Kilka faktów dotyczących walki BJ Penn – Diego Sanchez

Zacznijmy od słów Dany:

„Nie wiem, czy przez te dziesięć lat od kiedy siedzę w MMA widziałem kogokolwiek bardziej rozbitego niż Diego w sobotę. Jego warga była szeroko rozcięta na pół. Kiedy mówię, że była szeroko rozcięta to znaczy, że dół był przeciągnięty aż tutaj [pokazuje miejsce na brodzie]. Jego czoło było otwarte tak jak u tego chłopaka, którego Vitor Belfort uderzył kolanem (chodzi o Marvina Eastmana). Coś jeszcze z jego twarzą? Myślę, że ma złamany nos. Nie wiem jak Diego mógł nadal nacierać. To twardy dzieciak. Jestem prawie pewny, że jeszcze przed trzecią rundą miał złamany nos.”

A teraz dla kontrastu BJ i jego zupełnie nienaruszona twarz:

[youtube:http://www.youtube.com/watch?v=Cjg01nR_jEI]

Tak drastyczna różnica wynika z przebiegu walki, w której to Diego był zupełnie bezbronny. Zgodnie z danymi zawartymi tutaj Sanchez w przeciągu całej walki pomimo 108 wyprowadzonych ciosów trafił tylko 8, a żadne z jego dwudziestu siedmiu prób obalenia nie zakończyło się sukcesem. U Penna sytuacja wygląda odwrotnie, bo trafił aż 150 razy na 214 wyprowadzonych ciosów. Biorąc pod uwagę, że Diego jest czołowym zawodnikiem wagi lekkiej, w naszym rankingu zajmującym drugie miejsce, wynik ten robi jeszcze większe wrażenie.

24 thoughts on “Kilka faktów dotyczących walki BJ Penn – Diego Sanchez

  1. Zagrozić mu może tylko świetny zapaśnik któremu uda się obalić BJa, kontrolować go w parterze, obijać i nie dać się poddać 😉 tak jak to robił GSP.
    Myślę że mógłby to być Gray Maynard ale wydaję mi się że zamiast wykorzystać swoje zapaśnicze zaplecze chciałby z BJem poboksować jak Sherk i ta walka tak samo by się zakończyła jak przeze mnie wspomniana z UFC 84

  2. Po tym co pokazał Penn stwierdzam, że w LW nie ma od niego lepszego ani kogoś kto mógłby go obalić. Gray, Kenny itd. są oczywiście doskonałymi zawodnikami, ale BJ jest po prostu na innym poziomie.

    Poza tym nawet jeśli ktoś go obali, to Penn ma czarny pas bjj i doskonałą gardę, a w tej wadze i po tym jak zaczął przywiązywać uwagę do przygotowania fizycznego, wydaje mi się niemożliwe zdominowanie go na ziemi chociaż w części tak jak to zrobił GSP

  3. ja bym to widział w kolejności tak:
    Maynard
    Edgar
    Griffin
    GSP 3
    do tego czasu być może UFC ściągnie lekkich z WEC i jedziemy dalej:
    Varner
    Henderson
    Cerrone
    tak więc BJ będzie miał z kim walczyć 😉

  4. Nie ważne ile miał przed tylko ile ma po 😉 Maynard ma rekord 8-0 z czego 6 zwycięstw w ufc, Edgar niepokonany od 3 walk i ma na koncie m.in. Sherka. Griffin od dwóch i gdyby nie kontuzja pewnie wygrałby trzecią walkę z Millerem.Florian ma jak narazie jedno zwycięstwo na Guidą który w poprzedniej walce przegrał z Sanchezem tak więc Kenny prędko nie zawalczy 😉

  5. @Pilgrim : Po co? 8 celnych ciosów, przez prawie 5 rund. Nie lubie Diego Sancheza, ale został totalnie upokorzony. Od 3 rundy miałem poczucie, że bojowa mina miała sprowokować BJ do aktywniejszej walki i oszczędzenia mu kompromitacji. To była mina ciężko zbitego psa proszącego pana żeby w końcu go odstrzelił. Po tym co się zdarzyło Diego będzie miał wielkie problemy, żeby wrócić do ringu i prawdopodobnie najlepszą rzeczą jaką mogła mu się przydarzyć w tej walce to nokaut w pierwszej rundzie, kiedy Penn trafił go prawym prostym.

    Nie wierzę, że ktokolwiek jest stawić opór Pennowi, chyba że któryś z czołowych welterweightów(Fitch, Koschek, Alves) byliby wstanie zbić wagę do 155. Tak, wiem że każdy z nich jest na zbyt duży. Dlatego sądze że podobnie jak w dwóch wyższych kategoriach wagowych na zmianę mistrza nie ma co liczyć.

  6. Bylo duzo krwi a to tam ludziom w USA sie podoba. To sie sprzedaje. Diego dostawal, ale nie padl. Nie wierze ze Dana zrezygnowalby z wielkich zyskow jakie krylyby sie za rewanzem ( aspekt sportowy schodzi tutaj na drugi plan bo wiadomo, ze i tak wygrac z BJem to graniczy z niemozliwoscia na chwile obecna ). Co do welterweight to niezly pomysl tylko zrzucenie masy przy i tak ich watpliwym ciezarze z pewnoscia odbiloby sie na ich formie… bo z czegu tu zbijac ?

  7. Fani MMA w USA są znacznie bardziej wyrobieni, nie widzę żeby poraz kolejny zapłacili za jednostronny łomot. To nie Polska, gdzie ludzie nie mający pojęcia o tym sporcie podniecają się bijatyka niczym spod dyskoteki „Nieco przerośniętego acz sympatycznego tancerza” z „450 zawodnikiem kategorii ciężkiej według boxrec”. Jeśli miałbyś zapłacić za gale 50$ zastanowiłbyś się dwukrotnie jeśli jedyną niewiadomą byłoby czy tym razem Diego trafi go ponad 10 razy.Walke z Maynardem, Griffinem czy Diazem przynajmniej jakoś się sprzeda, ich jeszcze Penn nie pokonał.

  8. z tym hypem na Sancheza to lekka przesada była 😉
    koleś walczył w półśredniej, gdzie jak trafił na mocniejszych rywali to zebrał cięgi, więc zszedł do lekkiej, gdzie właściwie nikogo naprawdę znaczącego przed walką z Pennem nie pokonał (męczył się z Guidą, pokonał przez decyzję Stevensona), więc nie potrafię zrozumieć jaki cudem znalazł się on w rankingu na drugim miejscu (przed Aokim, Alvarezem, Florianem czy Maynard’em, bo tego ostatniego też bym wyżej postawił), no i skończyło się tak jak musiało się skończyć 😀

    tak przy okazji ponawiam prośbę: może Redakcja poda wreszcie, jakimi zasadami kieruje się przy ustalaniu rankingu, żeby wszystko było bardziej czytelne 😉

  9. Prędzej BJ pójdzie wagę niżej niż czołowy WW zejdzie do lekkiej, zresztą głównym celem Penna jest trzecia walka z GSP.

    Kenny w walce z BJem wg mnie wcale lepiej się nie zaprezentował, wystarczyło, że BJ ruszył ręką, aby Florian uciekł pięć metrów w tył, a potem próbował obalenia (które kończyły się podobnie jak te Sancheza), Diego mało razy trafił naszego mistrza? Kenny nie jest jakoś specjalnie lepszy, bo trafił go tylko 5 razy więcej co daje szokującą liczbę 13 trafień ;]

    Aha – raczcie mi wytłumaczyć co takiego zrobili Gray, Florian itd., że powinni być wyżej w rankingu?
    Florian przegrał z Diego, a przeciwnicy których pokonał przed title shotem też nie byli lepsi od tych z którymi Diego walczył.
    Maynard cierpi na niemożliwość skończenia walki – męczył się kolejno Edgarem, Clementim, Millerem, Huertą
    Mówiąc krótko – Diego walczył z lepszymi i pokonywał lepszych, a przegrał tylko z czołówką wagi półśredniej po zaciętych walkach.

    Miałem nadzieję opisać zasady na podstawie których ustawiamy ranking podczas update’u na który trzeba będzie trochę poczekać, bo chyba czeka nas zażarta debata m.in. nt. dlaczego gwiazda Pride, która toczyła walki z najlepszymi na świecie, a po upadku organizacji w której toczyła walki włóczyła się poza UFC, doskonały bokser posiadający czarny pas BJJ – Nogueira powinien być przed Mousasim, który w LHW pokonał tylko dwóch przeciwników (Sobrala i Sokoudjou)

  10. no to teraz stało się chociaż jasne, że przy ustalaniu rankingu brany jest całokształt kariery zawodnika, a nie na przykład walki z ostatnich 18/24 miesięcy, skoro wyciągany jest pojedynek toczony 4 lata temu z odkładem i ma być on wyznacznikiem wyższej pozycji w obecnym zestawieniu anno Domini 2009 😀 chciałbym jednak przypomnieć, że w tym samym TUF-e Josh Koscheck również musiał uznać wyższość Sancheza, co nie przeszkodziło mu zrewanżować się 2 lata później i jak teraz zważyć, który pojedynek jest bardziej miarodajny dla ich obecnej pozycji: ten sprzed ponad dwóch lat, czy ten od którego upłynie niedługo pół dekady? ja raczej nie mam wątpliwości 😉

    kolejna sprawa: raczej nie powinno się w ustalaniu hierarchii lekkich uwzględniać pojedynków z kategorii innej niż ta bazowa, bo w takim układzie Spider powinien być w ścisłej czołówce LHW, a jeśli zawalczy z Mirem i daj Boże wygra, to również kategorii „królewskiej” i dlaczego w takim układzie nie ma Diego w rankingu półśredniej, skoro tak świetnie sobie radził?

    dlatego dziwi mnie trochę, że po zaledwie dwóch walkach w wadze lekkiej z zawodnikami bardzo solidnymi, ale raczej nic ponad to, Sanchez stawiany jest wyżej (już pal licho Floriana, którego uważam swoja drogą za lepszego fajtera, ponieważ od TUF-a zrobił kolosalne postępy, czego o Diego powiedzieć się nie da) niż Alvarez czy Aoki, dla mnie to jest absolutny szok

    przedstawiony wyżej sposób ustalania rankingu wydaje mi się oczywisty, dlatego widząc ten dość „oryginalny” wybór zastanawia mnie przyjęta metodologia, bo jeżeli ma to być subiektywna ocena potencjału fajterów to może być i tak, ale dobrze byłoby o tym napisać

    niżej pozwoliłem sobie wrzucić kilka rankingów ze znanych portali traktujących o MMA (tylko ranking sherdoga uwzględnia ostatnią galę UFC), w najlepszym wypadku Diego jest w drugiej półce dziesiątki:

    http://mmaweekly.com/absolutenm/templates/topten.asp?articleid=8&zoneid=15

    http://www.sherdog.com/news/articles/6/Sherdog-Official-Mixed-Martial-Arts-Rankings-21136

    http://www.bloodyelbow.com/section/rankings

    proszę tego nie brać jako czepiania się, bo piszę to bez cienia złośliwości 😉

  11. Boro – przede wszystkim mówię tylko za siebie.
    To nie jest tak, że ustalając ranking biorę pod uwagę całą karierę zawodnika, gdybym tak robił to mogłoby dochodzić do absurdalnych sytuacji.

    W przypadku lNoga uważam, że nigdy nie wypadł z dziesiątki najlepszych, a dla tych którzy uważają, że po jednej walce w UFC nie można tak naprawdę ocenić na jakim poziomie jest Rodrigo po prostu przypominam jego osiągnięcia, co ma na celu pokazanie, że fakt walczenia poza UFC nie był spowodowany tym, że jest kiepski.
    Co do wspomnianego przez Ciebie przykładu Sanchez-Koscheck ja również nie mam wątpliwości.

    Kategoria w której umieszczamy zawodnika zależy od tego w jakiej wadze OBECNIE walczy, przy czym może być sklasyfikowany tylko do jednej grupy. (A. Silva znalazłby się np. w LHW, ale przed chwilą wspomniałem, może odrobinie mętnie, dlaczego tak nie jest). Nie ustalaliśmy tego, ale chyba każdy z nas tak założył.

    Poza tym gdyby oceniać tylko walki stoczone w odpowiedniej kategorii to jakim prawem Gegard miałby być w TOP 5 przed lNogiem, skoro stoczył tylko dwie walki, z przeciwnikami średniej jakości.

    Porównania kto jest lepszy Aoki/BJ Diego/Alvarez itp. można rozbić o kant dupy, bo raczej ciężko jest to określić, każdy inaczej ocenia czyjeś sukcesy i dopóki nie stoczą między sobą walk to będzie to przypominało sytuację z czasów Pride, gdzie toczyło się dyskusję typu:”kto jest lepszy Chuck czy Silva?”

    Wkrótce ranking zostanie update’owany i odpowiednie zmiany zostaną dokonane, cieszę się, że raczyłeś odpowiedzieć. Mam nadzieję, że nowa wersja będzie już lepsza, chociaż i tak coś, komuś zawsze się nie spodoba.

  12. obawiam się, że przykład Mousasiego i mniejszego Noga niewiele wyjaśnia w kwestii tak wysokiego miejsca Sancheza, już pomijając kwestię tego, że ja się odwołałem jedynie do drugiej pozycji Diego w rankingu lekkich (tak na marginesie: jeżeli uważasz Sobrala, który jeszcze 3 lata temu walczył o mistrzostwo LHW w UFC, za zawodnika średniego, to jak określić Guidę: kiepski, beznadziejny, słaby? ), natomiast tak się nieszczęśliwie składa, że argumentując w sprawie tych dwóch panów, potwierdzasz jedynie to co napisałem wcześniej: jak może być wyżej w rankingu od Alvareza czy Aokiego człowiek, który w wadze lekkiej stoczył zaledwie dwa pojedynki z zawodnikami mniej niż średnimi (cały czas odnoszę się do Twojej oceny Babalu ;-))?
    przecież „Holender” jest zaledwie siódmy w redakcyjnym rankingu, a taki Nogueira jest czwarty, natomiast Diego jest tuż za B.J. i to jest istota problemu 😉

    co do odbioru rankingu: oczywiście, że zawsze ktoś będzie kręcił nosem, ale chodziłoby o to, żeby wyłożyć jakoś jasno kryteria oceny, bo jeżeli mają o tym decydować – tak jak mi się wydaje i co chyba potwierdzasz – ostatnio stoczone walki w danej kategorii wagowej, to moim zdaniem stanowczo przeceniliście Sancheza 😉 i z gruntu błędnym jest założenie, że nie można próbować „dochodzić” kto jest lepszy dopóki delikwenci nie stoczą pojedynku ze sobą, bo wówczas jakiekolwiek rankingi nie miałyby sensu, więc przedostatniego akapitu do końca nie rozumiem 😉

    natomiast zawsze jest fajnie podyskutować i choćby dla tego warto się bawić w typowanie czy układanie zestawień najlepszych fajterów 😉

    a tymczasem Dobranoc 😀

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *