„Po prostu nawaliłem. Wyszedłem poza ustalony plan i tak właśnie się to zakończyło” – Marlon Moraes o swojej porażce z Henrym Cejudo na UFC 238

Jeff Bottari/Zuffa LLC/Zuffa LLC via Getty Images

Marlon Moraes zabrał głos po porażce, którą poniósł w walce wieczoru gali UFC 238 w starciu o tytuł wagi koguciej z mistrzem wagi muszej Henrym Cejudo.

Marlon Moraes (22-6-1 MMA, 4-2 UFC) rozpoczął walkę bardzo dobrze sprawiając trochę problemów rywalowi. Jednak Henry Cejudo (15-2 MMA, 9-2 UFC) wprowadził kilka istotnych zmian po konsultacji ze swoim narożnikiem i odwrócił przebieg walki przechylając szalę zwycięstwa na swoją stronę aż ostatecznie w trzeciej rundzie skończył Brazylijczyka ciosami w parterze w zaledwie dziewięć sekund przed końcem trzeciej rundy.

Rozmawiając z mediami na konferencji prasowej po zakończeniu walki, rozczarowany Moraes zasugerował, że za jego porażkę odpowiada częściowo on sam przez błędy, które popełnił. Przyznał, że rezygnując z planu na walkę, on i jego drużyna doprowadzili do takiego przebiegu i końca pojedynku.

„Po prostu nawaliłem. Wyszedłem poza ustalony plan i tak właśnie się to zakończyło. Po prostu zrobiłem to, czego nie powinienem robić”.

Po mocnym otwarciu pierwszej rundy, Moraes stanął przed zupełnie innym Cejudo w drugiej rundzie. Mistrz wagi muszej przyjmował piekielnie mocne niskie kopnięcia Brazylijczyka i ciosy z krótkiego dystansu.

Moraes wydawał się być zadowolony z przebiegu walki i tego, że sprawia problemy Cejudo swoimi ciosami i kopnięciami z krótkiego dystansu. Tak było jednak do czasu, gdy Cejudo zaczął dochodzić do głosu; najpierw ze swoim boksem, potem z jego tajskim klinczem i ciosami kolanami.

Moraes powiedział, że jego decyzja wykorzystaniu nóg i zadawaniu tylu ciosów była początkiem jego upadku.

„W walce, on uderzył mnie, ja mu oddałem i wdaliśmy się trochę w bójkę. To była jedna z najważniejszych rzeczy w planie gry u moich trenerów – nie wdawaj się w bójkę, jesteś szybszy. Po prostu rzucaj kombinacje i nie przeciążaj się wyprowadzaniem ciosów.

Ale właśnie to zrobiłem i zapłaciłem za to”.

Pomimo tego, że walka została zatrzymana tak blisko końca rundy, Moraes powiedział, że nie ma pretensji do sędziego Marca Goddarda, który zasugerował, że jego niezdolność do obrony wynikała raczej ze zwykłego wyczerpania niż z odniesionych obrażeń.

„Człowieku, nie mogłem się dobrze bronić, ale to dlatego, że chyba byłem po prostu zmęczony. Goddard zaopiekował się mną. Myślę, że po jeszcze kilku sekundach, mogłem wrócić na czwartą rundę. To była jednak moja wina. Nie mam nic złego do powiedzenia na temat sędziego”.

Po czterech zwycięskich pojedynkach i zakończeniu serii wygranych przez Henry’ego Cejudo, Marlon Moraes powiedział, że ma tylko jedną opcję – iść dalej.

„Muszę wrócić i trenować. To wszystko, co mi pozostało. Jeśli tego nie zrobię, to co innego mogę zrobić? Chcę wrócić do klatki, do Oktagonu i chcę zostawić to wszystko tam w środku”.

One thought on “„Po prostu nawaliłem. Wyszedłem poza ustalony plan i tak właśnie się to zakończyło” – Marlon Moraes o swojej porażce z Henrym Cejudo na UFC 238

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *