„On wie, czego się może spodziewać”

Już wkrótce czekają nas nie lada atrakcje związane z kolejnym pojedynkiem Mameda Khalidova w kraju Kwitnącej Wiśni. Nasz zawodnik był niedawno w Warszawie, by wziąć udział w testach medycznych, a także sesji fotograficznej. Mimo, że harmonogram zajęć ma bardzo napięty to znalazł chwilę, by udzielić mi wywiadu. Cała Nasza rozmowa poniżej.

Siódmego marca stoczysz kolejną walkę w Japonii. Początkowo miałeś skrzyżować rękawice z Kanadyjczykiem Joe Doerksenem. Jak się jednak okazało będziesz po raz drugi walczyć z Jorge’, Santiago, a stawką tego pojedynku będzie mistrzowski pas „Sengoku”. Opowiedz proszę o kulisach kontraktowania tej walki.
– Początkowo otrzymaliśmy propozycję walki z Doerksenem. Zgodziłem się na nią. Jak się jednak okazało, Japończycy chcieli żebym się bił z Santiago.
„Sengoku” trochę się czaiło z tą propozycją, bo moim promotorzy otrzymywali różne propozycje, aż wreszcie zapytali konkretnie. Czy zgodzę się po raz drugi bić z Brazylijczykiem? Oczywiście jestem za… żeby z nim walczyć o pas, joł! (śmiech)

Doskonale wiemy, jak zakończyła się wasza pierwsza walka. Powiedz proszę, jak uważasz, że tym razem będzie wyglądać ten pojedynek?
– Wtedy ja nie znałem jego, a on nie znał mnie. Jedynie widzieliśmy swoje walki na wideo. Tym razem pojedynek może wyglądać całkiem inaczej. Może z jego strony będzie więcej asekuracji, a może z mojej. Trudno to stwierdzić. Mam wrażenie, że nie będzie to taka łatwa walka, jak ta w listopadzie. On już wie czego się może spodziewać.
Chciałbym, żeby ten pojedynek zakończył się szybko i z dobrym wynikiem dla nas. Obecnie jestem na etapie przygotowań. Wtedy miałem tylko trzy tygodnie na trenowanie, a teraz czasu mam zdecydowanie więcej. Będę chciał się tak przygotować, żeby wygrać ten pojedynek.

Wspomniałeś, że przed pierwszą walką nie mogłeś się maksymalnie przygotować. Ramadan, ograniczenie jedzenia oraz treningów nie służyły temu. Teraz chyba będziesz mieć lepszy komfort, szczególnie psychiczny? – Dokładnie. Na pewno będę w lepszej formie. Poza tym będę spokojniejszy psychicznie. Poprzednim razem wiedziałem, że jestem po Ramadanie., że mam zero formy i tylko trzy tygodnie na przygotowanie się do walki.
To wszystko się tak nagle skumulowało i sam się zastanawiałem, czy dam radę, bo tutaj wagę trzeba robić, że miałem mało czasu na treningi. Teraz jest dużo lepiej i spokojnie mogę się przygotowywać.

Jak będą wyglądać twoje przygotowania?
– Treningi będą na pewno dokładniejsze, a cała reszta już w rękach Boga. Liczę, że da mi tą siłę, to szczęście… to coś, co zawsze mi daje!
Kilka dni temu miałeś przeprowadzane testy w KSW Lab. Jak wypadły? Jesteś zadowolony z wyników?
– Zgadza się, robiłem testy z Michałem Garnysem. Wyniki okazały się dużo lepsze niż przed pierwszą walką z Brazylijczykiem. Wtedy nie trenowałem, był czas Ramadanu i moja forma nie była najlepsza. Teraz też dwa tygodnie nie trenowałem, ale ruszałem się, coś tam robiłem i to dało się zauważyć w wynikach tych testów.
Powróćmy do pojedynku z Santiago. Pokonałeś go w płaszczyźnie, w której czuje się najlepiej, czyli w parterze. Uważasz, że tym razem może unikać walki na ziemi i chcieć walczyć w stójce?
– Nie mam pojęcia jak będzie chciał walczyć. Wcześniej w wywiadach opowiadał, że chce walki w stójce i byłem na nią przygotowany. Okazało się, że nie chciał się lać w stójce i wolał parter. Popełnił tam mały błąd i zakończyła się walka moim zwycięstwem. Jednak nie oznacza to, że takie błędy popełni po raz kolejny. Drugi nasz pojedynek może być dużo cięższy. Mam nadzieję, że damy dobrą walkę i kibice będą zadowoleni.
Wielu kibiców zadaje sobie pytanie o sformułowanie kontraktu. Czy masz w nim zapisane, że w razie zdobycia mistrzowskiego pasa „Sengoku” musisz stanąć do co najmniej jednej obrony?
– Najpierw go zdobędę, a później pogadamy jak to będzie dalej.
Na koniec chciałbym zapytać się, gdzie trafi mistrzowski pas „Sengoku”. Pozostanie w rękach Brazylijczyka, czy przyjedzie do Polski?
– Bóg tylko wie jak to będzie. On trenuje, ja trenuję o obaj nie znamy wyniku. Na pewno każdy z nas będzie dążyć do tego, żeby go zdobyć.
Mamed, dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia.
– Dziękuję i pozdrawiam wszystkich moich kibiców.
Rozmawiał Artur Przybysz

5 thoughts on “„On wie, czego się może spodziewać”

  1. Do Boju Mamed ;)) Polsko-Czeczeński skarb;) mam nadzieje ze da sie obejrzeć ta walkę chociaz w internecie bo o telewizji to nawet nie marzę 😉 Mamed to przykład prawdziwego ułożonego fightera 😉 Mamed Górą 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *