Nate Diaz nadal prowokuje Dustina Poiriera do podjęcia walki: „je**ć kategorie wagowe”

Jeff Bottari/Zuffa LLC/Zuffa LLC via Getty Images

Zawodnik wagi półśredniej UFC Nate Diaz powiedział Dustinowi Poirierowi, aby „je**ć kategorie wagowe”, umieszczając w mediach społecznościowych dawne nagranie Poiriera w którym wypowiadał się na temat walki z Diazem. Nate chce tym sposobem skłonić Dustina do podjęcia z nim walki.

Po tym, jak Poirier znokautował Conora McGregora na UFC 257, jednym z pierwszych zawodników, którzy rzucili mu wyzwanie, był Diaz, który wziął umieścił w mediach społecznościowych zdjęcie z ich staredownu przed walką, która nie doszła do skutku. Ponieważ Poirier stwierdził ostatnio, że chce poczekać na odpowiednią okazję do kolejnej walki, zanim wejdzie z powrotem do Oktagonu, Diaz po raz kolejny prowokuje Poiriera do podjęcia walki. Wyraził to jasno w serii tweetów zamieszczonych we wtorek.

W pierwszym tweecie, Diaz wspomniał o walce w wadze 170 funtów. W drugim tweecie, wstawił krótki klip, w którym Poirier mówi do niego, kiedy przebywał w szpitalu.

„To są słowa walki. Więc je**ć kategorię wagową”

„NDA żołnierz 170 funtów.”

Nate Diaz walczył wielokrotnie w wadze półśredniej w przeszłości, a Dustin Poirier wspomniał wcześniej, że byłby skłonny przejść do 170 funtów dla takich fajnych walk jak ta. Chociaż Diaz niekoniecznie „zasłużył” na walkę z Poirierem na podstawie swoich ostatnich zwycięstw i porażek, wszyscy wiemy, że UFC jest nastawione na robienie jak największych walk, a walka Poirier vs. Diaz w 170 funtach z pewnością byłaby dużym pojedynkiem.

Oczywiście, Poirier mówił to jeszcze zanim znokautował McGregora i stał się prawdziwą supergwiazdą i pretendentem korony wagi lekkiej UFC po odejściu Khabiba Nurmagomedova. W tej chwili większość fanów chce zobaczyć Poiriera walczącego o pas wagi lekkiej w jego następnej walce. Jeśli jednak Diaz nadal będzie go prowokował i zajdzie mu za skórę, być może Poirier może zrobić krok ku walce z nim w 170 funtach przed walką o tytuł w 155 funtach.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *