Max Holloway pokonał Yaira Rodrigueza w świetnej pięciorundowej walce na UFC Fight Night 197

Chris Unger/Zuffa LLC

Max Holloway po raz kolejny udowodnił, że potrafi doskonale radzić sobie w pojedynkach o wysokim tempie i z dużą częstotliwością zadawanych ciosów. Z kolej Yair Rodriguez wypadł rewelacyjnie jak na zawodnika wracającego po dwóch latach przerwy.

Walka na UFC Fight Night 197 pomiędzy Maxem Hollowayem (23-6 MMA, 19-6 UFC) a Yairem Rodriguezem dostarczyła niesamowitych wrażeń na przestrzeni pięciu intensywnych rund. Na papierze ta walka była starciem stylów stójkowych najwyższych lotów i pojedynkiem wysokiego ryzyka skończenia przed czasem, ponieważ Holloway zazwyczaj narzuca wysokie tempo swoim przeciwnikom, którzy często nie są w stanie go utrzymać. Tymczasem Yair Rodriguez (13-3 MMA, 8-2 UFC) dał radę i dotrzymał kroku Hawajczykowi przez pełne pięć rund.

Po 25 minutach intensywnej akcji, Holloway wyszedł z walki z podniesioną ręką, wygrywając przez jednogłośną decyzję w świetnym starciu.

Walka w wadze piórkowej była głównym pojedynkiem gali UFC Fight Night 197, która odbyła się w UFC Apex w Las Vegas.

Holloway rozpoczął walkę w typowy dla siebie sposób, czyli powoli podążając za przeciwnikiem i szukając okazji. Rodriguez szybko odpowiadał potężnymi kopnięciami z różnych kątów. Wkrótce nastąpiła ostra wymiana ciosów na środku klatki, gdzie obaj zawodnicy czysto wyprowadzali ciosy.

Rodriguez wyprowadzał kombinacje i mocne kopnięcia na nogę, a Holloway odpowiadał ciosami, mimo że otrzymał kilka mocnych razów.

Wściekłe wymiany trwały nadal w drugiej rundzie. Holloway wciąż forsował tempo walki, a Rodriguez szukał kontr. W połowie rundy Rodriguez zaczął wyprowadzać kopnięcia, próbując zmienić przebieg walki. Holloway nadal naciskał, zadając solidne ciosy, ale nadział się na cios łokciem bitym z dołu, który jakimś cudem przyjął bez większych konsekwencji.

Holloway kontynuował wywieranie presji w trzeciej odsłonie, znajdując miejsce na piękne latające kolano na korpus na początku rundy. Chwilę później Rodriguez potknął się po próbie kopnięcia, co doprowadziło do próby poddania go przez Hollowaya duszeniem trójkątnym.

Uszkodzenia na twarzy Rodrigueza były widoczne w czwartej rundzie, kiedy to pod prawym okiem pojawił się opuchnięty siniak, a pod lewym rozcięcie. Holloway podjął próbę gilotyny w stójce we wczesnej fazie rundy, co doprowadziło do sprowadzenia walki do parteru, gdzie były mistrz znalazł się na górze. Holloway starał się jak mógł, aby utrzymać tę pozycję, starając się zadawać ciosy, ale Rodriguez zdołał podnieść walkę do stójki.

Na początku ostatniej rundy fighterzy objęli się, a po chwili nastąpiła ostra wymiana ciosów. Rodriguez próbował kilku efektownych technik, ale Holloway zdołał przed nimi uciec, by uniknąć obrażeń. Presja Hollowaya dyktowała przebieg rundy i ostatecznie sędziowie musieli zdecydować o wyniku pojedynku. Oficjalna punktacja była na korzyść Hollowaya.

Max Holloway pokonał Yaira Rodrigueza przez jednogłośną decyzję (49-46, 48-47, 48-47)

Max Holloway po niesamowitej walce z Calvinem Kattarem na UFC on ABC 1 odniósł drugie zwycięstwo z rzędu. Były mistrz wagi piórkowej ma wiele opcji na kolejne starcie i wciąż liczy się w grze o tytuł. Sobotnie zwycięstwo nad Rodriguezem w walce wieczoru może dać mu trzecią walkę z obecnym mistrzem Alexandrem Volkanovskim.

Yair Rodriguez, który powrócił po ponad dwuletniej nieobecności w klatce, stanął do walki z byłym mistrzem jako underdog, ale mimo przegranej wyglądał niesamowicie. Rodriguez, który ma w każdej walce świetne momenty, zawsze jest w stanie zrobić coś spektakularnego, jak na przykład znokautować łokciem w ostatniej sekundzie Chan Sung Junga. Tym razem jednak do takiego momentu nie doszło.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *