Nick Diaz ma dość MMA

(mmamania.com)

Podczas UFC 143, Nick Diaz przegrał w walce wieczoru z Carlosem Conditem kontrowersyjną decyzją sędziów. Walka rzeczywiście była bardzo wyrównana, i co do tego zgadza się większość branżowych mediów.

Werdykt sędziowski zszokował Diaza na tyle, że w wywiadzie po walce w octagonie powiedział Joe Roganowi, że „ma dość mma i nie potrzebuje tego g*wna”. Przekaz jest jasny: jeśli wygranie walki sprowadza się do trzymania się planu, uciekania po klatce i bezsensownego punktowania, to on dziękuje za takie przedstawienia. Coś w tym jest, przez całą walkę Diaz chodził za Conditem, naciskał, miał obalenie, miał pozycję z pleców, próbował go poddawać, bił seriami przy kratach. I przegrał.

Teraz zatem zamierza pomagać bratu oraz innym chłopakom z teamu Gracie w przygotowaniach do walk, ale jego noga już w octagonie nie postanie.

Może jak emocje opadną i głowa mu trochę ostygnie, to przemyśli jeszcze raz gorącą decyzję podjętą tuż po porażce.

A poniżej jeszcze wspomniany wywiad z Joe Roganem:

45 thoughts on “Nick Diaz ma dość MMA

  1. Po pierwsze to jest kpina mówić że to była kontrowersyjna decyzja! Condit przez pierwsze trzy rundy nie dawał diazowi zrobić nic i punktował lowkickami.
    A po drugie nie wystarczy chodzic i próbować muszą być efekty, a kontrole z za pleców miał moze przez 2min i nic specjalnego w niej nie zrobił.
    Idąc dalej tym tokiem myślenia jeżeli walka ma się sprowadzać do pajacowania, wymachiwania rękami i obrażaniem słownym rywala bo nie potrafi się nic mu zrobić to ja też dziekuje za takie przedstawienia( w pełnym tego słowa znaczeniu).

  2. jaka wyrównana walka??? Condit go okładał przez 4 rundy dopiero w 5 rundzie Diaz coś tam próbował w parterze. Lubię czasami pooglądać tych Diazów ale bez przesady przegrał i od razu foch na wszystkich, żeby jeszcze miał podstawy do tego. Wydaję mi się że obejrzy sobie tą walkę w domu i zastanowi się nad tym co on pier…. . Wszyscy dobrze znają braci z ich niewyparzonej gęby, jednym się to podoba innym nie… ale po walce potrafią się zachować w miarę normalnie i podać rywalowi rękę. Taki jest plan Diaza żeby wybić przeciwnika z równowagi a później jak już dojdzie do wymiany okładać go piąchami najmocniej jak się da ale Condit nie dał się w to wciągnąć i robił swoje… dla mnie wygrał bezdyskusyjnie. Na pewno będą też inne komentarze ale werdykt już taki zostanie. Pozdrawiam

  3. Diaz jest jebni*** myślał że pewnie wygrał no idiota.. Klepany był przez 20 minut, w ostatniej rundzie jedynie plecy miał, pff żałosny chłop widac, że zadufane gówno w sobie. Na tle condita był wolny, w ogóle się nie ruszał. W walce liczy się rozum, a nie cwaniakowanie że jest się w stanie przyjmowac ciosy i zapraszanie do wymiany. Bardzo dobrze, że condit wygrał, spokój i trzeźwosc umysłu wygrana, nie dawał się prowokowac Diazowi.

  4. Zgadzam się że Condit wygrał na punkty ale jestem za Diazem. Te ucieczki Condita bardzo slabo się oglądało.. walka to jest tez show, dlatego wszyscy lubia oglądać np. Wanda, Lebena itd. bo oni się nie cofają… Może Condit znalazł sposób na Diaza ale nie podobalo mi się to. Mam nadzieje że Diaz zmieni decyzje, wroci do oktagonu, popracuje nad obaleniami i takich uciekających gości bedzie łapał i składał na ziemi:)

  5. diaz vs saidow to by bylo cos, na pewno by nie bylo decyzji.

    ale dla diaza mają kogoś podobnego do saidova i jest to hendricks.

    A tak apropo, walka ta byłą o tymczasowy pas, czyli powinna trwać 7 rund, wtedy może by nie było spektakulacji po decyzji

  6. Decyzja żałosna, Diaz cały czas szedł do przodu i chciał walczyć, a Condit uciekał i tylko low kick. Dobrze że odchodzi z MMA bo decyzje żałosne i coraz częściej walki polegają na trzymaniu się w klinczu pod siatką 15 minut…

  7. sędziowie powinni upominać i odejmować punkty za takie ucieczki które pokazał Condit… bo cofać się to co innego niz odwracac sie plecami i uciekać. Jak tak dalej pojdzie to walki beda wygladać tak że jeden zawodnik kopnie drugiego w piszczel i bedzie uciekal pozniej reszte rund dookola oktagonu, po czym wygra na punkty.. TO DOPIERO BEDZIE SHOW!!

  8. Nie można zmuszać zawodników do bijatyki, Condit miał taktykę, z którą Diaz sobie nie poradził i tyle, przegrał wyraźnie i nie ma tu nic kontrowersyjnego, może poza komentarzem samego Diaza.

  9. Po obejrzeniu walki po raz drugi stwierdzam iż nie słusznie wygrał Condit. Przypomina mi się historyczna chwila kiedy to nie jaki Pudzianowski walczył z Thomsonem też sędzia dał plamę 😉

  10. Dałem w innym wątku, ale tu chyba pasuje bardziej: „Moim zdaniem Nick przegrał na punkty, mimo że byłem za nim. Tylko jedno pytanie – kto chce oglądać tak walczących zawodników jak Condit?! Już GSP walczył tak, że rozrywało gębę od ziewania, ale przynajmniej tak nie uciekał. Zauważyliście, że ludzie wybuczeli tego „mistrza”? Walka GSP-Condit przejdzie do historii – obaj nie wyjdą z narożnika, taki będą mieli ekstra gameplan. To jest sport i chodzi o zwycięstwo, ale też o show. Oglądamy go po to, żeby zobaczyć dwóch walczących zawodników, fighterów, facetów z jajami, a nie jednego chodzącego za drugim, a tamten po low kicku odskok, ucieczka i tak w kółko. Jedno muszę przyznać, że Condit osiągnął coś wielkiego – pierwszy raz walka z udziałem Diaza była tak nudna. Ogólnie gala słaba.”

  11. Geralt: Dałem w innym wątku, ale tu chyba pasuje bardziej: „Moim zdaniem Nick przegrał na punkty, mimo że byłem za nim. Tylko jedno pytanie – kto chce oglądać tak walczących zawodników jak Condit?! Już GSP walczył tak, że rozrywało gębę od ziewania, ale przynajmniej tak nie uciekał. Zauważyliście, że ludzie wybuczeli tego „mistrza”? Walka GSP-Condit przejdzie do historii – obaj nie wyjdą z narożnika, taki będą mieli ekstra gameplan. To jest sport i chodzi o zwycięstwo, ale też o show. Oglądamy go po to, żeby zobaczyć dwóch walczących zawodników, fighterów, facetów z jajami, a nie jednego chodzącego za drugim, a tamten po low kicku odskok, ucieczka i tak w kółko. Jedno muszę przyznać, że Condit osiągnął coś wielkiego – pierwszy raz walka z udziałem Diaza była tak nudna. Ogólnie gala słaba.”

    Trafiłeś w dziesiątkę – zgadzam się w 100%. Też kibicowałem Diazowi i też mam pewne przemyślenia co do zasadności takich walk – mam na mysli taktykę. Jaki jest sens, aby walczyć tylko po to, żeby nie przegrać. Taki kuźwa mistrz, co to nie wychodzi się bić, a wychodzi po decyzję sędziowską. Diazowi życzę jak najlepiej. Inna sprawa, że gdyby się bardziej postarał, to pewnie pozamiatałby Conditem – gdyby obaj chcieli się sprawdzić.

  12. Walka i moze nudna ale Condit rzymal sie swojego planu i nie dal sie srowokowac dizowi ani wejsc z nim w jego gre. Ostatni rpzeciwnik mlodszego brata wszedl w walke jaka diaz chcial i przegral . Na miejscu Condita mial bym w dupie wszystkich pro znawcow MMA czekajacych na mordobicie, nokauty i lejaca sie strumieniami krew. W innych discyplinach jest podobnie ale wszedzie sprawdza sie powiedzenie „lepiej brzydko wygrac, niz pieknie przegrac”.

  13. Dobrze to wyobraźcie sobie taką sytuację. Jesteście szybcy, macie łuk, przeciwko wam olbrzym z wielką macą. Co robicie, stoicie w miejscu i naciągacie cięciwę ? Niektórych po prostu nie rozumiem.

  14. Lubie Diaza i jego walki.Zawsze sa widowiskowe i extremalne.Przed sama walka bylem przekonany ze zdominuje Condita ale okazalo sie co innego.CC bylem doskonale przygotowany i Nick nie potrafil znalesc na niego sposobu.W tej walce po prostu wypadl slabo na tle Carlosa i to jest niezaprzeczalny fakt.Mozna tylko i wylacznie gdybac co by bylo gdyby…Widocznie nie jest na tyle dobry zeby zostac mistrzem – proste mimo ze daje doskanale walki.Czasami do sukcesu dochodzi sie roznymi metodami.Czytam na tym forum dziecinne komentarze…co tak naprawde mnie bawi i bedac obiektywnym moge stwierdzic tylko jedna rzecz.Gdyby Diaz byl na tyle dobry zeby pokonac Condita to mialby ten pas.Walke oceniaja profesjonalisci a nie forumwoicze ktorzy naogladali sie za duzo walk Kimbo Slica na youtubue.Proponuje troche rozwagi.

  15. iro: co on pierdoli ch… zrobił żeby złapać Condita
    niech spada do boksu tam KO zaliczy napewno

    Proste i logiczne. Condit wygrał ZGODNIE Z ZASADAMI i tyle.Wiadomo że dzieci będą płakać bo nie rozumieją ale to niczego nie zmienia. Jest 2 kolesi – są zasady – poruszasz się w granicach tych zasad i robisz wszystko żeby wygrać – byłeś lepszy według tych zasad – wygrywasz. Diaz: „bo Condit mi uciekał”, Pepe: „bo Messi mi uciekał”…i tak dalej. Diaz mógł również zgodnie z zasadami mma wygrać ale on po prostu oczekiwał że przeciwnik mu się podłoży, czyli że będzie walczył tak, jak pasuje to Diazowi. Otóż walczy się tak jak przeciwnik pozwala (tyczy się to każdej innej dyscypliny) i nikt nie narzuca zawodnikom (poza przestrzeganiem przepisów) żadnego stylu. To samo mógłby powiedzieć z niezadowoleniem w przypadku przegranej Condit: „bo on mnie ciągle gonił i chciał wyłącznie wymian”. Kaman Panowie – nie bądzmy dziećmi i nie twórzmy sztucznych argumentów, bo to jest dopiero żałosne. Ja wiem że Inter za panowania Mourinho grał niezbyt ciekawie i wielu to nie pasowało ale grał zgodnie z zasadami i nikt nie ma prawa kwestionować jego osiągnięć i to samo tyczy się każdego zwycięskiego sportowca którego styl nam nie odpowiada. Skoro Diaz zdobył mniej punktów a nie udało mu się skończyć przeciwnika to przegrał i jest to tylko i wyłącznie jego wina. Mógł gonić go szybciej, trafiać częściej, bić mocniej, obalać lepiej, częściej itp. Jak dorośnie (i Wy milusińscy także) to zrozumie(cie).

  16. Zdecydowanie wygrał Condit, miał więcej celnych ciosów, kontrolował stójkę i ogólnie całą sytuację. Inna sprawa, że ciężko się pogodzić z kierunkiem w który może ewoluować MMA, a który praktykuje właśnie Condit. Uderzaj i zmykaj, bądź szybki na nogach i błyskawicznie kontruj, nie idź na wymianę ciosów tylko się cofaj lub klinczuj. Przypomina mi się bardzo Machida, z tym że został on już zdetronizowany w swojej wadze. Ciekawe kiedy doczekamy się w wadze ciężkiej takiego cyrku, jak na razie praktykuje to tylko Matt Mitrone.

  17. Obejrzyjcie sobie walkę po raz drugi. Podliczcie celne uderzenia. Diaz wygrał pierwsze 3 rundy. Condit 4. Piąta była dyskusyjna. Zależy co kto docenia.
    Wskazywać Condita jako zwycięzcę można tylko wtedy, jak się podliczy wszystkie macanki po nogach, bo połowy z tych lowkicków nie można nazwać uderzeniami. Tylko jak się liczy takie macanki jak pełne uderzenia, to jaki sens będzie wtedy miał ten sport?

    To samo tyczy się „sprytnego” gameplanu Condita. Ludzie nazywają to taktyką i argumentują, że tylko w taki sposób mógł sobie poradzić z Diazem. Otóż jak oceniacie umiejętności zawodnika, który nie jest w stanie przyjąć żadnej wymiany, bo na pewno ją przegra? Bo na pewno nie 'Natural Born Killer’.

    Jak tylko dostawał się w zasięg Diaza to dostawał raz, albo kilka. Więc całą walkę trzymał się poza zasięgiem. Jeżeli ten gameplan polegał właśnie na trzymaniu się cały czas poza zasięgiem przeciwnika, i unikaniu starć to realizował go całkiem skutecznie. Tylko jak punktujemy taką walkę na korzyść unikającego starć zawodnika, to jak będzie wyglądał ten sport?
    W boksie taka sprawa jest jasna. Odnośnie unikania walki. Odnośnie odwracania się do przeciwnika plecami również.
    Podobno było 2 sędziów z UFC i jeden z Pride. Ten z Pride przyznał Diazowi wygraną.

    Fakt, że 2 akcje Condita było o wiele bardziej widowiskowe niż boksowanie Diaza. Problem w tym, że gdyby tych 2 akcji nie było to cała reszta wyglądałaby bardzo mizernie.

    Conditowi należy podziękować za zepsucie 90% widowiska. Diazowi za zepsucie pozostałych 10%. Bo zamiast bardziej się starać dopaść Condita i rozwalić w parterze, to był przekonany, że jak dotąd prowadzi na punkty i rozwiąże to sobie w stójce. Nie dążył jakoś specjalnie do rozwiązania tej walki przed czasem. To był błąd i jego wkład w zepsucie tej walki, i być może zrąbania sobie kariery również.

  18. Condit wygrał i nie da się tego inaczej ocenić. Całym sercem byłem za Diazem, ale CC był mądrzejszy i zrobił swoje. Ciężko powiedzieć, ze uciekał przed Niciem, bo nogi mu ostukał z każdej strony, a i ciosów na głowę też było chyba więcej.
    Diaz monotematyczny i ze słabymi kopnięciami. Szkoda:(

  19. Diaz nie pokazał przez pięć rund kompletnie nic – nie licząc pajacowania, miał w ostatniej rundzie 50 sekund, żeby nie dać sędziom szans na „pomyłkę” – nie wykorzystał tego więc niech oglądnie walkę w tv i przemyśli sprawę…

  20. Bez kitu nie którzy żyją w oparach absurdu…
    Diaz walczył wcześniej w UFC, i nic nie osiągnał…
    Poszedł do Pride..
    Poszedł do Strikeforce, i pomyślcie, z kim on tam walczył? Scott Smith, ostatnio z Paul Daley, jasne że te walki były fajne, dużo się działo, ale to nie jest walka czołówki światowej… Na jakiej planecie Daley walczyłby z GSP? Wasz Diaz jak zostanie w UFC skończy jak Shields, który swoją drogą dostał prezent w walce z Kampmanem.

    Po drugie, jak można o Carlosie Condit mówić, że unika walki, kurwa obejrzyjcie jego poprzednie walki, a nie sugerujecie się walką w której walczy z gościem o ogromnym zasięgu ramion z świetnymi zdolnościami bokserskimi. To jest MMA, jak ktoś jest od ciebie lepszy w stójce, starasz się grać w parterze.

    Po trzecie, czy wy kurwa naprawdę macie żal do Condit’a że nie dał się obijać Diazowi? Diaz chciał wymianę itp., no to kurwa powinien się tak przygotować, żeby wplątać Condtia w tą grę, a nie płakać, że jak chciałem męską wymianę, a on nie chciał.

  21. No dobra, ale jak wyglądała walka w Strikeforce czy Pride ? A jak wygląda w UFC ? W lepszych wg mnie organizacjach czyli S i P walka trwająca pełen dystans była z reguły kompleta, toczona we wszystkich możliwych płaszczyznach, wojna – nawet przegrane Fedora były bardziej efektowne niż spierdalanko Condita. To sport walki ! Każdy widział walkę Hendersona i Shoguna, tak wygląda walka, chłopaki ze Strikeforce dolali oliwy do ognia, czekam na jakąś walkę Barnetta. BTW. Powinni wprowadzić regułę, że zwycięska runda przypada na zawodnika który dłuższy czas był w pozycji ofensywnej i wkładał więcej pracy w rozwój walki.

  22. @kolbe jest taka zasada, że bardziej ofensywny zawdonik punktuje, tyle że w tej walce, liczba ciosów Condita była dużo większa niż Diaza, mówię o ciosach celnych

    a walki o których mówisz, owszem są bardziej efektowne, ale nie są to walki czołówki światowej

  23. no tak, tylko że środek octagonu trzymał Diaz, ciosy zadane przez Condita były w większości z defensywy / kontry, jak pamiętam przeprowadził ofensywnie 2 konkretne ataki, na 5 rundową walkę to stanowczo za mało i wg mnie jakiej by taktyki nie miał nie ma to nic wspólnego z walką – ciężko mi w ogóle powiedzieć jakim stylem walczył Condit a podobno to mieszane sztuki walki. poważnie macie ochotę oglądać takie kluchy ? przykład na gali Werdum, skuteczna obrona przed łapami Nelsona i atak, klincz i atak, parter próba poddania – jest wszycho. problem jest w tym, że Condit nawet nie próbował zrobić Dizowi krzywdy, a potem się dziwią, ze Fedor z Monsonem na ostrożnie, taki okres teraz przechodzi MMA, boją się o swoje buźki. boje się, że ten okres prawdziwych walk już minął.

  24. Trzeba być nieco ślepym, żeby twierdzić, że liczba celnych ciosów Condita była większa. To były bardzo zbliżone wartości. Gdyby Conditowi podliczyć tylko sensowne lowkicki, a nie te macane, które robił tylko po to żeby wyglądało na to, że coś w ogóle tam robi, to nawet całość wyszłaby z przewagą dla Diaza.

    „Po drugie, jak można o Carlosie Condit mówić, że unika walki, kurwa obejrzyjcie jego poprzednie walki, a nie sugerujecie się walką w której walczy z gościem o ogromnym zasięgu ramion z świetnymi zdolnościami bokserskimi. To jest MMA, jak ktoś jest od ciebie lepszy w stójce, starasz się grać w parterze.”
    To przecież absurd.. A zasięg Condit i Diaz mają identyczny.
    Nie ma sensu powoływać się na czyjeś poprzednie walki. Ta była do dupy i tyle.
    Skoro Condit jest zdecydowanie gorszy od Diaza w boksie, w parterze właściwie też, to znaczy że zostało mu tylko uciekanie i kopnięcia z doskoku? I to jest oK? Takich zawodników należy promować punktami na wyrost? Za macanie kogoś po łydkach?
    To ja dziękuję, jak mam oglądać zabawę w berka dookoła ringu i kopanie się po kostkach.
    W żadnej szanującej się organizacji taki werdykt by nie przeszedł.
    Smutna walka.. Tym bardziej, że Condit właściwie pokazał wszystko na co go stać, a Diaz mógł o wiele więcej.. ale tego nie zrobił. Werdykt haniebny, ale Diaz pretensje powinien mieć głównie do siebie.

  25. Ja powiem, że Diaz mógł mylnie ocenić przewagę punktową na swoją stronę, ale ja też bym tak pomyślał na jego miejscu. Pretensje można mieć jedynie, że nie skończył walki przed czasem, ale z drugiej strony, Condita takie rozwiązanie nawet nie interesowało.

  26. Dziwne że nikt pretensji nie ma do Diaza – skoro on taki zajebisty fajter jest to dlaczego nie umiał przez pięć rund dorwać Condita i go zlać jak psa? No przecież każdego kto dał się zamotać lał jak burą sukę? No właśnie – każdego kto się dał, wystarczył Condit ze swoim stylem ala Machida i „po japkach”. Ciekawe co by z nim zrobił Gsp…

  27. Ludzie najpierw jeb…się w łeb aby na trzeźwo jeszcze raz obejrzeć pojedynek Congit vs. Diaz, Diaz ewidentnie przegrał 4 rundę ale pozostałych rundach był remis albo przewaga Diaza no co co jak jeden z drugim branem pisze ze Carlos punktowal low kickami zgodze się ale szkoda że dalej nie dopisaliście że jak Diaz skócił dystans to calymi seriami lał Carlosa, ja jestem załamany połowa społeczeństwa polskiego potrzebuje psychiatry widać to jakich wybor dokonuje narod podczas wyborów i jak oceniają walkę…szok….jeszcze dodam bez Diza nie ma MMA dzieki niemu i jego bratu MMA ma byt i jest atrakcyjne

  28. Moim zdaniem zdecydowanie wygrał condit , byl szybszy lepiej wyszkolony technicznie ,i bardziej inteligentny to sa atuty mistrza do diaza nic nie mam ale on wygrywa tylo w wymianach a condit naprawde pokazal kilka fajnych kombinacji.Diaz wkoncu trafil na kogos z dobra taktyka i niech nie pierdoli bo jedynie sie osmiesza.Był bezradny nic nie mogl zrobic = byl gorszy bardzo proste Diaz jest gorszym zawodnikiem niz Condit.

  29. Mnie osobiście zdenerwowało to uciekanie Condita po Octagonie, ale cóż nic na to nie poradzę. Ale za to mam pewną koncepcję. Myślę że UFC powinno dodać nową zasadę – karę za pasywność. Bo to co Condit tam wyprawiał to to jest pasywność(dla niekumatych: pasywność to celowe zachowanie zawodnika które polega na opóźnianiu walki). System karania za pasywność wygląda tak, że za każde ukaranie zawodnika przez sędzie ringowego podczas podejmowania decyzji przez sędziów odliczany jest jeden punkt i jest on przyznawany dla przeciwnika. Taka zasada panuje np. w WCL(World Combat League. Od razu mówie tam nie ma parteru!!!). Tyle z mojej strony

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *