Krajobraz po bitwie – UFC Fight Night 96: Lineker vs. Dodson

Jaime Valdez-USA TODAY Sports
Jaime Valdez-USA TODAY Sports

Kto tak naprawdę odniósł zwycięstwo a kto powinien wstydzić się swojego występu?

Nate Marquardt, Brandon Moreno i Zak Ottow odnieśli wczoraj wielkie zwycięstwa. Każdy z wymienionej trójki przed galą UFC Fight Night 96 był dużym underdogiem jednak klatka wszystko zweryfikowała i każdy z nich pokonał swoich rywali. Marquardt w ładnym stylu znokautował mocnego Tamdana McCrory’ego co jeszcze na chwilę zapewne przedłuży kończącą się karierę 37-latka. Pochodzący z Meksyku Moreno brał udział w 24 edycji show The Ultimate Fighter, ale odpadł już w pierwszej rundzie przegrywając z mistrzem organizacji Resurrection Fighting Alliance, Alexandre Pantoją. W UFC 22-latek szybko dostał szansę z powodu kontuzji Sergio Pettisa, pomimo wzięcia walki z małym wyprzedzeniem Brandon odprawił przyzwoitego rywala co daje mu mocnego kopa już po pierwszym występie w klatce największej organizacji MMA na świecie. Z kolei Ottow debiutując w UFC (również wziął walkę z małym wyprzedzeniem) uporał się z doświadczonym Joshem Burkmanem, pojedynek co prawda nie porwał publiki, ale ważne, że na koncie Zaka jest zwycięstwo.

Teraz proponuję zestawienia:

Nate Marquardt vs. Magnus Cedenblad

Brandon Moreno vs. Sergio Pettis

Zak Ottow vs. Josh Emmett lub Felipe Silva

John Lineker odniósł czwarte zwycięstwo w dywizji koguciej UFC pokonując Johna Dodsona. Niestety, pewnym cieniem na występie Brazylijczyka kładzie się kolejne – piąte już – nie zrobienie wagi. Pokonanie podopiecznego Grega Jacksona poprawia notowania 26-latka, teraz ciężkoręki John mógłby zmierzyć się z równie mocno bijącym Codym Garbrandtem.

Luis Henrique da Silva dopisał do swojego rekordu drugie zwycięstwo w UFC odprawiając Joachima Christensen przed czasem. Brazylijczyk w drugiej rundzie wylądował na deskach po uderzeniach Duńczyka, ale przetrwał trudne chwile by nieco później poddać rywala balachą. W kolejnej walce Luis mógłby zmierzyć się z Ionem Cutelabą.

Andre Fili odniósł najważniejsze zwycięstwo w swojej karierze pokonując Hacrana Diasa. Zawodnik Team Alpha Male zdominował rywala w stójce omal nie nokautując go w pierwszej odsłonie. Również w płaszczyźnie zapaśniczej – będącej domeną Brazylijczyka – Andre radził sobie dobrze. W kolejnym pojedynku Fili mógłby podjąć Darrena Elkinsa.

Curtis Blaydes również może być zadowolony ze swojego występu, 25-latek wczoraj uderzeniami odprawił Cody’ego Easta. Amerykanin stoczył ciekawy, miły dla oka pojedynek, zwyciężył i zainkasował 50 000 dolarów bonusu. Teraz Curtis mógłby zawalczyć z Adamem Milsteadem.

Do wygranych gali należałoby zaliczyć także Alexa Oliveirę, ale zachowanie Brazylijczyka po walce nie zasługuje na pochwały. Trzeba też pamiętać, że Kowboj przekroczył limit wagowy aż o 5,5 funta a jego rywal podczas walki doznał bolesnej kontuzji żeber. Podsumowując: Oliveira odniósł zwycięstwo, ale zbyt wiele ono mu nie daje zwłaszcza, że ma zamiar teraz przenieść się do dywizji półśredniej. W kolejnym boju mógłby zawalczyć z wygranym pojedynku Albert Tumenov vs. Leon Edwards.

John Dodson stracił dużą szansę na mocne zaakcentowanie swojej obecność w kategorii -61kg. The Magician co prawda unikał większości mocnych szarż Linekera, ale nie wiele potrafił samemu zaoferować. Dodson mógłby teraz zmierzyć się z Eddiem Winelandem.

Josh Burkman mierzył się wczoraj z biorącym walkę z małym wyprzedzeniem, debiutującym w UFC Zakiem Ottowem. Pojedynek przegrał i jest to jego czwarta porażka w pięciu ostatnich walkach tak, więc najprawdopodobniej czeka go zwolnienie z organizacji.

Louis Smolka nie może być zadowolony ze swojego występu, 25-latek chyba nieco zlekceważył swojego rywala i został złapany w gilotynę podczas niezbyt dobrej technicznie próby obalenia za jedną nogę. Hawajczyk musiał odklepać duszenie przerywając w ten sposób dobrą passę czterech kolejnych zwycięstw. W kolejnej walce Louis mógłby zmierzyć się z Ryanem Benoitem.

Dla Willa Brooksa pojedynek z Alexem Oliveirą miał być prostą przeprawą jednak kontuzja żeber mocno ograniczała jego możliwości i faworyzowany Amerykanin uległ Kowbojowi. Tym samym przerwaniu uległa wspaniała passa dziewięciu kolejnych zwycięstw byłego mistrza organizacji Bellator. Pomimo przegranej Brooks nadal będzie groźnym przeciwnikiem dla każdego w wadze lekkiej. W kolejnym boju mógłby zawalczyć z Josephem Duffym lub Alanem Patrickiem.

Tamdan McCrory po raz pierwszy w karierze zaliczył dwie z rzędu przegrane i to przez nokauty. Najpierw Krzysztof Jotko a teraz Nate Marquardt pozbawiali Amerykanina przytomności ciosami. Po dwóch przegranych z rzędu The Barn Cat znajduje się w trudnej sytuacji, ale nie powinien zostać zwolniony.

Również Hacran Dias nie zaliczy swojego wczorajszego występu do udanych. Brazylijczyk przez długi czas nie potrafił znaleźć sposobu na dobrze dysponowanego Andre Filiego a gdy już znalazł, było już za późno na odrobienie wszystkich strat. Na kartach sędziów Dias zasłużenie przegrał – dla Brazylijczyka to druga z rzędu porażka co nie stawia go w komfortowej sytuacji.

A co Wam najbardziej zapadło w pamięć? Kto zasługuje na wyróżnienie?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *