Max Holloway nadal chce zmierzyć się z Frankie Edgarem: „Mamy niedokończony interes”

ufc.com

Do walki byłego mistrza wagi lekkiej Frankiego Edgara z mistrzem wagi piórkowej Maxem Hollowayem miało dojść na gali UFC 222, ale plany pokrzyżowała kontuzja Maxa. „Błogosławiony’ nie chce jednak odpuścić tej walki.

To było zresztą drugie podejście do tego pojedynku. Za pierwszym razem Holloway i Edgar mieli zmierzyć się na gali UFC 218, ale wówczas Frankie Edgar doznał kontuzji i został zastąpiony przez Jose Aldo.

Po tym, jak Holloway wypadł z pojedynku, Edgarowi zestawiono jako zastępstwo Briana Ortegę, który wykorzystał daną mu szansę i pokonał Franka. Oprócz tego Ortega został pierwszym zawodnikiem, który znokautował Edgara.

Pomimo porażki Frankiego Edgara, Max Holloway wciąż uważa, że obydwaj mają niedokończone interesy o czym opowiedział w ostatnim wywiadzie dla MMAJunkie.com.

„Ja i Frankie wciąż mamy niedokończone sprawy. Wszyscy mówią o Franku i Aldo, jakby obydwaj byli martwymi facetami. Mówią: „oni są już zużyci.” Oni wciąż są zwierzakami. Byli na szczycie. Byli w pierwszej piątce, w pierwszej trójce w którejkolwiek dywizji w której walczyli. Ludzie wciąż mówią o tym, że są już starzy; zobaczymy. Nie można jeszcze mówić na zbyt wiele na ten temat. Było kilka porażek. To MMA i czasami przegrywasz.”

Max Holloway zdaje sobie sprawę, że w pamięci ludzi zapadają ostatnie momenty zawodników w tym równieżich porażki, ale wie także , że nie należy bagatelizować takich zawodników jak Edgar czy Aldo, ponieważ nadal są groźni.

„Frankie, Aldo, ci faceci nie są martwi. Obydwaj są po 30-tce i walczą. Ludzie zachowują się jakby Frankie i Aldo nie byli z top 3. Wciąż są w czołowej trójce wraz z Ortegą.

Dajcie spokój. Bądźmy poważni, bądźmy szczerzy. Ci faceci nie są martwi, nie zniknęli. Nadal są w pobliżu. Zobaczymy co się stanie. W tej chwili wszystko idzie w inną stronę z moją walką z Ortegą i na tym jestem teraz skupiony.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *