wątrobę i inne sztuczki. Schilt to maszyna do wygrywania K1 ale doszedł do tego ciężką pracą.

  2. a ja się nie zgadzam z Seban28, ale mimo tego muszę przyznać, że w jednym ma racje. Rzeczywiście jest maszyną do wygrywania. Osobiście nie lubię Schilta z uwagi na jego styl walki. Moim zdaniem jest po prostu nudny i na ogół jak dostanie zawodnika w podobnym wzroście i wadze, to po prostu przegrywa.

  3. no ja tez za Schiltem osobiscie nie przepadam ale z tym ze jak dostanie gościa o podobnym wzroscie to troche sie nie zgodze..bo po pierwsze wielu takich jak on nie ma ..a po drugie w k-1 tylko 3 porażki na 37 walk odniósł..

  4. Schilt do maksimum wykorzystuje warunki fizyczne, ale to nie znaczy, że ma przeciętne umiejętności bo to przekłamanie. Popatrzcie na innych 2 metrowców – toż to freaki. Semmy to niesamowita siła i umiejętności i wcale nie walczy nudno, bo ile razy posyłał na deski lewym prostym, kickiem na wątrobę, kolanami na głowę, obrotówkami. Jesli ktoś widzi w nim tylko 2 metrowego freaka to powinien poważnie zastanowić się nad swoją znajomością K1.

  5. Skoro jest taki dobry to dlaczego przegrał z Hong Mai Choi?? Przecież Hong nie jest zawodnikiem wysokiej klasy, a raczej mutantem, który tylko dzięki swoim gabarytom zawdzięcza starty w K-1. Co do znajomości K-1 uważam, że mam wiedzę dość bogatą, ani nie szukałbym u siebie uchybień w znajomości dziedziny sportów walki. Pozostanę przy swoim, Schlit jest nudnym zawodnikiem, niestety fakt faktem, że na maxa skutecznym. Porównywanie jego walk z efektownością walk Le’Bannera, Sefo, Hariego, Bonjaskiego, czy nawet Krajewa jest dość kontrowersyjne 🙂

  6. Po pierwsze to z Hong Mai Choi przegrał przez niejednogłośną decyzję i to na ziemi Choia. Argument więc żaden.
    Po drugie jak można na podstawie jednej walki przekreślać cały dorobek i kunszt Schilta. Tak samo można wyśmiewać się z Fedora bo kiedyś przegrał z jakimś Japończykiem. To kompletna ignorancja i szukanie dziury w całym. Sschilt jest mistrzem i żadne czarowanie rzeczywistości tego nie zmieni.
    Po trzecie bilans walk Schilta tymi „wirtuozami” wyżej przytoczonymi:
    Le Banner 0:5
    Sefo 0:2
    Bonjaski 0:2
    Hari 1:1
    Nawet nie wiem po co to piszę, bo ignorantów, którzy oglądnęli dwie walki K1 na YouTube i zgrywają znawców i tak nie przekonam.

  7. Mogę cię zapewnić, że nie jestem osobą, która obejrzała 2 walki na youtube. 😀 A raczej siedzę w tym od lat i swoje wiem. Gdybyś dokładniej czytał mój koment zobaczyłbyś, że napisałem, że walczy nudno, ale skutecznie. „Schlit jest nudnym zawodnikiem, niestety fakt faktem, że na maxa skutecznym” 🙂 Więc zanim się zacznie kogoś obrażać, to proponuję skupić się na czytaniu tego, co ten ktoś ma do powiedzenia. A co do sposobu walki Schilta jest nudny:) Bardzo dużo osób Ci to powie. Jeżeli też uważasz, że walki Shlita, są równie emocjonujące jak walki Karajewa, Hariego, czy Le’Bannera to chyba mamy inne pojmowanie słowa Efektownie, czy może też słowo Efektownie pomyliło Ci się z Efektywnie. Chociaż efektywnie też walczą wyżej wymienieni. Jeżeli chcesz mi powiedzieć, że wyżej wymienieni zawodnicy walczą nudno, to proponuję się bardziej zapoznać z ich postaciami, nie tylko z ost roku, czy dwóch. 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *