Nick Diaz opowiada o powrocie do UFC po zawieszeniu i o przyszłej walce

Josh Hedges/Zuffa LLC/Getty Images
Josh Hedges/Zuffa LLC/Getty Images

Dobiegło końca 18-miesięczne zawieszenie Nicka Diaza, który mimo tego nie spieszy się do stoczenia kolejnej walki.

Dzień 1 sierpnia to dzień w którym dobiegło końca zawieszenie Nicka Diaza po tym jak jego testy antydopingowe wykazały obecność w organizmie metabolitów marihuany. Było to po walce z Andersonem Silva na UFC 183.

Dzisiaj Nick Diaz był gościem w studio ESPN i rozmawiał na temat tego zawieszenia, które według niego miało swoje dobre i złe strony.

„Są plusy i minusy tego zawieszenia. Ludzie mogą nie rozumieć tego, że mam stoczonych 37 walk, 3 do 5 walk w roku i tak przez 17 lat. To coś znaczy. To zawieszenie było moimi pierwszymi wakacjami jakie miałem. W zasadzie, te wakacje kosztowały mnie też dużo pieniędzy. Miło jest się trochę zatrzymać i zobaczyć, że poza tym jest jeszcze inne życie. Wcześniej nigdzie nie wychodziłem, nie mogłem się napić, spotkać z ludźmi, odwiedzić innych miejsc — chyba, że dotyczyło to walki.”

Diaz dodał, że z walk, które stoczył, żadni inni zawodnicy UFC nie przyciągną dużego tłumu i nie zarobią dużej kasy.

„Będziemy musieli zobaczyć, usiąść i spojrzeć na to, co fani chcą zobaczyć. Jestem teraz szczycie, na szczycie tej gry. Nie ma żadnego „dawania” mi walki. To ja dam komuś walkę. Jeśli ktoś dostanie walkę, to będzie to walka ze mną, ponieważ ja jestem gościem do pokonania. Tamci goście nie zarobią kasy walcząc ze sobą, a dokąd będą zarabiać na walkach między sobą, to ja nie jestem zainteresowany. Szukam odpowiedniego przeciwnika, aby zrobić dobre show i zarobić odpowiednio dużo. Wtedy możemy rozmawiać.”

Nick przyznał też, że walka nie jest czymś, co robi bo sprawia mu przyjemność krzywdzenie ludzi lub odwrotnie.

„Nie potrzebuję tego gówna. Ludzie wiedzą kim jestem. Mam przyjaciół. Mogę wiązać koniec z końcem. Dorastałem wśród ludzi, którzy sprzedawali się od początku, więc uważam, że mam jeszcze przed sobą świetlaną przyszłość — zwłaszcza jeśli nie będę walczył. Dlaczego miałbym iść tam i walczyć z kimś, samemu dostawać po twarzy i być kopanym. To nie jest mój pomysł na dobre spędzenie czasu..”

4 thoughts on “Nick Diaz opowiada o powrocie do UFC po zawieszeniu i o przyszłej walce

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *