Krajobraz po bitwie – UFC 218: Holloway vs. Aldo II

Josh Hedges/Zuffa LLC/Zuffa LLC via Getty Images

Kto tak naprawdę odniósł zwycięstwo a kto powinien wstydzić się swojego występu?

Max Holloway po raz drugi pokonał Jose Aldo udowadniając, że wynik potyczki z czerwca nie był żadnym przypadkiem. Również tym razem Hawajczyk znokautował rywala pod koniec trzeciej rundy a w pierwszych dwóch odsłonach zaprezentował się lepiej niż w pierwszym starciu. Mając 26 lat Błogosławiony ma przed sobą jeszcze masę czasu na rozwój i z niecierpliwością czekamy na kolejny występ Maxa w oktagonie. W następnej walce Holloway mógłby zmierzyć się z Frankie Edgarem.

Francis Ngannou ostatecznie przekonał wszystkich jeszcze wątpiących w to, że zmierza on po titleshota. O ile wcześniejszym rywalom Kameruńczyka można było zarzucać wiele mankamentów tak ciężki nokaut zafundowany Alistairowi Overeemowi dowodzi mistrzowskich aspiracji Francisa. Nie pozostaje nic innego jak zestawienie Ngannou do walki z Stipe Miociciem.

Eddie Alvarez odniósł niesamowicie ważne zwycięstwo na minutę przed końcem morderczego boju nokautując Justina Gaethje. The Underground King po raz kolejny zaprezentował się jako nieziemsko twardy i nieustępliwy zawodnik, przyjął sporo uderzeń i potężnych lowkicków a mimo to przetrwał i wykrzesał z siebie tylko energii by niemal odciąć od świadomości byłego mistrza World Series of Fighting. Pora na rewanżowe starcie z Dustinem Poirierem.

Paul Felder zaprezentował się świetnie w starciu z Charlesem Oliveirą. The Irish Dragon przetrwał początkową nawałnicę w postaci prób poddań ze strony Brazylijczyka by później pójść do gardy Do Bronxa i ostatecznie rozbić oponenta potężnymi łokciami. Poziom spokoju i parterowej defensywy Amerykanina zasługuje na najwyższe uznanie i dowodzi, że 33-latek wciąż się rozwija. W kolejnym pojedynku Paul mógłby zawalczyć z Mairbekiem Taisumovem.

Yancy Medeiros i Alex Oliveira dali publice znakomite widowisko. Półśredni stoczyli walkę, która nie mogła się nie podobać, nie brakowało potężnych uderzeń, walki o przetrwanie i pokazu ogromnego serca do walki. Ostatecznie o wyniku konfrontacji najprawdopodobniej przesądziła granitowa hawajska szczęka, która pozwoliła sparingparterowi Maxa Hollowaya przetrwać ciężkie chwilę i znokautować Oliveirę w ostatniej rundzie.

David Teymur zaliczył czwartą wygraną w oktagonie UFC pokonując na punkty Drakkara Klose. Pojedynek może nie należał do najbardziej efektownych, ale dominacja Szweda nie podlegała dyskusji i pnie się on w górę drabinki wagi lekkiej.

Jose Aldo po raz drugi  przegrał konfrontację z Maxem Hollowayem i w przypadku wygranej Hawajczyka z Frankie Edgarem może oznaczać, że Brazylijczyk szybko nie dostanie kolejnej szansy w postaci walki o tytuł. Co pozostaje Aldo w takiej sytuacji? Może próba sił w kategorii lekkiej?

Alistair Overeem zaliczył bardzo ciężki nokaut z rąk Francisa Ngannou, Holender został złapany mocnym podbródkowym podczas zejścia i sekundę później leżał już nieprzytomny na deskach oktagonu. Jak zawsze po przegranej Alistaira przez nokaut pojawiają się głosy mówiące o tym, że powinien on już zakończyć karierę, ale myślę, że Overeem stoczy jeszcze kilka dobrych pojedynków.

Justin Gaethje już dłużej nie może chwalić się nieskazitelnym rekordem i poszukiwaniem zawodnika, który będzie jemu równy. W sobotę The Highlight został boleśnie rozbity przez Eddiego Alvareza co znacząco oddala go od potencjalnej walki o mistrzostwo największej organizacji MMA na świecie.

A co Wam najbardziej zapadło w pamięć? Kto zasługuje na wyróżnienie?

2 thoughts on “Krajobraz po bitwie – UFC 218: Holloway vs. Aldo II

  1. Heh, to przez odstawienie kofeiny 😉
    A tak poważnie, czemu nie? Aldo nie dostanie szybko walki o pas to może spróbuje się w lekkiej.
    Chociaż sam uważam, że nie zbliży się do czołówki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *