Rampage o kulisach wypadku z przeszłości czyli jak przejechać po kimś Monster Truckiem

Pamiętacie, jak kiedyś Quinton Jackson przejechał kiedyś pewnej damie po samochodzie swoim wielkim Monster Truckiem? W ostatnim odcinku MMAJunkie.com Radio były mistrz UFC w wadze półciężkiej gęsto wytłumaczył się ze swojego postępowania. Co ciekawe, Jackson przedstawił bardzo ciekawą historię na ten temat:

„Wszystko to robiłem, z powodu mojego przyjaciela, który wtedy naprawdę bardzo, ale to bardzo mnie potrzebował. Mój przyjaciel chciał popełnić samobójstwo.”

Co ciekawe, Jackson został zatrzymany wtedy do wyjaśnienia sprawy, która bardzo szybko została wyjaśniona i jak to bywa w serwisach plotkarskich typu TMZ, było o niej głośno, ale jeszcze szybciej o niej zapomniano, niż Quinton przejechał po samochodzie wspomnianej damy.

Gdy kobieta rozpoznała w bohaterze mojego artykułu celebrytę, od razu chciała pozwać go za uszkodzenie ciała, które jak się okazało , miała od kilku dni. Ówczesny zawodnik UFC kopniakiem jednak urwał lusterko tej Pani, do czego nie omieszkał się przyznać. Jednak obecnie walczący dla Bellatora zawodnik uważa, że ta kobieta chciała przede wszystkim ugrać jakąś kwotę, która pozwoliłaby jej nieco zarobić na sławnej osobie, jaką był wtedy Rampage.

Wersję Jacksona przyjął oficer policji, który widząc, że poszkodowana nieco mija się z prawdą postanowił zawierzyć słowom Rampage’a i jego zeznania przyjąć jako te, które mają odzwierciedlenie w realnym świecie. Ot taka historia zdarzyła się niegdyś wielkiemu mistrzowi UFC, który teraz rozmienia swoją sportową sławę w Bellatorze, chociaż jeszcze przez długi czas, podobnie jak Kongo, powinien święcić triumfy w organizacji Bjorna Rebney’a.

2 thoughts on “Rampage o kulisach wypadku z przeszłości czyli jak przejechać po kimś Monster Truckiem

  1. W Ameryce jak jesteś sławny, to każdy tylko pretekstu szuka, żeby cię o coś oskarżyć (zresztą nie tylko tam), bo w ich systemie nie płacisz prawnikom za przegraną sprawę. W ogóle tam mają bardzo osobliwe prawo.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *