Jan Błachowicz dokłada do swojego rekordu czwarte zwycięstwo w UFC!

Josh Hedges/Zuffa LLC/Zuffa LLC via Getty Images

Jan Błachowicz sprawił sobie i nam fanom znakomity prezent przed świętami wygrywając pojedynek z Jaredem Cannonierem na gali UFC on FOX 26 w Winnipeg.

Błachowicz i Cannonier rozpoczęli pojedynek od wymiany ciosów w czym lepszy był Jan, który skutecznie zadawał proste ciosy i kopnięcia na nogi oraz tułów. Błachowicz odpowiadał kontrami na ataki rywala i trzymał go na dystans swoją lewą ręką cały czas wyprowadzając ciosy proste. Cieszynianin zaatakował też wysokim kopnięciem dodając do tego dwa mocne ciosy po których Cannonier musiał się ratować ucieczką i po chwili sam przeszedł do ataku, którego Błachowicz sprytnie uniknął. Błachowicz ponownie zaatakował kombinacją na tułów i głowę na co przeciwnik odpowiedział dwoma niskimi kopnięciami, które wytrąciły Polaka z równowagi, ale Janek odpowiedział kolejną kombinacją ciosów i chybionym kopnięciem na tułów.

W drugiej rundzie Cannonier zaczął bardziej atakować i tym razem jego dwa proste dotarły do celu podobnie jak niskie kopnięcie. Błachowicz w połowie rundy podjął ryzyko obalenia przeciwnika, które opłaciło się, ale Cannonier szybko wrócił do stójki. Błachowicz kontynuował punktowanie rywala lewym prostym i w pewnym momencie ponownie wyprowadził kombinację prawy, lewy, po której Cannonier zaliczył knockdown. Błachowicz natychmiast poszedł za akcją zdobywając pozycję boczną, ale ponownie jego przeciwnik zdołał się szybko wywinąć z tej pozycji. Chwilę potem Jared trafił Polaka palcem w oko przez co sędzia przerwał starcie, ale Janek szybko się pozbierał i kontynuował walkę. Jared chciał wykorzystać okazję i zaczął atakować Jana, ale ten kolejny raz uruchomił swoją lewą rękę zadając ciosy proste. Przed końcem rundy, Błachowicz znowu poszedł po nogi przeciwnika obalając go i kontrolując walkę do końca rundy.

Trzecią rundę rozpoczął Cannonier atakując Janka mocnym prawym i poprawił nim jeszcze później wraz z ciosem w tułów. Jared dodał też dwa low kicki. Błachowicz był już bardziej zmęczony od swojego rywala, ale zdołał wyprowadzić jeszcze mocne kopnięcie na korpus samemu dostając z kontry mocnym prawym. Na około dwie minuty przed końcem rundy Błachowicz ponownie zdecydował się na obalenie i nie miał z tym większego problemu. Cannonier zdołał jednak szybko uciec z tej pozycji, ale Janek zaryzykował jeszcze raz skutecznie obalając Cannoniera trzymając go w parterze już do końca rundy zbierając kilka łokci, ale sam zadał Jaredowi kilka ciosów na tułów i głowę.

Wszyscy sędziowie byli jednomyślni punktując zwycięstwo Jana Błachowicza (29-28, 29-28, 29-28).

Komentarz Jana Błachowicza na temat walki i planów na przyszłość:

„Wszystko poszło dziś wieczorem bardzo dobrze. Udało mi się zadać o wiele więcej ciosów i więcej obrażeń. To dlatego, że próbowałem zmusić go do walki w moim stylu. Są pewne rzeczy, które chciałbym zrobić lepiej, powinienem zadawać więcej ciosów prawą ręką. Myślę, że to bardzo niebezpieczny przeciwnik z dużą siłą. Walcząc z kimś takim jak on, wszystko może się zmienić jednym uderzeniem.

Mam zamiar spędzić czas z rodziną, a potem chcę walczyć na londyńskiej karcie walk. Słyszałem, że Michael Bisping chce przejść na emeryturę w Londynie, więc może zrobimy to w wadze półciężkiej przeciwko mnie.”

Dla Jana Błachowicza jest to druga wygrana walka z rzędu. Wcześniej na gali w Gdańsku pokonał przez duszenie w drugiej rundzie Devina Clarka. Bilans polaka w UFC to 4-4.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *