Michał Bartoszewicz przed galą Thunderstrike

Kolejny wywiad z zawodnikiem, który 8 listopada w Lublinie wystąpi na gali Thunderstrike Fight League. Pochodzący ze Świdnika Michał Bartoszewicz, zawodnik klubu Okniński Biała Podlaska zmierzy się z Jakubem Piesiewiczem z Marga SFG Garwolin. Oto kilka pytań do Michała.

Cześć Michał, jak samopoczucie przed zbliżającą się walką?

Cześć, czuje się dobrze i w pełni przygotowany do gali.

Co możesz powiedzie o tej walce i swoim przeciwniku?

Mogę powiedzieć, że będzie mocna walka. Wiem, że przeciwnik jest dobrym grapplerem, jednak będzie to walka MMA a nie grapplingowa. Jestem pewny siebie i wierze w zwycięstwo, zwłaszcza że na publiczności będzie bardzo dużo moich kibiców.

Jak Ci minął okres przygotowawczy do walki? Gdzie i z kim trenowałeś przed tą walką?

Miałem ostatnio napięty grafik, gdyż od czerwca stoczyłem 3 walki w PLMMA. Do tej walki szlifowałem boks w klubie Kuźnia w Świdniku pod okiem Marcina Bubczyka i Marcina Żelechowskiego. Parter robiłem głównie w lubelskiej Zdradzie i w klubie Checkmat Lublin, gdzie miałem bardzo solidnych parterowców. Miałem jeszcze okazje sparować parę razy z chłopakami z UGT Łęczna oraz z ich trenerem Konradem Płazą, który również wystąpi na tej gali. Ostatni etap przygotowań to już głównie treningi u Mirosława Oknińskiego w Warszawie. Jednak nie można pominąć przygotowań do wcześniejszych walk w tym okresie w Białej Podlaskiej u Łukasza Grochowskiego, od którego nauczyłem się najwięcej.

Będzie to dla Ciebie szczególnie ważny pojedynek nie tylko dlatego, że walczysz u siebie, ale także ze względu na ostatnią porażkę. Czy można więc powiedzieć, że to najważniejsza walka w twojej karierze?

Wiadomo że przed swoimi kibicami chce pokazać się z jak najlepszej strony. Dotychczas Lublin nie był dla mnie szczęśliwy gdyż jedyne dwie porażki w amatorskim MMA jakie zanotowałem były właśnie w Lublinie. Ale jak to się mówi do trzech razy sztuka. Ostatnia porażka dała mi jasno do zrozumienia, że kategoria 61 kg jest dla mnie. Walki które przegrałem odbyły się w limicie 66 kg, natomiast te wygrane w limicie 61 kg, więc wniosek nasuwa się sam. Myślę, że można nazwać tę walkę najważniejszą, gdyż przeciwnik jest solidny i mam szanse się odbić po ostatniej walce.

Jak oceniasz rozwój MMA na Lubelszczyźnie oraz zainteresowanie ludzi tym sportem?

Myślę, że wszystko zaczyna się kręcić. Były już 2 edycje Amatorskiej Ligi MMA w Lublinie na której miałem okazje walczyć. Publiczność wtedy dopisała, więc myślę że ludzie chętnie oglądają takie imprezy. Jest wiele mocnych klubów takich jak Okniński Biała Podlaska czy Gladio gdzie miałem okazję trenować i mogę z czystym sercem powiedzieć że poziomem nie odstają od reszty polski. Aczkolwiek jeszcze często ludzie zadają mi pytania czy trenuję KSW albo kiedy będę się bił z Pudzianem.

Twoje plany po gali Thunderstrike? Start w kolejnej edycji PLMMA?

Na pewno będą starty w PLMMA, aczkolwiek nie w tym roku. Po walce planuje zrobić dłuższy odpoczynek.

Co chcesz powiedzieć na koniec wszystkim, którzy pojawią się na gali i czytelnikom Fight24?

Szykujcie się na mocną gale. Będzie dużo dobrych pojedynków, znam kilku z zawodników osobiście i mogę was zapewnić że dadzą z siebie wszystko. Do zobaczenia na gali, mam nadzieje że was nie zawiodę. Pozdrowienia dla czytelników Fight24.

Rozmawiał

Paweł „Yoshi” Pradyszczuk

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *