Krajobraz po bitwie – UFC Fight Night 77: Belfort vs Henderson 3 #55

bleacherreport.com
bleacherreport.com

Kto tak naprawdę odniósł zwycięstwo a kto powinien wstydzić się swojego występu?

Największy zwycięstwo na wczorajszej gali odniósł Thomas Almeida. Po wyrównanym początku 24-latek dosłownie spacyfikował Anthony’ego Birchaka pod koniec rundy. Gdy Brazylijczyk poczuł, że naruszył rywala poszedł za uderzeniem i pod siatką zaaplikował mu kilka uderzeń, z których prawy prosty odłączył prąd Amerykaninowi. Dla Thomasa to czwarta wygrana w UFC i czwarty pogalowy bonus, w kolejnej pojedynku Almeida mógłby zmierzyć się ze zwycięzcą walki Aljamain Sterling vs. Johnny Eduardo lub z Bryanem Carawayem / Johnem Linekerem.

Vitor Belfort potrzebował ledwie jednego kopnięcia i kilku ciosów by po raz drugi pod szyldem UFC znokautować Dana Hendersona. Brazylijczyk pokazał, że błąd popełnili Ci, którzy już go skreślili, The Phenom to nadal bardzo groźny zawodnik. Kto dla Belforta w kolejnej walce? Może Lyoto Machida lub Tim Kennedy?

Zwycięstwo w swojej Ojczyźnie odniósł także Glover Teixeira. Brazylijczyk bez większych problemów znokautował Patricka Cumminsa i chociaż nie jest to jakaś znacząca wygrana to podkreśla ona aspiracje 36-latka, aspiracje, które sięgają walk z najlepszymi w dywizji. W kolejnym pojedynku Glover mógłby zawalczyć z Alexandrem Gustafssonem.

Trzecie zwycięstwo z rzędu w UFC zaliczył Alex Oliveira inkasując dodatkowo bonus za najlepszy występ wieczoru. Po dwóch rundach walki Brazylijczyk z pewnością remisował z Piotrem Hallmannem, ale nie dopuścił sędziów punktowych do głosu nokautując Polaka w pierwszej minucie ostatniej rundy. Oliveira po raz kolejny dobrze się zaprezentował a trzeba dodać, że była to pierwsza jego walka w UFC po pełnym obozie przygotowawczym. W kolejnym boju Alex mógłby zmierzyć się  z Stevenem Rayem lub z Mairbekiem Taisumovem.

Rashid Magomedov pnie się w górę wagi lekkiej, wczoraj Rosjanin bez większych problemów pokonał groźnego parterowca w osobie Gilberta Burnsa. Goretz dał się obalić tylko w pierwszej rundzie, ale nie pozwolił zrobić sobie krzywdy i szybko wrócił do stójki, w której dysponował znaczną przewagą nad Durinho. Dla Magomedova to czwarta wygrana w UFC i przepustka do walki z coraz lepszymi rywalami, w kolejnym pojedynku Rashid mógłby zawalczyć z Adriano Martinsem lub z Alem Iaquintą.

Thiago Tavares szybko poddając Claya Guidę powrócił do zwycięstw po przegranej z rąk Briana Ortegi. Brazylijczyk wykorzystał nadarzającą się okazję i zapiął ciasną gilotynę, którą Amerykanin zmuszony był odklepać. Ciężko powiedzieć co teraz czeka Tavaresa, w kolejnej walce mógłby zmierzyć się z Darrenem Elkinsem.

Chas Skelly przedłużył do czterech swoją passę zwycięstw w UFC jednak wygrana z Kevinem Souzą nie przyszła mu łatwo. W I rundzie Brazylijczyk mocnym, lewym sierpem posłał rywala na deski ale Skelly zdołał przetrwać. W II rundzie Chas przejął stery nad tym co dzieje się w klatce, już w stójce zdobył plecy Souzy a chwilę później zmusił go do klepania duszeniem. W kolejnym pojedynku mógłby zawalczyć z Yairem Rodriguezem.

Dan Henderson zaliczył kolejną porażkę, został znokautowany przez Vitora Belforta w podobny sposób jak dwa lata temu. Dla Hendo to już szósta porażka w ostatnich ośmiu walkach a do tego trzecia przez nokaut. Chyba już najwyższa pora zawiesić rękawice na kołku, Dan już się nie rozwinie, ma 45 lat i na pewno nikt nie będzie miał mu za złe takiej decyzji.

Swojego wczorajszego występu do udanych nie zaliczy Patrick Cummins, amerykański kelner poległ w starciu z pięściami Glovera Teixeiry. Durkin, który młody już nie jest do ścisłego topu słabo obsadzonej kategorii półciężkiej na pewno się nie dostanie, może obijać ludzi pokroju Rafaela Cavalcante czy Antonio Carlosa Juniora, ale w starciu z czołówką nie ma szans. Jego stójkowa defensywa jest dramatycznie słaba co doprowadziło do trzeciej przegranej przez nokaut w siedmiu ostatnich walkach. W kolejnej walce Cummins mógłby stoczyć zapaśniczy mecz z Coreyem Andersonem.

Gilbert Burns splamił swój rekord przegraną z Rashidem Magomedovem. Brazylijczyk tylko na początku walki był w stanie sprowadzić Rosjanina do parteru, przez resztę boju był metodycznie obijany w stójce. Durinho musi poprawić swoje zapasy i stójkę, w przeciwnym razie będzie przegrywał każdą konfrontację ze strikerami dysponującymi dobrym tdd.

Zapewne inaczej swój wypad do Brazylii wyobrażał sobie Abel Trujillo. Zawodnik Blackzilians padł ofiarą złej decyzji sędziego, który przerwał walkę myśląc, że Killa odpłynął wskutek duszenia Gleisona Tibau. W rekordzie Trujillo widnieją dwie z rzędu przegrane, ale Abel nie powinien obawiać się zwolnienia.

Brazylijskiej gali do udanych nie zaliczy także Clay Guida, Amerykanin podczas wejścia w nogi Thiago Tavaresa został złapany w gilotynę i zmuszony do poddania, całość trwała tylko 39 sekund. Tym samym The Carpenter kontynuuje przeplatanie wygranych z porażkami.

Niestety do części z przegranymi gali trafia też Piotr Hallmann. Polak początkowo nie radził sobie z zasięgiem i ruchliwością Alexa Oliveiry, ale zdołał wygrać drugą rundę dzięki obaleniu i kontroli z góry. Niestety w ostatniej odsłonie Piotr padł na deski po uderzeniach Brazylijczyka a sędzia podjął właściwą decyzję o przerwaniu walki. Dla Hallmanna to trzecia przegrana z rzędu co może oznaczać zwolnienie z organizacji.

Swojego bytu w UFC nie może być pewny także Gasan Umalatov. Przegrana z Viscardi Andrade jest dla Rosjanina drugą z rzędu i trzecią w czterech ostatnich walkach, to w połączeniu z nudnym stylem walki Gasana zapewne skończy się zwolnieniem.

A co Wam najbardziej zapadło w pamięć? Kto zasługuje na wyróżnienie?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *