„Jedna przegrana nie zmienia mojej wiary ani perspektywy względem Boga” – Rory MacDonald komentuje swoją porażkę z Douglasem Limą na gali Bellator 232

mmajunkie.com

Rory MacDonald stoczył na gali Bellator 232 pojedynek rewanżowy z Douglasem Limą, pojedynek będący jednocześnie obroną tytułu wagi półśredniej jak i finałem turnieju Grand Prix. MacDonaldowi nie udało się jednak obronić mistrzowskiego pasa i zgarnąć okrągłego 1 miliona dolarów za zwycięstwo w turnieju.

Rory MacDonald (21-6-1 MMA, 3-2-1 BMMA) i Douglas Lima (32-7 MMA, 14-3 BMMA) po raz pierwszy spotkali się na gali Bellator 192 w styczniu 2018 roku, a zwycięzcą tego pojedynku był Czerwony Król, który pokonał Fenomena przez jednogłośną decyzję.

W drugim starciu, zwycięzcą został Douglas Lima, który pokonał Rory’ego MacDonalda przez jednogłośną decyzję i tym samym wrócił na tron króla dywizji półśredniej z którego strącił go właśnie MacDonald.

Aby dotrzeć do finału turnieju, Rory MacDonald najpierw większościowo zremisował z Jonem Fitchem w ćwierćfinale, a potem pokonał przez jednogłośną decyzję Neimana Gracie w półfinale.

W międzyczasie Douglas Lima pokonał w ćwierćfinale Andreya Koreshkova i odniósł spektakularne zwycięstwo nad Michaelem Page w półfinale.

Walka rewanżowa przebiegła na pełnym dystansie pięciu rund, jak przewidziało to wielu fanów i analityków. Po dwudziestu pięciu minutach zaciętej walki, Douglas Lima zasłużenie zwyciężył z Rorym MacDonaldem przez jednogłośną decyzję (49-46, 50-45 x2).

Po porażce z Limą, MacDonald rozmawiał z Johnem McCarthym komentując pojedynek i utratę tytułu mistrza.

„To był zaszczyt. Wiesz, jestem bardzo wdzięczny za to doświadczenie. Trenowałem bardzo ciężko i czułem się naprawdę pewnie z moim gameplanem. Niestety, nie wywarłem takiej presji, jaką powinienem był wywierać. Myślę, że wtedy właśnie wygrywałem walkę, kiedy wywierałem presję. Po prostu nie wcisnąłem tego pedału gazu wystarczająco wcześnie w walce. Dopiero później zaczęło to działać. Ale wiesz, że nie będę tu siedział i pokazywał smutną twarz. Mam za co być wdzięczny. Jestem naprawdę błogosławiony, co za zaszczyt móc dzielić światową scenę z innym bratem w Chrystusie. To był dla mnie zaszczyt być tutaj i jestem wdzięczny za to Bogu”.

Następnie podczas konferencji po gali, Rory MacDonald powiedział:

„Cóż, czułem, że mam dobre momenty. Było blisko w każdej rundzie. Czuję, że powinienem był wcisnąć trochę mocniej gaz. Czułem, że kiedy miałem dobre chwile, wycofywałem się, pozwoliłem mu odetchnąć i po prostu dałem mu zbyt wiele swobody, zamiast wcześniej położyć stopę na pedale gazu.

Czułem się komfortowo w miejscu, w którym walczyłem. Czułem się pewny siebie – może bardziej pewny siebie niż powinienem być w punktacji. Rundy po prostu uciekły ode mnie. Każda runda była jednak napięta. Nie jestem przez to za bardzo przygnębiony, po prostu chciałbym móc zrobić trochę więcej w czasie walki”.

Pomimo wielu internetowych drwin od niektórych fanów na temat niedawnego przypływu wiary religijnej, MacDonald powiedział, że będzie nadal pokładał wiarę w Boga idąc naprzód. Gdyby nie odnalezienie wiary chrześcijańskiej, MacDonald powiedział, że trudniej byłoby mu poradzić sobie z takimi momentami jak porażka na gali Bellator 232.

„Myślę, że patrzą na to ze złej perspektywy. Czuję, że Jezus uczynił moje życie bogatym i całkowicie zmienił moje życie z ciemnego miejsca w miejsce radości i pokoju. Teraz mam cel i spełnienie w moim sercu. Po prostu nie sądzę, aby patrzyli na to z właściwej perspektywy.

W większości przypadków po porażce, prawdopodobnie nie rozmawiałabym z tobą. Ale jestem błogosławiony i wiem, że Bóg przygotuje dla mnie dobre rzeczy. Jedna przegrana walka nie zmienia mojej wiary ani perspektywy względem Boga. Wiem, że ma wobec mnie dobre plany i jak mówi tekst mojej piosenki, „zobaczę zwycięstwo bez względu na wszystko””

W związku z tym, że jest teraz remis 1:1 w walkach między MacDonaldem i Limą, Rory wierzy, że to nieuniknione, że obydwaj spotkają się ponownie w niedalekiej przyszłości. Ale najpierw, MacDonald musi podpisać nowy kontrakt z Bellatorem, ponieważ jak ujawnił, jego dotychczasowa umowa z organizacją wygasła wraz z tą walką.

„To bardzo prawdopodobne (rewanż). Mieliśmy wyrównane walki. On wygrał jedną, ja wygrałem jedną. To trochę nieuniknione, że prawdopodobnie będziemy walczyć ponownie…. Nie powiedziałbym „nie”. Jeśli chcą to zrobić, mogą to zrobić. Najpierw muszę podpisać nowy kontrakt. Mój dotychczasowy kontrakt wygasł. Musimy uporać się z tą sytuacją. Oczywiście, jeśli chcą dać walkę o tytułu, to na pewno”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *