Jon Jones wie, że nie przekona wszystkich do swojej niewinności i musi się pogodzić z ignorancją otaczającą ten sport

Sean M. Haffey/Getty Images

Jon Jones (22-1) zdaje sobie sprawę z tego, że nie jest w stanie przekonać wszystkich ludzi do tego, by uwierzyli mu, że nie jest oszustem po tych wszystkich wpadkach z dopingiem.

Kilka dni temu wyniki testów USADA dały wynik pozytywny na obecność w organizmie Jonesa śladowej ilości sterydu turinaboolu, jednakże zdaniem ekspertów jest to tak mała ilość, że nie ma ona wpływu na wydolność byłego mistrza. Co więcej, stwierdzono, że to pozostałość po ostatniej wpadce dopingowej i ten steryd może utrzymywać się w organizmie Bones’a przez bardzo długi czas lub nawet przez kilka lat.

Komisja Sportowa Stanu Nevada (NSAC) cofnęła Jonesowi licencję, a organizacja UFC podjęła decyzję o przeniesieniu gali UFC 232 z Las Vegas w Nevadzie do Inglewood w Los Angeles w Kalifornii. Komisja Sportowa Stanu Kalifornia dopuściła Jonesa do pojedynku rewanżowego z Alexandrem Gustafssonem.

Chociaż na byłego mistrza wagi półciężkiej Jona Jonesa spadła kolejny raz fala krytyki, Jones utrzymuje, że jest niewinny i mówi, że nie pozwoli, aby zaistniała sytuacja odwróciła jego uwagę od pierwszego pojedynku od 18 miesięcy.

„Myślę, że moje próby udowodnienia wszelkiego rodzaju niewinności będą praktycznie niemożliwe przed walką, z powodu kontrowersyjnego wizerunku, jaki posiadam. Ludzie są nastawieni na to, w co wierzą. Nie mogę przekonać wielu umysłów przed walką.”

Jones przyznał, że ten tydzień „był koszmarem” po ogłoszeniu wyników jego testu, ale powiedział, że  osobiście czuje się komfortowo z tym wynikiem.

„Nawet naukowcy, którzy wykryli tę substancję, nie wiedzą o tym zbyt wiele. Dowiedziałem się z raportu na ten temat, że to gówno może pozostawać w moim organizmie przez siedem lat. Nauczyłem się mówić: „Wiesz co Jon? Czujesz głęboko w sercu, że nie zrobiłeś nic złego”. Gdybym podjął się kolejnego testu poligraficznego i odpowiedział na pytanie: „Czy kiedykolwiek świadomie umieściłeś to w swoim organizmie”, mógłbym śmiało powiedzieć: „Nie, nigdy świadomie nie umieściłem tego w moim organizmie”. I byłoby to prawdziwe stwierdzenie.

Muszę tylko pogodzić się z opiniami ludzi. Muszę pogodzić się z ignorancją, jaka otacza nasz sport. Poddaję się temu, że większość ludzi nigdy nie podniesie książki i nie odrobi pracy domowej sprawdzając tego. Poddaję się temu wszystkiemu i mówię: „Słuchaj Jon, miałeś kontrowersyjną karierę. Ludzie mają ubaw z czepiania się ciebie. Jesteś dobrym obiektem rozmów i drwin dla ludzi. Jeśli jesteś częścią czegoś, co nie jest pozytywne, to będzie to wielka wiadomość.

Muszę być w 100 procentach pewny i wiedzieć, że nic złego nie zrobiłem.”

Jedna rzecz, o której Jones powiedział, że czuł się z nią naprawdę źle, to kwestia zmiany lokalizacji gali. Jones był w Las Vegas w środę i powiedział, że spędził cały dzień przepraszając innych zawodników z karty walk UFC 232, którzy zostali przez to poszkodowani. Jones poświęcił również czas dla fanów, którzy przybyli do Las Vegas zobaczyć walkę, zrobił sobie z nimi zdjęcia, podpisał autografy i podziękował za przybycie i wsparcie.

„Musiałem naprawdę szybko się z tego ogarnąć, ale rozumiem, że są tam fani, którzy nie są pocieszeni i którzy stracili poważne pieniądze. Musiałem prawie pogrzebać swoje emocje i poradzić sobie z nimi, ale po walce postaram się im to jakoś zrekompensować.”

4 thoughts on “Jon Jones wie, że nie przekona wszystkich do swojej niewinności i musi się pogodzić z ignorancją otaczającą ten sport

  1. IMHO sprawa jest prosta : większość koksowala na potęgę ale weszły kontrolę i widowisko straciło , UFC chciało coś z tym robić i przwkupiło USADA, mieli ich w garści ale nie wszystkich . Problem jest taki , że te agencje jakieś ~ 2 lata temu musiały dostać jakaś mega kasę na badania , zgaduje że ze względów politycznych (żeby ruskich dojechać ) i teraz łapią bez problemu kazdego , nawet najbogatszego : patrz Canelo czy Lesnar

  2. A wracając do sedna czyli JJ , tak koksuje jak 90% innych gości ale on wierzę że on się zalicza do tej grupy która ma mega pozytywne efekty po koksach, innym tak dużo nie dają. Z tego powodu nie może odstawić . Prawdziwy (czysty JJ) to ten z przed drugiej walki z DC i ten z walki Gusmano – gość średni mając również problemy z cardio

  3. Mnie bardziej wk.. by usuniecie walki wieczoru. Najbardziej piana cieknie cormierowi, wiadomo 2x przegral. Kto bierze kto nie to kwestia indywidualna, u mnie w klubie tacy chuderlawi gimnazjalisto-licealisci omawiaja swoje cykle sterydowe. Goscie po ktorych nie widac treningu. Ja nie wierze w czystosc nikogo w ufc 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *