Otwarty trening Strikeforce: Josh Barnett

(bloodyelbow.com)


„Siedziałem z boku, patrząc jak inni walczą. To były ciężkie czasy. Cały czas załatwiałem coś z komisjami sportowymi. To były ciężkie czasy dla mojej rodziny, moich przyjaciół, dla mnie. Nie mogłem walczyć. Pewnego dnia obudziłem się i dowiedziałem, że moją firmę wykupiła konkurencja. Wtedy pojawiło się tysiące pytań: co z moim kontraktem, co z moimi pieniędzmi, co z moją przyszłością?

I wtedy nagle dostajesz wielkiego staruszka Bretta Rogersa. On myśli, że wie, co to są ciężkie czasy. I że tak mi dokopie, że zapomnę swojego nazwiska. Więc wstaję codziennie o świcie, wkładam buty do biegania, przebiegam kilka mil. Bolą mnie kolana, boli mnie całe ciało. Miewam załamania formy, psychika mi siada, odczuwam skutki walczenia przez 14 lat i utrzymywania najlepszej możliwej formy. Budzenie się codziennie ze świadomością, że trzeba sobie radzić z tym wszystkim – to jest namiastka ciężkich czasów.

Kiedy Brett Rogers spotka się ze mną w klatce, pokaże mu, czym są ciężkie czasy. Mam zamiar wziąć całą złość, ból, to przez co przechodziłem ja i moja rodzina, moi trenerzy – i wycelować w niego. Pokaże mu dokładnie, co znaczy ciężkie czasy.”

5 thoughts on “Otwarty trening Strikeforce: Josh Barnett

  1. Mam nadzieję, że Josh na lepszy gameplan na Rogersa niż patenty z pro-wrestlingu 😉 Kondycyjnie też bez rewelacji, po trzech minutach już czerwony na twarzy. Stawiam na niespodzankę, czyli Brett w półfinale.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *