Jon Jones ogłosił fiasko negocjacji w sprawie walki z Francisem Ngannou: „Jan, wydaje mi się, że jesteś następny”

Josh Hedges/Zuffa LLC

Mistrz wagi półciężkiej UFC Jon Jones wydał nowe oświadczenie po nieudanych rozmowach na temat super walki pomiędzy nim a Francisem Ngannou w wadze ciężkiej.

„Bones” opublikował kilka wpisów na Twitterze, stwierdzając na początku, że rozpoczyna negocjacje z UFC w sprawie szeroko komentowanego w ostatnim czasie pojedynku z „Predatorem”.

„Jestem właśnie w trakcie negocjacji z UFC.”

Niestety dla tych fanów MMA, którzy chcieliby zobaczyć, jak Jon Jones sprawdzi się w walce ze specjalistą od nokautów dywizji ciężkiej Francisem Ngannou, negocjacje pomiędzy Jonesem a UFC nie trwały długo i zakończyły się niepowodzeniem.

„Niewiarygodne.”

„Zanim jeszcze omówiono kwestie pieniędzy, UFC nie chciało płacić więcej za super walkę z Francisem / za to, żebym przeniósł się do wagi ciężkiej. Powiedzieli, że mógłbym zarobić więcej ze sprzedaży pay-per-view.”

Wkrótce po rozczarowujących wiadomościach, Jones odpowiedział na pytanie jednego użytkownika, który zadał mu takie oto pytanie – „czy spuścizna nie jest ważniejsza niż pieniądze?”

„Szczerze mówiąc nie, nie na etapie mojej kariery. Mógłbym dzisiaj przejść na emeryturę. Już wykonałem swoją pracę, dałem tej firmie ponad dekadę rozrywki.”

Następnie Jones zasugerował, że fani mogą nie zobaczyć go ponownie przez „rok lub dwa”.

„Było fajnie, chłopaki, może zobaczymy się za rok lub dwa.”

„Może kiedy będą gotowi na lepszy interes, wrócę, do tego czasu (skupię się na) zdrowiu i rodzinie.”

„Powinienem był to inaczej sformułować, naprawdę uważam, że ci faceci robią świetne interesy. W tej chwili jednak sprawy nie układają się tak, jakbym tego chciał”.

Po pewnym czasie i po przetrawieniu wiadomości o tym, że nie będzie walczył z Francisem Ngannou, Jon Jones napisał kolejne oświadczenie dotyczące jego kolejnej walki w wadze półciężkiej. Ta informacja ucieszy polskich fanów MMA i fanów Jana Błachowicza. Jones określił jednak to zestawienie jako „kiepski interes”.

„Miałem trochę czasu do namysłu i jestem o wiele mniej rozemocjonowany. To po prostu smutne, że UFC nie widzi mojej wartości w konfrontacji z najstraszniejszym ciężkim na świecie. Jan, myślę, że jesteś następny w kolejce #badbusiness #shocked”

Jon Jones i Jan Błachowicz już wcześniej zgodzili się na walkę i Jones sam mówił, że chce tego pojedynku po świetnym zwycięstwie Błachowicza przez nokaut w walce z Coreyem Andersonem w lutym tego roku. O walkę rewanżową z Jonesem domaga się również jego ostatni rywal Dominick Reyes, ale wygląda na to, że w tym wyścigu mistrz faworyzuje Polaka.

Jeśli chodzi o Francisa Ngannou, to czołowy zawodnik wagi ciężkiej i pretendent do tytułu wydaje się być teraz pozostawiony w stanie zawieszenia, ponieważ Jon Jones zdawał się być jedyną rozsądną opcją na pojedynek poza walką o tytuł wagi ciężkiej na który przyjdzie mu chyba jeszcze długo poczekać.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *