Rampage Jackson m. in. o swoim stosunku do UFC

 

(blitzcorner.com)

Jakiś czas temu świat obiegła informacja o tym, że Rampage kończy swoją karierę jako zawodnik MMA i przerzuca się na robotę znacznie lżejszą – aktorstwo. Miało to miejsce jeszcze podczas emisji dziesiątej edycji TUFa, w której zapewniał, że nie może doczekać się walki z Rashadem Evansem (tak delikatnie mówiąc ;)), w wyniku czego wszelkie kłótnie trenerów stały się po prostu nużące.

Na szczęście Jackson zapowiedział swój powrót do oktagonu i od dawna oczekiwaną walkę z Evansem (np. tu), podczas wywiadu dla MMABAY.com spytany o owo oświadczenie odpowiedział w charakterystycznym dla siebie stylu:

„Naprawdę to ogłosiłem? Czuję się jak Arnold Schwarzenegger w takim filmie, jakby mnie sklonowali i teraz mam klona, który robi różne rzeczy, których ja w życiu bym nie zrobił. On wpada w tarapaty i ciągle coś psuje. Jeśli go zobaczycie, powiedzcie mu żeby do mnie zadzwonił. Wygląda i chodzi jak ja, ale ma ode mnie ładniejszy oddech.”

Jednak oprócz tego, były także poważniejsze rozmowy, m. in. moment, w którym mówi o swoim anty-UFC stosunku i o tym ,że czuje się oszukany:

„UFC to dobra organizacja, nie mogę ich nienawidzić – robili wspaniałe rzeczy dla MMA. Fani tego nie zrozumieją, bo są fanami MMA, a ja JESTEM MMA, jestem zawodnikiem, to moja praca. Co złego jest w tym, że chce rozwijać się zawodowo, dostawać awanse i posuwać się naprzód? Ludzie nienawidzą mnie bo chcę grać w filmach.

Czułem się trochę zawiedziony, robiłem różne rzeczy dla UFC, gdy toczyłem pojedynek z Wanderleiem to miałem potem umówioną walkę o pas, ale nie doszło do niej. To trochę dziwne. Jeśli robię komuś przysługę to chciałbym aby potem on zrobił to samo mi.”

4 thoughts on “Rampage Jackson m. in. o swoim stosunku do UFC

  1. Myślący Facet, a to że UFC sobie pogrywa jest coraz bardziej widoczne dla fanów. Prymat tej organizacji staje się coraz bardziej wątpliwy i będzie się to pogłębiają, jeżeli włodarze nie dostrzegać będą najpierw zawodników, a dopiero potem zielonych.

  2. @Jacol: Prymat UFC staje się wątpliwy? Chłopie a przepraszam kto naciska UFC? Strikeforce, który nowego gościa dopuszcza do walki o pas i zamiast show organizuje stype? Nie zrozum mnie źle zgadzam sie co do wad UFC jako organizacji ale w tej chwili to monopolista na rynku, chyba że fedor bedzie walczyl na kazdej gali. Jak miekkie jest Strikeforce na chwile obecna pokazuje Overeem, ktory nie musial bronic tytulu bog wie jak dlugo, a na boku zabawia sie w k1.

  3. @MD masz rację odnośnie Strike Force! UFC niestety wykracza poza sport w swoim myśleniu, dla nas kibiców a przede wszystkim dla zawodników winna być możliwość walki w różnych federacjach, żeby mistrzowie różnych federacji mogli się ze sobą zmierzyć, a tak sytuacja bardziej zaowalowana niż w zawodowym boksie- wielość federacji, a niektóre chcą jeszcze zawodników na własność i nie dopuszcza się do walki zawodników z różnych federacji. Negocjacje UFC z Fedorem są dowodem kpiny tej organizacji ze sportu, a co więcej dają asumpt ku mniemaniom,że i walki tam odbywające się nie muszą być do końca czyste.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *