Johnny Walker o przyczynach porażki na UFC 244 i kolejnej walce

sportv.globo.com

Brak motywacji i problemy w drużynie oraz prywatnym życiu przyczyniły się do porażki Johnny’ego Walkera. Walker powiedział, że nie był na właściwym miejscu pod względem psychicznym i emocjonalnym przy okazji pojedynku z Coreyem Andersonem na UFC 244.

W walce tej, Brazylijczyk poniósł pierwszą porażkę w Oktagonie, przegrywając w pierwszej rundzie przez TKO. Choć Walker niechętnie usprawiedliwia się a tym bardziej nie odbiera niczego Andersonowi, czuje, że nie był odpowiednio nastawiony do tej walki.

„Zawsze jestem bardzo pewny siebie, ale nie czułem motywacji do tej walki. Wiele razy byłem bardzo daleko od mojej rodziny i było mi smutno z powodu wielu problemów z moją drużyną, trenerem i moim życiem. Nie jestem zadowolony z walki, to było bardzo stresujące jak na fight week. Niektóre rzeczy poszły nie tak, a to miało bardzo duży wpływ na mnie. Zazwyczaj nie pozwalam, aby to miało na mnie wpływ, ale nie czułem się zbytnio szczęśliwy przed tą walką i brakowało mi chęci wygranej. Chcę tylko wrócić do rodziny i odzyskać swoją energię. Zamierzam teraz wprowadzić wiele zmian”.

Walker stwierdził, że wróci do domu, zobaczy się z rodziną i dokona zmian w obozie treningowym, w ludziach, którymi się otacza i nie tylko. Mówi, że musi znaleźć motywację do kolejnej walki. Brazylijczyk uważa również, że nie walczył tak, jak powinien, ponieważ obawiał się, że zostanie sprowadzony do parteru.

„Za bardzo zmieniłem swoją taktykę na tę walkę. Wszyscy mówili, że on jest zapaśnikiem i chce mnie obalić. Zbyt wiele osób mówiło mi o tym, że mnie sprowadzi, więc zmieniło to moją grę. Jeśli rozpocząłbym walkę tak, jak zawsze zaczynam i wyprowadzę kopnięcia, kolana, ciosy, znokautowałbym go. Nie wiem, dlaczego trzymałem się z dala od tego. I wtedy to się stało.

Wiele się wydarzyło. Nie mógł mnie obalić, mam dobrą obronę i dobre zapasy. Ta walka pokazała mi, że potrafię bronić sprowadzenia, bo on próbował, a ja się broniłem. Nie byłem również skoncentrowany na walce. Mój umysł nie był przygotowany do walki, nie byłem podekscytowany. Ale nigdy więcej na to nie pozwolę”.

Johnny Walker wierzy, że ta porażka wyjdzie ostatecznie z korzyścią dla jego kariery i życia. Planuje zweryfikować wszystko w swoim życiu i zapewnia, że będzie gotowy do następnej walki.

„Wiele się z tego nauczę. Nie chodzi tylko o technikę i walkę, ale także o życie. Wszystko może coś zmienić. Tak, jak ludzi, którzy mówią do ciebie, którzy są wokół ciebie. Musisz być zadowolony ze wszystkiego i chcę zmienić wszystko co potrzeba, aby moja kolejna walka była idealna”.

Walker ma nadzieję, że czas spędzony w Brazylii zmotywuje go ponownie i mówi, że chce stoczyć kolejną walkę na początku 2020 roku. Ma już nawet na oku kolejnego przeciwnika.

„Chcę zwycięzcy walki Shogun Rua vs Paul Craig na UFC w Sao Paulo (UFC Fight Night 164). Będę na gali, aby ją obejrzeć i chcę walczyć ze zwycięzcą.”

Mimo że poniósł porażkę w ostatniej walce, Walker jest nadal pewny siebie i wie, że w przyszłości stanie do walki z Jonem Jonesem o tytuł.

„Mam 27 lat, jestem młody i głodny rywalizacji. Potrzebuję jeszcze dwóch zwycięstw, a potem wrócę na to samo miejsce, co teraz. Jeszcze dwa lub trzy zwycięstwa i mogę rzucić wyzwanie Jonesowi. Chcę walczyć już wkrótce, może w styczniu, w lutym. Nie mam żadnej kontuzji, po prostu chcę pojechać do Brazylii, aby zobaczyć się z rodziną, naładować baterie i wrócić silniejszy”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *