Lyoto Machida chce jeszcze raz zrobić użytek ze swoich nóg i posłać nimi na emeryturę byłego mistrza

Buda Mendes/Zuffa LLC/Zuffa LLC via Getty Images

Lyoto Machida z całą pewnością nie ma w planach zakończenia kariery, nie po ostatnim efektownym zwycięstwie z Vitorem Belfortem na gali UFC 224. Wręcz przeciwnie, Machida ma już na oku kolejną walkę.

Lyoto Machida znokautował Vitora Belforta kopnięciem frontalnym w drugiej rundzie zgarniając drugie zwycięstwo z rzędu od lutego kiedy to przez niejednogłośną decyzję pokonał Eryka Andersa. To nie pierwszy raz, kiedy „The Dragon” użył swoich nóg w celu zakończenia pojedynku. Pierwszym, który ucierpiał po kopnięciu frontalnym w wykonananiu Machidy był Rich Franklin, który przegrał walkę na japońskiej gali Inoki-Bom-Ba-Ye 2003. Kolejnym był Randy Couture, który przegrał z Brazylijczykiem przez nokaut po kopnięciu crane kick na gali UFC 129 w 2011 roku. Trzecią ofiarą był Mark Munoz, który został znokautowany po kopnięciu na głowę na gali UFC Fight Night 30 w 2013 roku. Teraz przyszła kolej na Vitora Belforta, którego Lyoto Machida wysłał na zasłużoną emeryturę.

Po tej wygranej, Machida chce stoczyć kolejną walkę z zawodnikiem, który poczuł już siłę kopnięcia na głowę i który również zapowiedział swoją emeryturę, a jest nim były mistrz wagi średniej Michael Bisping.

„Zawsze używam swoich nóg, aby odesłać ludzi na emeryturę. Chciałbym więc tej walki, ponieważ Michael Bisping jest byłym mistrzem i jest to walka, która mogłaby się odbyć w przyszłości. Ta walka nie mogła się odbyć wcześniej, więc myślę, że jest to świetny pojedynek dla nas obu. A fani chcą zobaczyć tę walkę. Byłby to wspaniały pojedynek, jeśli on go zaakceptuje.”

To nie pierwszy raz, kiedy Lyoto Machida wyzwał do walki Michaela Bispinga. Po zwycięstwie z Erykiem Anderem na UFC Belem, Brazylijczyk wyrażał chęć zmierzenia się z Anglikiem i mówił wówczas tak:

„To walka, która powinna się odbyć już przy kilku okazjach, ale nigdy do niej nie doszło. Wydaje mi się, że obaj dojrzewaliśmy w tym sporcie, więc myślę, że walka pomiędzy Michaelem Bispingiem a mną byłaby czymś wielkim. Może on wkrótce odejdzie na emeryturę i ja też mogę wkrótce zakończyć karierę, a ludzie prosili o tę walkę, więc to pojedynek, który mnie interesuje.”

Niestety dla Machidy i wielu zwolenników tego starcia, Bisping nie spieszy się z powrotem do Oktagonu w najbliższym czasie, jeśli w ogóle. Podczas gdy Bisping wyraził ostatnio zainteresowanie ewentualną trylogią z Luke’em Rockholdem, oświadczył jednocześnie, że nigdy już nie będzie w stanie walczyć w wadze średniej i jeżeli miałby stoczyć jeszcze jakąś walkę, to tylko w kategorii półciężkiej. Poza tym w swoim podcaście „Believe You Me” powiedział, że już i tak jest raczej na emeryturze i pozostawia sobie otwartą furtkę jedynie na jakąś dobrze opłacalną walkę.

„Bądźmy szczerzy. Jestem na emeryturze, nie zrobiłem tego jeszcze oficjalnie, ale jestem prawdopodobnie na emeryturze. Oczywiście, kiedy mówię, że prawdopodobnie nadal zostawiam sobie opcję do powrotu. Jestem jednak na emeryturze.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *