Krajobraz po bitwie – UFC 175 & TUF 19 Finale 4#

Kto tak naprawdę odniósł zwycięstwo a kto powinien wstydzić się swojego występu?

UFC 175: Weidman vs. Machida

Podsumowania gali nie możną zacząć od nikogo innego niż nadal panującego mistrza dywizji -84kg. Chris Weidman zdominował Lyoto Machidę niemalże w każdej minucie i w każdym aspekcie walki. Wspaniałe wrażenie pozostawiła stójka mistrza, Chris spychał Lyoto pod siatkę i nie pozwalał mu na rozwinięcie skrzydeł. Obalenia i kontrola w parterze były solidną pieczęcią na tej wygranej. Ciekawe tylko czy dalej pojawią się głosy mówiące o tym, że Weidman nadal jest niesprawdzony, że miał szczęście itp. Zasadnym jest zapytać kto kolejnym pretendentem. Będzie nim Vitor Belfort lub Ronaldo Souza. Kto ma większe szanse, trudno powiedzieć.

Idąc za ciosem trzeba wyróżnić drugiego mistrza który obronił tytuł na tej gali. Mowa oczywiście o Rondzie Rousey która w iście ekspresowym tempie rozbiła Alexis Davis. Alexis nie miała kompletnie nic do powiedzenia w tym pojedynku a Ronda wpisała się na karty historii z 16-sekundową obroną mistrzowskiego pasa. Kto kolejnym przeciwnikiem? Może Cat Zingano?

Pomimo przegranej świetnie zaprezentował się Alex Caceres. Topowy koguci w osobie Urijaha Fabera potrzebował ponad 11 minut na rozprawienie się z 26-latkiem. Czekam niecierpliwie na kolejną walkę tego utalentowanego zawodnika.

Niesamowity debiut w organizacji zaliczył Rob Font atomowym ciosem nokautując solidnego i doświadczonego George’a Roopa. Font debiutował w UFC walcząc po raz pierwszy w limicie wagi koguciej i jak najbardziej wyszło mu to na dobre.

Typowany na mocnego underdoga, Kenny Robertson świetnie poradził sobie z Ildemarem Alcantarą. Pomimo znacznie mniejszego zasięgu częściej trafiał w stójce, dobrze sprowadzał, kontrolował i obijał rywala.

Dla 36-letniego Lyoto Machidy mogła to być ostatnia szansa na zdobycie mistrzowskiego pasa UFC. Po zejście z wagi półciężkiej Brazylijczyk prezentował się znakomicie jednak jego umiejętności okazały się stanowczo zbyt ubogie na wszechstronnego Chrisa Weidmana. Zagraniczne media podpowiadają Tima Kennedy’ego jako kolejnego przeciwnika dla Lyoto. Czy jest to słuszny wybór? Rankingowo na pewno.

16-sekundowa porażka na pewno nie przynosi chluby Alexis Davis. Ally-Gator została wręcz zmieciona z powierzchni oktagonu przez mistrzynię. Jak ciężka była to przegrana pokazały sceny tuż po przerwaniu walki przez sędziego, kiedy Davis przez długo wydawało się, że jeszcze walczy.

Coś niedobrego dzieje się ostatnio z Georgem Roopem. Amerykanin 2 z 3 ostatnich pojedynków kończył na deskach. Walka z Fontem miała być łatwą przeprawą, okazała się być zaporą nie do przejścia.

I na koniec najmniej przyjemna rzecz, tytuł najgorszego występu gali otrzymuje Chris Camozzi. Amerykanin wydawał się być solidnym zawodnikiem ale przegrał 2 ostatnie walki z dobrymi rywalami. Walka z Santosem miała być przełamaniem złej passy a tak naprawdę jeszcze bardziej pogrążyła Camozziego który po 3 przegranych z rzędu nie może być pewny dalszego bytu w największej organizacji MMA na świecie.

TUF 19 Finale

Frankie Edgar, można by rzec, z łatwością rozprawił się z legendarnym B.J.Pennem. Amerykanin dominował na całej długości pojedynku i kończąc Hawajczyka ciosami pod koniec III rundy zapewnił sobie trzecie zwycięstwo w trylogii ich pojedynków.

Szybko i w mocnym stylu swoje walki wygrali Corey Anderson i Eddie Gordon jednocześnie zwyciężając 19 sezon TUF-a. Generalnie nie wróżę im wielkiej przyszłości w UFC ale Ci dwaj zawodnicy wyróżnili się na tle tego słabego sezonu show.

Swoją walkę w I rundzie zakończył też Derrick Lewis. Amerykanin nie pozostawił złudzeń nie walczącemu od 2 lat Guto Inocente. Ze swoimi umiejętnościami pewnie do TOP nie dojdzie ale na obijanie niższych stanów wagi ciężkiej to wystarcza.

Dustin Ortiz jest największym zaskoczeniem tej gali. Pokonał on mocno faworyzowanego Justina Scogginsa. Dodajmy też, że to już 3 z rzędu walka Ortiza zakończona niejedno głośną decyzją.

Za serce do walki warto docenić Leandro Issę. Pomimo przegranych 2 rund i odjęcia punktu za łapanie siatki Brazylijczyk nie odpuszczał i dało to efekt, poddał on Jumabieke Tuerxun na nieco ponad minutę przed końcem walki.

Wśród przegranych gali na pewno znajduje się B.J. Penn. Hawajczyk już nie jest tym zawodnikiem co kiedyś i emerytura jest czymś najwłaściwszym w tym momencie.

Niedzielnego wieczoru do udanych nie zaliczą Matt van Buren i Dhiego Lima. Nie dość, że przegrali finały TUF-a to przegrali je poprzez zmiażdżenie przez rywali.

Debiut w UFC po 2 latach przerwy od walk nie jest dobrym pomysłem. Przekonał się o tym Guto Inocente którego szybko na ziemię sprowadził Derrick Lewis.

Daniel Spohn będąc w domu TUF-a wydawał się być mocnym kandydatem do zwycięstwa jednak porażka z Mattem van Burenem i szczególnie ta z Patrickiem Walshem pokazały jak wiele brakuje mu do poziomu UFC.

11 thoughts on “Krajobraz po bitwie – UFC 175 & TUF 19 Finale 4#

  1. Jak go kompletnie zdominował, jak nawet wyniki sędziowskie były:
    45/49, 47/48, 46/49- to jest kompletna dominacja? Pod koniec Weidmanowi wyczerpały się bateryjki, jakby była 6 runda, to by przegrał. Dla mnie ledwo wygrał, a nie kompletnie zdominował.

  2. Weidman wytrenował swojego smoka. 4 rundy do 1. 90 do 63 uderzeń. 5 do 0 obaleń. 2 przejścia gardy do 0. Szaleńcza szarża Machida pod sam koniec walki mogła wyglądać efektownie, ale faktycznie nic w niej nie było. Chris prawie wszystkie ciosy bez problemu zebrał na gardę, a potem pomachał mu jeszcze ręką na „come on”.

    Dorzucę jeszcze to:

    http://www3.cdn.sherdog.com/_images/pictures/20140706073713_5D3_2730.JPG <– ten facet wcale nie "ledwo przegrał".

    http://www1.cdn.sherdog.com/_images/pictures/20140706073602_5D3_2716.JPG <— ten facet wcale nie "ledwo wygrał".

  3. Widze, ze niektorzy po prostu hejtuja… Weidmanowi dominacji nie mozna odmowic. Tylko w 4 rundzie Machida byl lepszy. W pozostalych nie mial nic do powiedzenia. Nie mozna Weidmanowi odebrac tego na co zasluzyl. Niemniej jednak w kolejnej walce kibicuje Belfortowi mimo, ze moim zdaniem wieksze szanse na wygrana ma Chris.

  4. ViGo
    Jak pokona zdecydowanie Souze i Belforta bedzie dla nas ” hejterow ” mistrzem. Wielu dalej nie przekonal. Machida jest dos chimeryczny. Walki z nimi odpowiedza na wszystkie pytania. Ja jestem zwolennikiem teori , ze przynajmniej jeden z nich go pokona o ile nie obydwaj.

  5. Machida miał niedopasowany plan na walkę i odpalił jedną rundę za późno; zresztą nawet sam na konferencji mówił, że mógł zacząć wcześniej. Stopień spuchnięcia i ilość siniaków o niczym nie świadczą- jedni mają do tego większą tendencję, a inni mniejszą; jeden celuje pięściami w szczękę, inny trafia łokciami na łuki brwiowe. Anderson Silva obrywał przez pięć rund w parterze i nic po nim nie było widać.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *