Krajobraz po bitwie – UFC Fight Night 114: Pettis vs. Moreno

mirror.co.uk

Kto tak naprawdę odniósł zwycięstwo a kto powinien wstydzić się swojego występu?

Sergio Pettis dopisał do swojego rekordu już siódmą wygraną w oktagonie największej organizacji MMA na świecie chociaż nie można powiedzieć by pokonanie Brandona Moreno przyszło Pettisowi bardzo łatwo. W I rundzie Moreno napsuł Sergio wiele krwi, ale 23-latek spokojnie wypunktował rywala w kolejnych odsłonach i zasłużenie zwyciężył na kartach sędziów. W kolejnej walce Pettis mógłby zmierzyć się z Josephem Benavidezem lub Wilsonem Reisem.

Alexa Grasso odniosła ważne zwycięstwo pokonując Randę Markos, ale lekkim cieniem na wygranej kładzie się nie zrobienie wagi przed tym pojedynkiem. Meksykanka jak zwykle zaprezentowała dobrą stójkę i przyzwoite obrony przed sprowadzeniami co zaprowadziło ją do wygranej na punkty. W kolejnym pojedynki 23-latka mogłaby zawalczyć z Carlą Esparzą.

Niko Price sprawił nie lada niespodziankę pokonując mocnego faworyta w osobie Alana Joubana. Dodatkowo, 27-latek rozprawił się z rywalem szybko – walka trwała nieco ponad 100 sekund. Po trzech wygranych (jednej zmienionej na no contest) Niko powoli zaczyna stawać się znaczącym graczem w kategorii półśredniej, w kolejnej walce Price mógłby zmierzyć się z wygranym starcia Loen Edwards vs. Bryan Barbarena.

Krótkie walki nie mówią wiele o zawodniku, ale na pewno robią spore wrażenie. Podczas sobotniej gali Humberto Bandenay i Dustin Ortiz w ekspresowym tempie pokonali rywali rozprawiając się odpowiednio w 26 i 15 sekund z Martinem Bravo i Hectorem Sandovalem. Szczególną uwagę przykuł Peruwiańczyk, dla którego był to debiut w UFC, Bandenay ewidentnie ma potencjał i niecierpliwie czekam na jego kolejny występ.

Jack Hermansson wygrał walkę z Bradem Scottem w takim stylu, że bez przeszkód może mówić, że był to łatwy pojedynek. Szwed „po prostu” obalił rywala, następnie zajął dosiad i atakował ciosami do momentu, gdy do akcji musiał wkroczyć sędzia przerywający walkę. Co ciekawe, Hermansson zadał 49 celnych uderzeń podczas gdy jego rywal…dokładnie 0!

Rani Yahya wydawał się być niezwykle zmotywowany przed pojedynkiem z Henrym Brionesem. Brazylijczyk wyszedł do walki szukając szybkiego skończenia i znalazł je po upływie dwóch minut, poddając rywala kimurą. Gdyby nie ostatnia porażka w starciu z Joe Soto to Tahya byłby na fali sześciu kolejnych zwycięstw, nie mniej jednak pięć wygranych w sześciu ostatnich pojedynkach to bardzo dobry wynik.

Jordan Rinaldi dołączył do elitarnego grona zawodników, którzy wygrywali swoje walki w UFC poprzez duszenie barkiem. Wcześniej z tego typu skończeń znany był Ovince Saint Preux a teraz do tego wąskiego grona dołączył Rinaldi, który w największej organizacji MMA na świecie zaliczył pierwsze zwycięstwo.

Brandon Moreno zakończył swój wielki i zaskakujący marsz zwycięstw w UFC. Po niespodziewanym odprawieniu Louisa Smolki, Ryana Benoita i Dustina Ortiza Meksykanin nie poradził sobie w starciu z Sergio Pettisem. Zaporą nie do przejścia okazały się stójkowe umiejętności młodszego brat byłego mistrza wagi lekkiej. Trzeba jednak pamiętać, że Brandon ma dopiero 23 lata i jeszcze może sporo zawojować w kategorii muszej. W kolejnym pojedynku Moreno mógłby zawalczyć z Timem Elliottem.

Alan Jouban niespodziewanie przegrał kolejny pojedynek ulegając Niko Price’owi. Brahma kompletnie nie radził sobie z bardzo dynamicznym rywalem i skończył znokautowany na deskach jeszcze przed upływem dwóch minut walki. O ile przegrane z Gunnarem Nelsonem i Albertem Tumenovem można usprawiedliwiać klasą i wysokimi notowaniami rywali tak przegrana z (jeszcze) nie znanym szerzej przeciwnikiem na pewno boli Joubana.

Rashad Evans zanotował czwartą z rzędu porażkę i znajduje się obecnie w niezwykle trudnej sytuacji. Przegrane z Danielem Kellym i Samem Alveyem po zejściu do wagi średniej mogą oznaczać, że Suga powinien definitywnie zakończyć występy w oktagonie a i sama organizacja może już nie chcieć go widzieć podczas swoich gal.

Rozpędzony dwoma wygranymi Hector Sandoval został brutalnie zatrzymany przez Dustina Ortiza. Reprezentant Team Alpha Male już w pierwszych sekundach walki nadział się na kontrujący prawy rywala a kolejne uderzenia Ortiza zmusiły sędziego do interwencji.

A co Wam najbardziej zapadło w pamięć? Kto zasługuje na wyróżnienie?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *