KSW24: Bedorf vs. Nastula i Jewtuszko vs. Winner powalczą o mistrzowskie pasy

Federacja KSW poinformowała, że stawką dwóch walk podczas gali KSW24 będą pasy międzynarodowych mistrzów Federacji KSW.

KAROL BEDORF vs. PAWEŁ NASTULA

Karol Bedorf i Paweł Nastula, jeden z nich po gali KSW24 będzie świętować zdobycie pasa międzynarodowego mistrza Federacji KSW w wadze ciężkiej. Pojedynek, który na dobre zapisze się w kartach historii organizacji zarządzanej przez Martina Lewandowskiego i Macieja Kawulskiego będzie pierwszym o miano najlepszego zawodnika królewskiej kategorii wagowej.

Bedorf na pojedynek o mistrzowski pas czeka od 2009 roku kiedy to zmienił kategorię wagową z półciężkiej na ciężką. Od tamtego czasu popularny „Coco” stoczył dla Federacji KSW pięć pojedynków z czego cztery wygrał (m.in. z triumfatorem turnieju wagi ciężkiej Davidem Olivą i Oli Thompsonem).

Nastula na KSW zadebiutował w marcu tego roku, gdzie po niespełna trzech minutach pokonał przez poddanie Amerykanina Kevina Asplunda. „Nastek”, który w 1996 roku wywalczył tytuł Mistrza Olimpijskiego w judo ma na swoim koncie już dziewięć pojedynków w formule MMA. Jest jedynym reprezentantem Polski, któremu było dane walczyć na nieistniejącej już, legendarnej, japońskiej gali Pride.

MACIEJ JEWTUSZKO VS. ANDRE WINNER

Drugim pojedynkiem na gali KSW24, którego stawką będzie tytuł mistrzowski jest starcie Macieja Jewtuszko z Andre Winnerem. Pojedynek, który zakontraktowany został na trzy pięciominutowe rundy plus ewentualna dogrywka odbędzie się w kategorii lekkiej, do siedemdziesięciu kilogramów.

Dla „Irokeza”, który pas międzynarodowego mistrza Federacji KSW wagi lekkiej zdobył w grudniu 2012 roku będzie to pierwsza obrona trofeum. Jetuszko z Federacją KSW związał się w 2011 roku. Od momentu podpisania kontraktu stoczył trzy pojedynki, w których odnotował dwa zwycięstwa (m.in. z Deanem Amasingerem) i jedną porażkę. Na KSW24 stoczy swoją trzynastą zawodową walkę w formule MMA. – Będę odczarowywać Łódź, bo w tym mieście zaliczyłem wpadkę w walce z „Kornikiem”. Co do trzynastej walki to nie jestem przesądny, wychodzę, robię swoje i zrobię wszystko, żeby pas nadal był w moim posiadaniu – skomentował Maciek.

Winner to uznana marka europejskiej sceny MMA. Jego jednym z największych sukcesów w zawodowej karierze było zakwalifikowanie się do finału reality show „The Ultimate Fighter” i walki dla amerykańskiego potentata mieszanych sztuk walki, dla UFC. Ciekawostą może być, że już jeden z klubowych kolegów Anglika walczył na galach KSW i przegrał właśnie z Jewtuszko – chodzi tutaj o Deana Amasingera. Stąd mobilizacja w obozie Winnera jest tym większa, bo walczy o tytuł i to na dodatek z pogromcą kolegi z maty.
Andre na KSW24 stoczy swoją dwudziestą czwartą zawodową walką w karierze i drugą w tym roku. Tydzień temu walczył w USA, gdzie zwyciężył doświadczonego rywala z Ameryki.

7 thoughts on “KSW24: Bedorf vs. Nastula i Jewtuszko vs. Winner powalczą o mistrzowskie pasy

  1. Artykuł utrzymany w klimacie propagandy PRL – jacy to „nasi” nie są cudowni. Wiadomo, że nie są to najgorsi szmaciarze, ale nie można z nich robić półbogów. Fakt Nastula ma osiągnięcia, ale w MMA to przeciętniak, po co wspominać o pride, skoro tam wpierdol dostawał? A rekord podreperował na ogórkach. Równie dobrze można do osiągnięć dopisać, że zdał prawko za pierwszym razem, nigdy nie spóźnił się do szkoły i potrafi wstrzymać oddech na 2 minuty:) To już stary chłop, na którego renomie jedzie organizacja. To nie jest Dan Henderson i na światowej scenie wcale się nie liczy. Bedorf jeszcze się poduczy i może kiedys coś osiągnie po za KSW, ale raczej wątpię w to.
    Jewtuszko nie lubię, więc nawet się o nim nie wypowiadam.

  2. Tak się zastanawiam Jaro82 czy ty masz jakieś niespełnione ambicje, że prawie pod każdym artykułem zawsze wylewasz swoje żale i obsmarowujesz naszych zawodników? Niech jadą na sławie Nastuli zawsze jakaś promocja. Może nasi zawodnicy to nie klasa mistrzowska ale na polskim rynku lepszych nie znajdziesz skoro UFC ma klasę światową na wyłączność lub jak Rampage są zwyczajnie za drodzy. Powinniśmy cieszyć, że mamy organizacje na wysokim poziome bo w Europie przynajmniej te które widziałem w Hiszpanii, UK i Niemczech wkrada się nuda. Może i zdarzają się nieciekawe walki ale również otoczka jest ważna, dlatego ludzie tak tęsknią za PRIDE i cenią ją bardziej od UFC

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *